Taniec na plaży cz.2

5.9K 31 57
                                    

  Plaża to zawsze dobry wybór. Szczególnie taka na której nikogo nie ma.
  Wybraliśmy się z samego rana. Wtedy nie jest jeszcze za ciepło i jest dużo cienia, ponieważ słońce nie wzeszło jeszcze wysoko na niebie. Woda jest chłodna, więc zazwyczaj najpierw przez kilka godzin czekamy, aż się ogrzeje, robiąc co w duszy gra. Później dopiero cieszymy się ciepłym morzem. Ludziom nie chciało się jeszcze wstawać z łóżek, więc byliśmy sami. Rozłożyliśmy się w dokładnie wybranym miejscu, pod huśtawką zrobią z drewna i grubego sznura, powieszoną na konarze drzewa.
  - Pomożesz? - wyciągnęłam w stronę Justina tubkę z kremem do opalania i nie czekając na odpowiedź zgarnęłam włosy na lewe ramię i odwróciłam się do niego tyłem.
  Wziął tubkę i okrężnymi ruchami zaczął wcierać krem w moje plecy i ramiona. Robił to starannie, mocno dociskając słoń do mojej skóry. Po chwili oddał mi tubkę.
  Uśmiechnęłam się w podziękowaniu, schowałam ją do torby i położyłam się na kocu.
  W cieniu, nic nie robiąc, po jakimś czasie zrobiło nam się chłodno, więc przesunęliśmy koc w stronę słońca. Mimo wczesnej pory promienie mocno grzały i po kilku minutach zrobiło się gorąco. Byłam jednak zbyt leniwa, żeby coś z tym zrobić. Moja skóra jakby wrzała.
  W końcu jednak temperatura zrobiła się nie do zniesienia. Aby odrobinę się ochłodzić przeszłam do wody i położyłam się na brzegu. Co jakiś czas delikatne, chłodne fale zalewały mi ciało od spodu, aby po chwili cofnąć się z powrotem do morza.
  Leżałam, i nic się nie działo. Do czasu, aż Justin też nie stwierdził, że też mu jest za ciepło, więc poszedł za moim przykładem. Wszedł nieco głębiej niż ja, choć też blisko brzegu. Niestety (albo i stety) pierwsza fala pchnęła go prosto na mnie, a że leżał w przeciwieństwie do mnie na brzuchu, jego usta znalazły się na moim bikini.
  Wiedziałam, że tego nie zostawi.
  Kiedy fala już miała się cofnąć chwycił zębami materiał, i wracając razem z nią zsunął mi dół bikini na uda. Nie pytam, jak mu się to udało.
  Podpierając się o piasek, przesunął się wyżej, rozwarł moje nogi i wsunął język do niego wnętrza, nie zważając na oblewającą nas wodę. Dmuchnął do środka i zaczął podgryzać moją łechtaczkę.
  - Bądź głośno, skarbie - mruknął.
  Tutaj? Gdzie w każdej chwili mógł ktoś przyjść? Chyba żart.
  Jednak kiedy zassał moją cipkę jęknęłam głośno, odrzucając jakiekolwiek myśli.
  Wdrapał się wyżej, usiadł mi na udach i sprawnie rozwiązał sznureczki góry bikini. Piersi wyskoczyły na wierzch, a Justin rzucił biustonosz gdzieś na suchy piasek i wciągnął mnie głębiej do wody.
  Zaczął macać moje ciało, dociskając mnie do piasku. Mocno ściskał ramiona, piersi i talię, gryzł skórę na szyi i brzuchu, zanurzając się pod wodę. To było jak brutalny, ale niezwykle podniecający masaż. Traktował moją skórę jak materiał, który trzeba wykręcić, bo za mocno przesiąkł wodą. Ściskał, wbijając paznokcie. Do końca zdjął majtki od stroju i wepchnął je sobie do kąpielówek, pozostawiając mnie nago. Bogu dzięki wczoraj się depilowałam.
  Zanurkował, aby ponownie zacząć ustami pieścić moją kobiecość, przez co jęczałam z przyjemności. Mój oddech stał się urywany. Justin bawił się mną jak lalką. I sprawiało mi to przyjemność.
  Nie pozwolił mi dojść, zamiast tego wyciągnął mnie na piasek, wyjął penisa z kąpielówek (nie zdejmując ich) i kazał mi go wziąć do ust. Justin był bardzo wymagający w opiece nad swoim przyjacielem.
  Zwilżyłam wargi językiem i zabrałam się do pracy. Justin chwycił moje włosy i gwałtownie ujeżdżał moje usta. Było mi ciężko oddychać i krztusiłam się, ale nie robił sobie z tego problemu. Ruchał moje usta jak największą cipę, na jaką mógł trafić. Justin nie ma długiego przyrodzenia, jest ono za to dość grube ii objęcie go ustami i tak jest ciężkie.
  Wyjął sobie moje majtki z kąpielówek i trzymał je w dłoni, a ja kontynuowałam. Delikatnie go podgryzałam, leżałam i co jakiś czas mocno zasysałam. Czułam, że jego orgazm jest blisko, i miałam rację. Tuż przed nim wyrwał mi przyrodzenie z ust, złapał się za nie, zaczął je naciskać, a po chwili spuścił się na trzymane przez siebie moje majtki.
  Wsadził mi je do ust, wytarł ręce i wyjął ze swojej troby srebrną taśmę. Pocałował mnie w usta, a po chwili zakleił je jej niewielkim kawałkiem.
  Pozwolił mi założyć górę stroju. Położyłam się z powrotem na kocu, obok niego.
  I byłam szczęśliwa.

Jeśli chcecie coś mocniejszego, piszcie 1
Jeśli chcecie coś bardziej opartego o relacje, piszcie 2
Jeśli chcecie coś bardziej odwalonego, piszcie 3

Wszelkie propozycje zapraszam na priv

One more time (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz