Rozdział 18

534 43 13
                                    

Astrid S - Emotion

- Patryk! - krzyknąłem za blondynem.

- Co tam? - odwrócił się w moją stronę.

- Wiem, że ostatnio nie jest za dobrze między nami. - podszedłem do niego, chowający dłonie w kieszeń bluzy. - Ale co ty na to, żebyśmy wyszli dziś wieczorem coś zjeść?

- My we dwójkę? - zdziwił się. Rozmawialiśmy pierwszy raz od poniedziałkowej, krótkiej wymiany zdań. Domyślałem się, że jak tylko dowie się wszystkiego od Faustyny, to pewnie nasza i tak nikła przyjaźń się skończy. Chciałem skorzystać z okazji i ostatni raz spędzić z nim czas jak dawniej, zanim mnie znienawidzi. Dlatego od razu po nagrywkach zdecydowałem się go zagadać.

- Tak, we dwójkę. Jak za daily. - wzruszyłem ramionami. - Pójdziemy na coś dobrego do żarcia, a potem pojeździmy po mieście bez celu.

- Coś mi tu śmierdzi Bartek. - powiedział pełen podejrzeń. - Ale czemu nie? Dawno nie spędzaliśmy razem czasu. - uśmiechnął się. - Muszę tylko wrócić do domu i ogarnąć jedną rzecz. Będę po ciebie koło dwudziestej. Umówieni?

- Na co? - wtrącił się Świeży. Spojrzałem na Patryka, który tylko skinął głową.

- Masz jakieś plany na dziś wieczór? - spytałem go.

- Tak, będę podlewał moje roślinki. - wyszczerzył się głupio. - A tak serio, to Hania jedzie zaraz do Warszawy, bo ma tam jakiś event, a ja zostaje sam w mieszkaniu.

- No to już masz plany! - poklepałem Bartka po plecach. - Mieliśmy iść z Patrykiem na miasto coś zjeść, a potem powłóczyć się po mieście, ale skoro masz wolną chatę, to wbijamy do ciebie i zamawiamy coś, pijemy piwo i gramy.

- Aha, super! - powiedział oburzony, na co oboje z blondynem się zdziwiliśmy. - Żebym do was nie podszedł, to chujki byście mnie nie zaprosili! Sam musiałem się praktycznie wprosić! I jeszcze bezczelnie wpierdalacie mi się do domu! - udawał obrażonego. Założył ręce na klatce piersiowej i ewidentnie czekał, aż go przeprosimy. Złapałem kontakt wzrokowy z Patrykiem i oboje parsknęliśmy śmiechem.

- Wąski, nie bądź zły! - blondyn próbował go przytulić. - Jako jedyny jesteś w stałym związku i założyliśmy z góry, że będziesz spędzał czas z Hanią. - nie powiem, zabolało gdy Patryk powiedział, że tylko Świeży nie jest singlem.

- Teraz tak mówisz, ale chwile wcześniej nie przeszedłem ci nawet przez myśl! - nadal wykłócał się Bartek. - A za tego Wąskiego, to zaraz zęby stracisz! - zaczęli się szarpać, a mnie uderzyła duża nostalgia. Czułem, jakbyśmy cofnęli się w czasie o rok.

- Ej, chłopaki! Spokojnie! - zaśmiałem się, próbując ich rozdzielić. - Świeży, przepraszamy, że nie uwzględniliśmy cię od początku w naszych planach. - powiedziałem, gdy udało mi się nad nimi zapanować. - Piszesz się na wspólnie spędzony wieczór?

- Nie wiem, zastanowię się. - wydął usta i teatralnym krokiem udał się do wyjścia.

- Co za dzban. - powiedział rozbawiony Patryk.

- Dobrali się z Hanią idealnie. - zakpiłem. - Nie wiem, które z nich jest większą drama queen.

- Masz rację. - prychnął blondyn. - Widzimy się wieczorem? - spojrzał na mnie.

- Tak, tak. Będziemy w kontakcie. - chłopak wyszedł z domu, a ja wróciłem do salonu po swoje rzeczy i również udałem się do wyjścia.

Czułem niepokój. Chodziłem po mieszkaniu i nie mogłem wyzbyć się uczucia, że stanie się dziś coś nieprzyjemnego. Stresowało mnie spotkanie z chłopakami. Z jednej strony nie mogłem się doczekać, ponieważ nie pamiętam kiedy ostatnio udało nam się spotkać we trójkę, a z drugiej tyle się działo i miałem sporo sekretów przed nimi, że zacząłem obawiać się, że może się to źle skończyć. Co chwile sprawdzałem też sociale Faustyny i innych członków Ekipy, żeby znaleźć, choć małą podpowiedź, kto jest z nią w Rzymie. Jednak dziewczyna nie wstawiała nic konkretnego oprócz ładnych widoczków, żeby nie spojlerować odcinka i zaczynało doprowadzać mnie to do szału. Krążyłem od kuchni do salonu, nie bardzo wiedząc, co ze sobą zrobić. Nagle usłyszałem dźwięk smsa przychodzącego na mój telefon. Zerknąłem na ekran, na którym było powiadomienie od taty.

messy sheetsWhere stories live. Discover now