XIV 👑

357 18 0
                                    

Nie mogli uwierzyć, że od koronacji minęło równe półtorej miesiąca. To minęło tak szybko, że nadal nie oswoi się z myślą, że są głowami królestwa. Dni mijały im naprawdę spokojnie, już nie licząc obowiązków królewskich. Ich relacja szła w dobrym kierunku i cieszyli się z każdego wspólnego dnia czy chwili. Louis w każdym razie nadal starał się działać ostrożnie i nie myśleć o potencjalnym szczeniaku, którego i tak nie miało być.

W międzyczasie jego najlepszym przyjacielem został Zayn, któremu naprawdę mocno zaufał. Ten zawsze go wysłuchał i dał jakieś rady. To było naprawdę miłe. Harry nie miał tego problemu, bo Niall był i będzie jego przyjacielem na dobre i na złe.

- Możesz mi powiedzieć o co ci chodzi? - usiadł na przeciwko Harrego i spojrzał na niego. - Twoja mina wcale nie jest przyjazna. Co się stało?

- Wymiotowałem.

- Wiedziałem - wzruszył ramionami, ale na jego twarzy pojawił się uśmiech. - Mówiłem, że zostanę wujkiem prędzej niż myślisz.

- Nie kracz, Niall - westchnął nerwowo. - Mam wytłumaczenie.

- No jakie? - założył nogę na nogę i wyszczerzył swój wzrok.

- Coś było nieświeżego w tym śniadaniu. Gemma również poczuła się źle. To nie od razu ciąża, bez przesady.

- To czemu jesteś taki niemrawy? - zapytał, ciągle patrząc na nerwowe zachowanie przyjaciela.

- Nie wiem. Boję, że może to być, jednak ciąża. Wątpię w to, ale ona też mi chodzi po głowie - uniósł na niego swój wzrok na blondyna.

- Louis wie? - westchnął, zmartwił się zachowaniem Harrego.

- Nie, bo pewnie od razu spanikuje i będzie kazał mi iść do lekarza. Sam wiem, że na pewno nie jestem w ciąży, chociaż jakiś cichy głos podpowiada mi coś innego. Ja naprawdę nie mogę być w ciąży, Niall - pociągnął nosem, a druga omega aż się zatrząsnęła. - Nie chce, bo się boję. Panikuje na samą myśl o niej, nie chce.

- Rozumiem cię. Wiem co masz na myśli. Sam nie chciałbym, abyś przeżył to samo. Nie wiem co bym zrobił, gdyby ci się coś stało. Chociaż zastanówmy się, jeśli Gemma również źle się poczuła, a jest omegą to... faktycznie coś mogło tam być. Może poczekaj jeszcze kilka dni i jeśli znowu zwymiotujesz to się tam przejedziesz? Nie mówię, że jesteś w ciąży, ale po prostu, aby sprawdzić.

- Tak sobie myślałem - zagryzł dolną wargę. - Znaczy... Nie myślę o tym i jestem nastawiony, że nie jestem. Kto wpada po pierwszej gorące?

- Nie znam nikogo takiego - wzruszył ramionami, a Harry uśmiechnął się pod nosem. - Może jesteś jedyny?

- Niall, błagam cię! - uniósł głos i wywołał śmiech u Horana. - Nie śmiej się, bo jest to poważny temat.

Pokiwał głową i jeszcze głośniej się zaśmiał. Śmiał się z reakcji Harrego, a nie z samej sytuacji. Lubił tak wkurzać młodszego, tak właśnie działała ich przyjaźń. Nic dziwnego, w końcu znali się od szesnastu lat i zawsze ze sobą mieli naprawdę dobry kontakt.

- Ogóle to jak się czujesz? - zapytał nagle po tym nastała cisza.

- Normalnie, chociaż dzisiaj czuję się poddenerwowany i boli mnie brzuch - Niall od razu zauważył, że zaczął bawić się swoją obrączką na palcu. - Ale to pewnie ze stresu.

- Pewnie tak, to akurat normalne - stwierdził. - Idziemy do stajni? Nudzi mi się tutaj, a chce ci poprawić humor.

- Do stajni to z chęcią pójdę - pierwszy raz zobaczył u niego uśmiech od początku spotkania.

Coronation → larryWhere stories live. Discover now