3

500 16 2
                                    

Trafiliśmy do naszego apartamentu i wtedy mnie olśniło byłam już kiedyś w nowym Yorku i to w tym samym towarzystwie co dziś i to tutaj dałam ostatecznego kosza Vincentowi ,ale też tu spędziliśmy razem parę upojnych nocy Spojrzałam na niego z nadzieją ,że nie myśli teraz o tym samym co ja Wziął moją walizkę i zaniósł mi ją do jednej z sypialni rzuciłam ciche dziękuję i poszłam rozłożyć rzeczy rozejrzałam się po przydzielonym mi pokoju w którym miałam spędzić kolejne parę dni nie to żebym się nie cieszyła z czasu spędzonego jedynie w towarzystwie Vinca, ale czułam mimo wszystko lekkie spięcie między nami z niewiadomego powodu może to miejsce i wspomnienia z nim związane to powodowały wolałam nie zastanawiać się nad tym teraz i odpocząć po podróży za nim zabiorę się za pracę położyłam się na łóżku a po chwili już spałam Wstałam dopiero po dwóch godzinach obudzona przez Vincenta który teraz stał w futrynie moich drzwi 

 -jest już 12 wydaje mi się że to dość rozsądną godzina na późne śniadanie nie sądzisz ?- Spojrzałam na niego zaspana 

 -tak tak już wstaje -Wstałam z łóżka i skierowałam się do łazienki gdzie szybko doprowadziłam się do porządku i przebrałam się w wygodną czarną sukienkę ,na którą narzuciłam marynarkę....należąca do Vincenta coś w niej przykuło moją uwagę i nie mogłam się powstrzymać wyszłam z łazienki licząc na to, że nie będzie zły za tę małą pożyczkę Zmierzył mnie wzrokiem 

 -pasuje ci ,kiedyś należała do Camdena 

-dziękuję i tak wygląda na jego własność -rzuciłam z rozbawionym uśmiechem ,który ku mojemu zdziwieniu na chwilę odwzajemnił .Vincent stwierdził ,że mały spacer dobrze nam zrobi dlatego zamiast zjeść w hotelowej restauracji skierowaliśmy się do dobrze znanej nam nowo Yorskiej kawiarni na najlepsze naleśniki na świecie ,przy których po chwili spacery siedzieliśmy zapijając je kawa przyłapałam się na chwilowym wpatrywaniu się w niego jego ruchy podczas jedzenia rzadko miałam okazję obserwować go w tak zwyczajnym klimacie siedzącego w kawiarni zagryzając naleśniki nawet koszule miał dzisiaj zapięta luźniej niż zwykle Kiedy zjedliśmy niestety przyszła pora żeby zabrać się za pracę za siedliśmy w naszym apartamencie nad laptopem i papierami Vincent zarządził koniec dopiero pod wieczór spojrzał na mnie chwilę się zawahał ale w końcu się odezwał 

 -pomyślałem ,że miałoby było wybrać się dziś na kolację do mojej ulubionej restauracji czy miałabyś ochotę się ze mną do niej wybrać? -Zaskoczyła mnie ta propozycja nawet w rezydencji Monetów nie jadaliśmy razem a teraz zaprasza mnie na kolację sam na sam Skinęłam głową 

 -tak oczywiście bardzo chętnie -Mimowolnie delikatnie się uśmiechnął 

 -bądź gotowa na 20 -Po tych słowach wstał i sam poszedł się nieco bardziej odstawić a ja wciąż lekko zmieszana udałam się szybko do swojego pokoju zastanawiałam się w co się ubrać ale w końcu sięgnęłam do mojej torebki i wydostałam z niej wcześniej wspomnianą czerwoną sukienkę wiedziałam ,że się przyda wydawała mi się wręcz idealna na taką właśnie okazję czyżbym przewidziała przyszłość a konkretniej romantyczną kolacje w towarzystwie Vincenta Moneta

 -bądź gotowa na 20 -Po tych słowach wstał i sam poszedł się nieco bardziej odstawić a ja wciąż lekko zmieszana udałam się szybko do swojego pokoju zastanawiałam się w co się ubrać ale w końcu sięgnęłam do mojej torebki i wydostałam z niej wcześni...

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


_VINCENT_

od samego przylotu wiedziałem ,że zechcę spędzić z nią czas w mniej formalnych warunkach tylko ja ona i dobre wino mimo iż to właśnie miejsce w naszej przeszłości nie dawało mi dość pozytywnych wspomnień to liczyłem że ten wyjazd pozwoli mi to zmienić ,zerknąłem do swojej jeszcze nie rozpakowanej walizki oczywiście że była pełna koszul i pozostałych części garniturów jednak wśród nich znalazł się jeden specjalnie spakowany na tę okazje dłuższą chwilę zastanawiałem się czy to aby na pewno niezbyt oficjalny strój jednak szybko stwierdziłem ,że ona na to zasługuje.

od samego przylotu wiedziałem ,że zechcę spędzić z nią czas w mniej formalnych warunkach tylko ja ona i dobre wino mimo iż to właśnie miejsce w naszej przeszłości nie dawało mi dość pozytywnych wspomnień to liczyłem że ten wyjazd pozwoli mi to zmi...

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Vincent Monet *Only for me*Where stories live. Discover now