Cocolino w akcji

1.2K 77 32
                                    

Pov. Colette

Wstałam o 6, jak codziennie, dziś się trochę mniej wyspałam bo do nocy pisałam z Janet, jest taka urocza.. Nie ważne, wstałam i pobiegłam do pokoju mojego brata żeby sprawdzić po pierwsze, czy żyje, po drugie, czy wstaje do szkółki. Gdy już upewniłam się że emosek zaczyna się przygotowywać skoczyłam się przebrać, ogarnąć i pójść zrobić śniadanie. Stwierdziłam że zrobię też kanapeczke dla Edgara, bo martwi mnie to że dawno nie widziałam żeby coś jadł.

Tak jak codziennie, wpakowałam go do metalowego więzienia razem ze mną i podjechaliśmy pod naszą szkółkę, dziś miałam plan na dzień wyjątkowo.

- Słuchaj Edgar, masz tu kanapkę, i masz mi ją zjeść bo będę kurwa sprawdzać nagrania z monitoringu szkoły czy jej gdzieś nie wyrzucasz. Ja teraz muszę coś zrobić więc widzimy się na lekcjach!! - wepchnęłam mu w ręce kanapkę i pobiegłam do szkoły szukając naszej sali. Była 6:45, więc jeszcze 15 minut do lekcji, czekałam z moim notesem pod drzwiami.
Gdy zobaczyłam Fanga, czyli osobę na którą czekałam podbiegłam do niego, złapałam jego rękę i odbiegłam z nim trochę od ludzi.

- Co ty robisz?! - Fang wyrwał się z mojego uścisku.

- Przepraszam przepraszam!! Nie chce ci nic zrobić, po prostu mnie posłuchaj, jestem siostrą Edgara, słyszałam co się stało i proszę bardzo prosze nie zrażaj się do niego!! Jest emosem i jest oschły dla ludzi ale jak się go pozna lepiej jest kompletnie inną osobą! Ma problemy z nawiązywaniem relacji bo się boi, ma złe wspomnienia i proszę daj mu drugą szansę!! - Powiedziałam bardzo szybko, prawie zapominając o wzięciu wdechu, mimika Fanga pozostawała taka sama.

- O-okej, Colette, tak? Wiesz Edgar nie zrobił na mnie jakiegoś bardzo negatywnego wrażenia, był nie miły to fakt ale i tak, zaciekawił mnie, nie wiem dlaczego, może dlatego że nie stara się przypasować do normy? Że na swój sposób jest sobą nie martwiąc się opinią innych? Nie wiem, ale chce go poznać, chce właśnie dowiedzieć się jaki jest.. - spojrzał w bok - z resztą jest bardzo.. ładny.. - powiedział szeptem, pewnie nie chciał do końca żebym to usłyszała, ale ja słyszę i widzę wszystko!! Przykładam dużą uwagę do mowy ciała i najmniejszych szczegółów więc nic mi nie umknie!

- HAAH?! Co ty sobie tam mruczysz cooo?? - przybliżyłam się do niego znacznie.

- Nic ciekawego! Dobra Colette, mamy za chwilę lekcje, chodźmy już ale dam ci mój numer dobra? - wyjął telefon i się uśmiechnął do mnie.

- Jasne!! - wzięłam długopis, przerzuciłam strony na tą, gdzie znajdowały się moje informacje o fangu i czekałam aż poda kontakt do siebie.
Dziwnie na mnie spojrzał, ale zignorował to i po prostu podał mi ciąg 9 cyfr, szczęśliwie je zapisałam i zamknęłam notesik. Po czym bez słowa poszłam szybkim krokiem pod salę, żeby jeszcze Edgar nie widział że idę z Fangiem bo zorientowałby się że coś knuje.

Lekcje mi minęły spokojnie, skupiałam się na rozmowie z Janet i nie zwracałam uwagi na nic innego. W pewnym momencie przyszło mi do głowy pytanie.

- Janet? - spojrzałam jej prosto w oczy.

- Tak? - spojrzała na mnie z uśmiechem.

- Ty i Fang kiedyś byliście dosyć blisko tak? Chciałabyś mi powiedzieć o nim kilka rzeczy? - sięgnęłam powoli po mój notatnik.

- Oczywiście, co chcesz wiedzieć? - oderwała ode mnie wzrok i spisała to, co było na tablicy, bo mimo wszystko dalej miałyśmy lekcje i dobrze żeby chociaż jedna z nas cokolwiek z niej wyniosła.

I tak przez lekcje mówiła mi to, co sobie przypominała o nim, nic bardzo personalnego, bo ona czuła że to by naruszyło jego prywatność. Mnie to tam grzeje szczerze mówiąc.. Ale zgodziłam się z moją Janetką. Pisałam dalej aż w końcu usłyszałam

- Ah, no i jest biseksualny - kończyła pisać zdanie które dyktował nauczyciel mówiąc to.
Zatrzymałam ruch mojej ręki, patrzyłam się na niedokończone "e" które pisałam, uśmiech samoistnie wkradł mi się na twarz. Powoli dokończyłam pisać zdanie, które końcowo podkreśliłam. Spojrzałam się na moją piękną przyjaciółkę.

- A.. czy Fang kogoś aktualnie ma, bądź mu się ktoś podoba? - Powiedziałam ciszej, przez co Janet spojrzała się na mnie.
- Uhh, wiesz Colette, nie mam z nim już takiego dobrego kontaktu, ale nie wydaje mi się, nie jestem pewna czy ktoś mu się podoba, ale raczej nikogo nie ma. A co żeś znowu wymyśliła? - Odłożyła długopis i zamknęła zeszyt, no tak, koniec lekcji za chwilę.
Zaczęłam się pakować i powiedziałam jej, że na przerwie jej wszystko wyjaśnię. Została nam ostatnia lekcja, nawet nie zauważyłam kiedy to zleciało.

- Chodź - chwyciłam Janet za rękę i zaprowadziłam ją do łazienki, sprawdziłam wszystkie kabiny czy na pewno jesteśmy same.
Janet wyciągnęła swojego epeta i zaczęła palić przesłodzonego arbuza.

- No opowiadaj słońce co tam znowu uknułaś w tej główce. - zaciągnęła się.

- Słuchaj, bo Edgar jak to Edgar, gdy Fang spytał się czy wszystko dobrze bo buster na niego wpadł odpyskował mu i opowiedział mi o tym. No to ja dziś poleciałam do Fanga i zaczęłam go prosić żeby dał mu druga szanse i żeby nie zrażał sie do niego, no to ten mi odpowiada ze nie nie on się nie zraził i COŚ mu podpowiada że chce go bardziej poznać i inne takie I NA KONIEC szeptem powiedział że Edgar jest bardzo ładny, i w dodatku ty mi mówisz że jest bi i nikogo nie ma!! Janet ja mogę ich spiknąć!! Przecież tak do siebie pasują!! Jeden jest energiczny i ma energię golden retivera a drugi to czarny kot który nie lubi ludzi i jest bardziej samotnikiem!! Fang by może otworzył Edgara na ludzi i może pomógł mu z problemami i może-

Janet mi przerwała.

- Colette słonko, cieszę się twoim entuzjazmem i cieszy mnie twoja nadzieja i szczęście, ale tylko to jedno zdanie nie znaczy że Fang jest zakochany po uszy w Edgarze. Oni nawet dobrze się nie znają, nie wiesz też jak Edgar na to zareaguje. Nie wiadomo czy Edgar w ogóle jest gotowy na związek, czy podobają mu się faceci. Myszko pomogę ci w tym ale nie nastawiaj się na to za bardzo. - Uśmiechneła się do mnie i wzięła kolejnego bucha.

Nie zgasiło to ani trochę mojego entuzjazmu, ja wiem, że moje shipy się spełniają! Jeszcze z jej pomocą?! Łatwizna. Ja coś czuje, że Fang i Edgar to będzie dobra parka. Dawno nie byłam taka zdeterminowana, może to dlatego ze tu chodzi o mojego brata? Nie wiem, ale zrobię wszystko co mogę!
Rzuciłam się lekko na Janet i ją objełam.

- Ahhh Janet!! Zawsze się tak o mnie martwisz, ale nie bój nic! Obiecuje że wiem co robię! - puściłam ją.

- No dobrze słonko - wyłączyła swojego xlima - wierze ci, chodź już na lekcje, ostatnia godzina i może przyjdę dziś do Ciebie? - spytała się mnie idąc do wyjścia. Pobiegłam za nią

- Oczywiście!! Możemy obmyślić plan jak ich spiknąć!! - ucieszona przytuliłam do siebie bardziej swój notatnik.

---

No to co kochani mamy drugi chapter!! i to tego samego dnia, coś czuje że rozdziały będą częściej niż planowałam, nie mogę przestać pisać normalnie, dziś mamy 1146 słów a ja się z wami żegnam i do zobaczenia w następnym miśki!!

Zaufać mu? ☆Fang x Edgar☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz