dużo łazienek

1.2K 79 214
                                    

Pov. Fang

Siedziałem z Edgarem i rozmawialiśmy, poczuł się lepiej, więc nie obyło się bez wyzwisk, ale kompletnie nic z tego nie biorę do siebie. Colette pisała z Janet ale raz na jakiś czas też się przyłączała do rozmowy.

- Pójdę do łazienki na chwilę - Edgar wstał, i poszedł. Ja wyciągnąłem telefon

---
Franek Kimono: Buss stary mega cię przepraszam że tak bez słowa uciekłem ze szkoły ale z Edgarem było źle i musiałem się nim zająć.

Rudy gej: Spoko rozumiem, ale wszystko już dobrze? Co się stało?? Chcesz wpaść do mnie? Jest Lola i Chester, może się czegoś napijemy później.

Franek Kimono: kurwa stary chętnie, ale Edgar w końcu ze mną rozmawia jak człowiek i jestem U NIEGO nie wiem kiedy następnym razem mnie tak wszechświat obdaruje.

Rudy gej: Co się stało że się aż tak zbliżyliście? W szkole Edgar emituje niechęcią do ciebie. Ale dobra wpadaj jak będziesz miał czas czekamy.

Franek Kimono: Po prostu mi się poszczęściło, jak będę mógł to wbije.

---
Odłożyłem telefon i usłyszałem głos Edgara za sobą.

- Wiesz jeśli chcesz iść to cię tu nie trzymam przecież. - przestraszyłem się poraz kolejny czemu zawsze pojawia sie za mną
Odwróciłem się do niego i powiedziałem.
- Jeśli potrzebujesz to tu zostanę.

-Nie, możesz iść. I tak już dużo zrobiłeś, nie będę cię powstrzymywać od twoich przyjaciół. - obszedł kanapę i na niej usiadł obok mnie z pustym wyrazem twarzy.
Popatrzyłem na niego przez chwilę i bez słowa chwyciłem znowu telefon.

Franek Kimono: Ej Buss a Edgar może przyjść ze mną?

Rudy gej: Chyba ta? W sumie to poznamy go lepiej, może się trochę rozluźni po alkoholu.

- Chciałbyś pójść ze mną? - ten wydawał się trochę zdziwiony propozycją.

- Nie, nie będę wam przeszkadzać, z resztą chce odpocząć. - Colette weszła do pokoju z małymi goframi które musiała pójść zrobić kiedy tego nie zauważyłem. Położyła je przed Edgarem.

- To lubisz, więc proszę zjedz. Musisz odzyskać trochę sił. - spojrzał się na nią.

- Mamy może czekoladę?

- Tak, już ci po nią idę. - Wstała i poszła do kuchni. Ten odezwał się do mnie poraz kolejny.

- Nie martw się o mnie idź do tego rudzielca. - chwycił gofra i zaczął niechętnie jest małe kawałeczki.

- Okej.. - wstałem z kanapy i z plecaka który miałem wyjąłem długopis i kawałek kartki, napisałem na niej mój numer i mu podałem - Pisz jak coś będzie nie tak.
Wziął ją bez słowa i położył się na kanapie.
Westchnąłem, pożegnałem że z Colette i wyszedłem z ich domu.

Droga do Bustera była zaskakująco krótka.

Pov. Buster

Siedziałem z Chesterem i Lolą z lampką wina. Normalnie bym z radlerkiem siedział jak prawilny człowiek patriotyczny ale Lola się uparła że eenene miejmy klasę, ale alkohol to alkohol.
W sensie mieliśmy taka klase że gdy Lola powiedziała że napijemy się wina Chester chwycił butelkę otworzył i zaczął pić z gwinta, ona zdzieliła go przez łeb.

- Chester zostaw to! Nie tak się pije wino, jeszcze wścieklizny od ciebie dostaniemy. - Chester pokornie oddał jej butelkę.

Chester oczywiście próbował siąść na moich kolanach, czy ogólnie jakkolwiek blisko mnie. Nic nowego. Zsunałem go obok siebie.

Zaufać mu? ☆Fang x Edgar☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz