Gejowy dom bustera

973 68 158
                                    

Pov. Chester

Gdy weszliśmy do domu Bustera, Edgar od razu rzucił w Fanga gąbką

- Zapierdalaj zmywać z siebie jej paskudne bakterie.

- Kocico! - Fang podbiegł do niego i przytulił podnosząc go z ziemi.

- ZOSTAW ZOSTAW FANG ZARAŻE SIĘ NIĄ - zaczął go uderzać w plecy.

Wszedłem do salonu i zobaczyłem na dywanie bawiącego się Gusa.

- GUS??? Zapomniełem o nim... BUSTER GDZIE CHOWAŁEŚ GUSA PRZEZ TEN CZAS??? - podszedłem do nich.

- Uhhh zapomniałem go odebrać ze świetlicy. - Powiedział Buster uciekając wzrokiem.

- BUSTER - podszedłem do Gusa.
- Skarbie jak się czujesz?

- Dobrze! Panie w świetlicy były bardzo kochane! I poznałem wujka Edgara! - powiedział szczęśliwy.

Odetchnąłem, Gus jest bardziej odpowiedzialny od Bustera.

Mój misiaczek podszedł do mnie i przytulił od tyłu.

- Zabiliście ją czy nie? - spytał się.

Fang w tym czasie poszedł się umyć na życzenie emoska.

- Nie, żyje, niestety... Ale kuurwa jak się Fang odpalił. Chłop nie ma równo pod sufitem.

- Co Fang zrobił? - Edgar od razu pojawił się przede mną.

- Ja tej suce trochę pogroziłem i ta jebnęła mocnym tekstem, słuchajcie "On nie jest niczego wart!" - zacząłem się śmiać. - Fang wyrwał mi z ręki nóż-

Odwróciłem głowę do Bustera i powiedziałem mu szybko

- Nie to że jakoś ją nim zraniłem - ponownie odwróciłem się w stronę Edgara.

- Przyłożył jej do gardła i zaczął mówić że jeszcze raz się tak o tobie odezwie zabije ją czy jak on tam... że zostawi ją w lesie przywiązaną do drzewa gdzie nikt jej nie znajdzie? Coś takiego, ale myślałem że on na prawdę poderżnie jej gardło.

Spojrzałem w oczy Edgara.

- Jeśli chodzi o ciebie, dziś się przekonałem że on zrobi wszystko.

Zobaczyłem łzy w jego oczach.

- Wujku Chester! Pobaw się ze mną proszę!

Zaśmiałem się i Buster mnie puścił, podszedłem do Gusa i usiadłem przy nim.

Fang wyszedł z kibla w jakiejś żonobijce i szarych dresach z mokrymi włosami.

- Nie wykąpałem się w wybielaczu ale powinno starczy-

Jego wypowiedź została przerwana, bo Edgar rzucił się na niego i go pocałował.

- Jak dla mnie to mogłeś poderżnąc jej gardło i zostawić w lesie gdzie nikt jej nie znajdzie słońce - przytulił się do niego i po chwili gdy Fang ogarnął się co się dzieje też go przytulił.

- Wujku czym jest poderżnięcie gardła? I kogo zostawiamy w lesie? To jakaś zabawa?

- Oj nie myśl o tym kochanie. Taka zabawa dla dorosłych. Może opowiesz jak było w świetlicy? Co jadłeś przez ten czas?

Zajmuje się tym dzieciakiem lepiej niż Buster. Gus zaczął mi opowiadać o wszystkim a ja go uważnie słuchałem.

- Pięknie ci dziś szło nie rzucenie się na Shelly i nie zamordowanie jej na miejscu.  - słyszałem rozmowę Fanga i Edgara.

- Ciężko było się powstrzymać, tak się do ciebie lepiła. Nie podobało ci się prawda!? - krzyknął na niego.

- Kocico skąd ja powstrzymywałem odruchy wymiotne cały czas.

- Dzięki Bogu że już mamy spokój - odetchnął Edgar.

- Myślę że należy ci się jakaś nagroda~

Żadne z nich nie wie jak powinno się zachowywać przy dziecku.

- Tak? A jaka~ - pojebie mnie

- Możecie nie rozprzestrzeniać swojej homoseksualności? Próbuje się skupić na rozmowie z Gusem i ciężko nie słyszeć waszego wstępu do pornosa. - Powiedziałem odwracając się do nich.

Edgar się lekko zaśmiał i poszli z Fangiem do pokoju Bustera. Który swoją drogą usiadł obok mnie i spytał się Gusa czy chce coś zjeść czy się napić. Coś tam z dobrego brata jeszcze ma.

- Buster może przygotujemy obiad? Dawno w sumie nie jadłem jakiegoś porządnego posiłku a jestem pewien że Gusowi też się przyda. - zaproponowałem - poczekasz tu złotko?

Spojrzałem na Gusa po czym on mi przytaknął. Bez słowa od Bustera wstałem i miałem iść do kuchni ale coś wręcz wyważyło drzwi wejściowe.

- CZY TA SUKA NADAL ŻYJE?! - spytała się Colette.

Buster poszedł do kuchni a ja jej opowiadałem co się stało.

- No dobra... A gdzie Edgar i Fang? - rozejrzała się

- Ruchają się w pokoju Bustera.

Spojrzała na mnie

- Czekaj, poważnie? - zdziwiła się chyba troche.

- Nie wiem... Fang mówił coś że nagrodzi go za dobre sprawowanie się a Edgarowi się to podobało... No i weszli do pokoju Bustera. - wzruszyłem ramionami i poszedłem do kuchni, ona ze mną.

Bus robił jakiś makaron z mięsem, wolałbym być przy nim bo jeszcze nam dom spali. Colette usiadła na blacie i rozpoczęliśmy jakąś krótką rozmowę.

Buster ostatnio się jakoś dziwnie zachowuje. Przymila się do mnie strasznie gdzie zazwyczaj jest na odwrót.

- Japierdole... - powiedział Edgar wchodząc do kuchni i nadal sobie szklankę wody. Fang wszedł za nim.

- Najlepszy seks w moim życiu - powiedział uśmiechnięty i położył rękę na głowie Edgara.

Ten zdzielił go łokciem w brzuch.

- Chciałbyś kurwa - spojrzał na Colette. - O siostra, hej.

- Cześć emosku! - zeszła z blatu i go przytuliła. - O fuj co ty taki kurwa mokry?

- Pytaj się ryżojada o jego kanibalistyczne napędy.

Gdy oni sobie gadali to patrzyłem na Bustera która szykował nam jedzenie.

Kiedy on zrozumie że ja z tym nie żartuje?

---

Krótki rozdział bo na prawdę nie mam pomysłów 🥹

Może potrzbuje chwile przerwy żeby nabrać weny

Jak macie pomysły/rzeczy które chcecie żeby się tu pojawiły to mówcie 😘🫴

Zaufać mu? ☆Fang x Edgar☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz