randka Shelly i Fanga

1K 76 189
                                    

Pov. Edgar

Siedzieliśmy nadal w salonie i omawialiśmy co chcemy zrobić z Shelly, żeby raz a dobrze sie jej pozbyć.

Chciałem posłuchać muzyki więc na małym głośniczku obok mnie puściłem "Taking Whats not Yours" cicho.

- Wiecie jak mam ten domek w lesie? - Spytał się Fang

- No tak tak - wsłuchała się Lola.

- To co wy na to, że powiem Shelly że oh tak kocham ją i chce ją zabrać w specjalne miejsce. Wezmę ją tam, a Chester zrobi to co Chester ma w głowie. - zaproponował.

- Musisz jej mówić że ją kochasz? - przechyliłem głowę do tyłu i spojrzałem na niego spod spodu.

- Mogę jej powiedzieć że zrozumiałem co do niej czuje, nie będę mówić jej wprost że ją kocham ale ona będzie myśleć że o to mi chodzi jeśli chcesz. - Pocałował mnie króciutko.

- Mhmm już chyba wolałbym tak. - Podniosłem głowę i spojrzałem na Chestera. - A ty jaki masz plan?

Chester chwile pomyślał, spojrzał na kartkę i powiedział.

- Jeśli tak bardzo nie chcecie się jej pozbywać na dobre, mogę ją po prostu zastraszyć. Tylko problem taki że jak wyjdzie z tego żywa może to gdzieś zgłosić. - zastanawiał sie co zrobić.

- Hmm, no nie chciałabym mieć kogoś na sumieniu... - zaczęła Lola.

- Ekhm.. Tylkotyniechcesz-
Powiedziała Colette.

- Nie no ja też nie chce, chciałbym sie jej pozbyć ale nie tak żeby przestała oddychać - powiedział Buster.

- No i właśnie w tym problem. Dla mnie ona by mogła zdechnąć. Jeszcze będzie innych ludzi tak napastować - wzruszyłem ramionami mówiąc.

- Mógłbym może jej zawiązać oczy i tak zanieść na rękach, żeby nie wiedziała gdzie to jest gdyby chciała to komuś zgłosić. Jak ją tam zaniosę jakoś ją związać czy inny chuj ona pewnie stwierdzi że to hot czy coś i wtedy Chester jej trochę pogrozi. - zaproponował Fang.

- Jak na razie to jest najlepszy plan. Taki który nie pozbawi jej życia i taki że nie wpakuję nas w problemy. - Stwierdziła Lola.

Wstałem żeby pójść sobie zrobić coś do jedzenia. Nie miałem siły i chęci na robienie nie wiadomo czego to po prostu zrobiłem sobie grzanki z jakąś wędliną.

Fang wszedł po chwili do kuchni.

- Jak się czujesz z moim pomysłem? - spytał.

- Nie podoba mi się ilość interakcji jaką będziesz z nią miał ale jeśli to oznacza ze się od ciebie odpierdoli... - oparłem się o blat i zacząłem jeść.

Podszedł bliżej

- Pamiętaj że ja też nie chce jej w ogóle palcem dotknąć. Ale jeśli ona się odpierdoli nie będziemy mieli już problemów.

Złapał mnie na biodra, ale tak po prostu dalej stał.

- Mhmm no wiem. Czemu akurat ciebie sobie wybrała. - Westchnąłem i dokończyłem kanapkę.

- Też nie wiem. Jeszcze troszkę i będzie dobrze.

Buster wszedł do kuchni i nadal sobie soku i stanął obok nas.

- Ta typiara jest mocno szurnięta. - stwierdził i się napił.

- Nie chce już o niej rozmawiać. Mamy plan więc już błagam nie mówmy o niej. Jedyne co robi to tylko psuje mi humor i życie. Porozmawiajmy o czymś przyjemnym - przetarłem oczy mając gdzieś że mój makijaż się rozmarze.

- Może byśmy zrobili imprezę w moim domu? Nie jakąś dużą, tylko nasza szóstka. - powiedział chińczyk

- Ooo tak impreza jest tym czego teraz potrzebuje - odpowiedział mu Buster.

- Mieliśmy imprezę kilka dni temu... Ale dobra, cokolwiek byleby nie było ciągle o niej.

Wyszliśmy z kuchni i Buster krzyknął.

- CHESTER SZYKUJ GARNITUR IDZIEMY NA IMPREZĘ.

- Huh?? Jaką imprezę? - Spytała się Lola.

- Fang robi u siebie w weekend. Wszyscy idziemy!

- Ooo a mogę wziąć Janet proszę proszę!! - spytała się Colette.

Właśnie, Janet i Fang kiedyś byli blisko... Jezu ile on miał tych kobiet?

- Tak oczywiście. - Fang oparł sie o ścianę.

- Kochani wspaniale mi się z wami spędza czas ale umówiłam się z moim przyjacielem. - Lola wstała.

- Może my się też się już zbierajmy Chester co? - Spytał się Buster.

- My? W sensie że, ja i ty?

- Noo tak, nie chcesz do mnie przyjść? - Rudy się trochę zdziwił.

- Oczywiście że chce!! - szybciutko wstał i pobiegł ubrać kurtkę. Buster zrobił to samo. Lola już ubierała buty.

- Papa misiaki będę dziś ujeżdzać rumaka!! - krzyknął Chester i wyszedł.

- Boże, Chester... - załamany Buster wyszedł z nim.

- To co ja też będę iść co? - Odwrócił się do mnie Fang.

Gdy szedł się ubrać ja podszedłem do niego i złapałem go za ramię.

Pov. Fang

Gdy szedłem żeby się ubrać poczułem jak Edgar chwyta mnie za ramię, odwróciłem się do niego.

- Myślisz że mógłbyś... zostać? Ze mną? Nie chce teraz za bardzo być sam, czy zdala od ciebie. - powiedział odwracając głowę.

- Oczywiście - powiedziałem bez jakiegokolwiek zwątpienia.

Uśmiechnął się do mnie i za rękę którą mnie trzymał pociągnął na górę do swojego pokoju.

- Chciałbyś coś obejrzeć?

- Tak, jasne, masz jakiś pomysł? - usiadłem na jego łóżku.

- Eh mi obojętnie jest, możemy włączyć jakiś losowy film który znajdę. - wzruszył ramionami.

Ostatecznie wybrał coś pod tytułem "choose or die" z Netflixa. Położył się obok mnie, przytuliłem go i sobie oglądaliśmy.

W pewnym momencie kocica się przesunęła, na moją niekorzyść bliżej mnie. Dlaczego na moją niekorzyść? Bo swoim dupskiem przysunął się bliżej mnie na co moje męskie hormony się podjarały.

Nie chciałem żeby zrobiło mi się niekomfortowo więc nie nie mówiłem i starałem się nie ruszać.

- Fang... - zaczął Edgar nadal oglądając film.

- Tak? - okurwaokurwa.

- Weź swojego chuja ze mnie.

Koniec, kaplica. Umre japierdolejakiwstyd. Pokornie się odsunąłem kawałeczek.

Odwrócił się do mnie

- Co w tym filmie cię człowieku tak jara.

- Nie w filmie kurwa tylko w tob-

Pogrążam się tylko.

Spojrzał na mnie w szoku i się odwrócił.
- Ty tylko o jednym.

- JAK TO TYLKO O JEDNYM - pochyliłem się nad nim.

- Nie napastuj mnie.

- Ale ja- Dobra chuj ci w dupe

- No może lepiej nie.

- A weź sie kurwa udław.

- Chujem? Podziękuje.

I tak wlasnie przebiegła najlepsza rozmowa w moim życiu.

---

Ahh za chwilę impreza a ja rozdział pisze!!

Będę dziś zgonowac

papa misiaki 💋💋

Zaufać mu? ☆Fang x Edgar☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz