Fanserwis

817 69 80
                                    

Pov. Janet

Obudziłam się w końcu, spojrzałam na godzinę. Była 12. Kurwa ile ja spałam?

Colette spała obok mnie, przytulona do jakiegoś kaktusa czy innego ogórka. Wstałam i wyszłam z pokoju.

Nikogo nie było w salonie? Ani na dworzu. Podeszłam do pokoju Bustera i Chestera, bo był najbliżej. Zapukałam lekko i otworzyłam drzwi.

Leżeli przytuleni do siebie, Chester w rękach Bustera.
Trochę... Bardziej gejowo niż zazwyczaj. Olałam to i poszłam do pokoju Fanga i Edgara. Ci też jacyś gejowi, ale u nich to akurat norma.

No dobra no, poszłam zrobić sobie jedzenie. Posiedziałam chwile z kawką na kanapie oglądając ukrytą prawdę.

Nagle z pokoju wyszedł Chester, ziewnął i mnie zobaczył. Usiadł obok i tak po prostu siedział. Nie mam jakiegoś  dobrego kontaktu z nim ale go lubię.

Ale jak mam okazję, to poznam go lepiej nie?

Zaczęliśmy jakąś rozmowę i na prawdę przyjemnie mi się z nim rozmawiało. Dowiedziałam się o nim kilku rzeczy.

Oglądaliśmy razem telewizje rozmawiając w trakcie. Po około godzinie dosiadł się do nas Buster. Po prostu siedział w ciszy i słuchał naszej konwersacji.
Chester się do niego odwrócił.

- Zrobiłbyś obiad proszę? - i go pocałował.

Siedziałam w szoku, nie wiedząc na co ja tak właściwie patrzę, czy może dalej śnie. Buster mruknął ciche "mhm" i też go krótko pocałował.

Kiedy rudy poszedł do kuchni Chester się do mnie odwrócił uśmiechnięty i zaczął się śmiać widząc moją reakcje.

- Jesteś pierwszą, która się dowiedziała, dziś rano Bustuś i ja staliśmy się oficjalnie parą. Ale to dopiero połowa nowości o których się dowiedziałaś. - Zachichotał i wrócił do poprzedniego tematu, dziękując za moje gratulacje oficjalnego przyznania że lubi w dupe.

Cieszę się że im się udało

Uśmiechnęłam się pod nosem

---

Dowiedziałam się w sumie sporo o Chesterze, Buster powiedział około po 40 minutach że obiadzik gotowy. Chłop zrobił pierogi!

Poszedł po chłopaków i Colette. Edgar zszedł w jakimś dobrym humorze a Fang za nim.

- Dzień dobry chłopaki!! - powiedziałam uśmiechnięta.

- cześć landryna - odpowiedział mi Edgar.

Gdy usiedliśmy do stołu, Buster się odezwał.

- A ty co emosek taki szczęśliwy? Szybki numerek strzeliliście z celebracji? - powiedział z uniesioną brwią uśmiechnięty.

- A żebyś wiedział że by był gdybyś nam nie przeszkodził. - odpowiedział mu wrednie uśmiechnięty Edgar.

Busterowi zniknął ten wyraz twarzy tak szybko jak się pojawił, patrząc się na nich w lekkim szoku.

- No no najwyższa pora prawiczku - zaśmiała się jedząc Colette.

- Spierdalaj, to nie tak że sama się ruchałaś nie? - dogryzło jej emosisko.

- Ja tam się z Busterem ruchalem jak nie byliśmy razem i co i nikt mi przeżywa - powiedział Chester wzruszając ramionami.

- Chester. - Rudy zdzielił do przez łeb - Nigdy się nie ruchaliśmy idioto.

- Jak dla mnie możemy nawet i teraz - spojrzał mu w oczy.

Buster zrobił się cały czerwony a ja się cicho zaśmiałam. Wszyscy zaczęli jeść tylko Edgar nie zaczął. Chrząknełam a on spojrzał na mnie.

Zaufać mu? ☆Fang x Edgar☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz