afterek

1K 79 115
                                    

Pov. Edgar

Obudziłem się, pierwsze co poczułem to ból głowy. Poczekałem aż oczy się przyzwyczają do światła usiadłem i rozejrzałem się. Nie jestem u siebie.
To był jakiś pokój gościnny, gdzie ja jestem?? Na szafce nocnej obok mnie leżała woda z tabletką przeciwbólową i kartką.

Dzień dobry Edgar!!
Jesteś u Bustera, wszyscy jesteśmy. Zabalowałeś wczoraj bardziej niż myślałam i pewnie teraz zgonujesz. Przygotowałam ci w nocy tabletki i wodę, jak coś jestem w pokoju po lewej z Janet.

Colette ♡♡

No tak to sporo wyjaśnia, napiłem się wody którą dzięki Bogu przygotowała bo miałem cholernie suche gardło i wziąłem tabletkę, po tym znów walnąłem się na łóżko.

Nagle poczułem jakąś rękę która owinęła mnie w talii i spojrzałem za siebie.

Fang.

Spałem z nim? Co oznacza że zabalowałem? Coś robiliśmy w nocy? Kurwa nie mogę sobie niczego przypomnieć. Zaczął się chyba przebudzać więc zamknąłem oczy i udawałem że spałem.

Wydał z siebie jakieś dźwięki nie zadowolenia i się przytulił do mnie tak że jego twarz była w mojej szyi.

- Kurwa kto nie zasłonił tych jebanych rolet - Powiedział cicho porannym głosem.
Wstał leniwie i je zasłonił, stanął na chwilę wziął moja do połowy pustą szklankę z wodą i się napił. Słyszałem szelest kartki więc zakładam że czytał to co Colette zostawiła.
Usiadł na miejscu w którym wcześniej leżał i nic nie robił.
Po chwili poczułem jego usta na swoich, delikatnie je przyłożył i tak był przez chwilę. Po czym pocałował mnie rzeczywiście.

Co się dzieje?

Starałem się jak mogłem żeby się nie zarumienić i nadal leżałem w tej samej pozycji z zamkniętymi oczami. W końcu się położył i ustawił tak jak poprzednio. Dał mi szybkie buzi w policzek i leżał przy mnie.

Teoretycznie śpię, więc nie wiem co robię prawda?

Postanowiłem zaryzykować i też się do niego przytulić. Nie protestował.

Ta przyjemna chwila nie trwała długo bo do pokoju coś weszło.

- Gołąbeczki wstawać!! Buster nam robi śniadanko bo ma dobry humor!! - Krzyknął Chester.

- Daj nam jeszcze chwilę - powiedział Fang, a ja czułem jego ciepły oddech na mojej szyi.

- Nie ma chwilki wstawać! Bo zaraz tu naśle Colette.

Mruknąłem niezadowolony, czułem się tak jak bym miał kaca, może miałem? Nie wiem kurwa nie pije normalnie.
Fang westchnął i podniósł się opierając na jednej ręce. Przesunął włosy z moich oczu i zaczął coś tam do mnie mówić żebym wstał.

Ale ja przecież dalej śpię.

Chwyciłem go za szyję jedna ręką i znowu powaliłem obok mnie. Ten westchnął i chyba pogodził się z porażką.
No to też nie trwało długo bo kurwa ktoś mnie złapał lekko powyżej kostki i dosłownie zrzucił z łóżka.

- EDGAR NIE MA ZNOWU WYMIGYWANIA SIĘ ZE ŚNIADANIA - krzyknęła moja siostra.

- Japierdole nie dacie człowiekowi pospać co? - leżałem z twarzą w ziemi.

Zaufać mu? ☆Fang x Edgar☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz