Małe niedopatrzenie

860 60 110
                                    

Pov. Shelly

Nie sądziłam że Fang był w stanie zrobić mi coś takiego. Na prawdę bałam się go w tamtym momencie. Zwłaszcza tego psychopaty z nim.

Fang na prawdę zadaje się z takimi ludźmi? Może sam taki jest?

Miałam mętlik w głowie. Jego słowa na prawdę do mnie doszły. Na prawdę zrobiło mi się głupio. Jak mogłam się tak zachować wobec Edgara?

Przez zazdrość pewnie wyrobiłam mu problemy z zaufaniem, zepsułam mu relacje z Fangiem i prawie doprowadziłam do jego samobójstwa.

Chciałabym ich przeprosić za to. Ale popełniłam jeden błąd.

Pod wpływem emocji zadzwoniłam do Colta.

Wiedziałam że on by do mnie nawet o północy przyjechał. Powiedziałam mu co się stało oprócz tego kto mi to zrobił.

Bałam się za bardzo i myślałam, że mogę zrobić tak że to nie ja ich zgłosiłam, tylko Colt.

Bo jednego nie przemyśleli, a dokładnie tego, że ich rejestracja była jak najbardziej dalej widoczna.

Zastanawiałam się jak to teraz naprawić. Fang miał kłopoty przeze mnie. Czego nie chciałam, bo robiłam mu gorsze rzeczy, jeszcze nawet przed pojawieniem się Edgara.

Zasłużyło mi się, ale długo zajęło mi zrozumienie tego.

Nie wiem gdzie teraz był Colt. Nie odbierał. Jestem pewna, że gdybym powiedziała że to był Fang, Colt zrobiłby coś gorszego...

Mam wrażenie że Colt zrobiłby by dla mnie wszystko. Tak jak Fang, kiedy chciał mnie zabić po tym co zrobiłam i co powiedziałam o Edgarze.

Naprawdę musi go kochać

...

Oh...

To w sumie nawet urocze że Colt się tak teraz o mnie martwi... Mimo tego jak go traktowałam...

Kurwa naprawdę byłam taką suką?

Każdy też oczekiwał żebym była z Fangiem, on jest popularny, ja też.

Może przez to że tak mi wszyscy mówili że oni chcą żebyśmy byli razem, ja zaczęłam myśleć że ja też tego chcę.

Nie wiem co zrobić, nie wiem gdzie jest Colt.

Ale w końcu mi odpisał.

---

Colt: jadę na komisariat.

Nie, jeszcze zmienię jego zdanie.

Shelly: Colt przyjedź do mnie natychmiast.

Colt: przyjadę jak ich zgłoszę.

Shelly: Colt teraz zapomnij o komisariacie Muszę ci coś powiedzieć.

Tylko odczytał. Mam nadzieję że tu jedzie...

Powiedzieć mu o tym?

znienawidzi mnie

kurwa

Po około 40 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Pobiegłam otworzyć drzwi i zobaczyłam Colta.

Zaprosiłam go do siebie i usiedliśmy na kanapie.

- Colt, nie powinnam była cię prosić o pojechanie na tą policję. Nie powiedziałam ci całej historii.

- Ale Shelly czekaj-

- Daj mi powiedzieć. Wiem kto mnie zabrał do tego miejsca. To był Fang. Ale zanim coś powiesz, wiedz że zasłużyło mi się. Prześladowałam go od naszego zerwania, Fang ma nowego chłopaka i ja przed nim go pocałowałam. Okłamałam go że Fang go nie kocha, spowodowałam problemy w ich relacji i prawie doprowadziłam do jego samobójstwa. To okropne. Fang mnie ostrzegał przedtem, mówił żebym się odjebała. Ale ja dalej robiłam swoje. Zrobiłam Fangowi krzywdę. On mi nic wtedy nie zrobił, nie skrzywdził mnie jakkolwiek. Te malinki które prosiłam żebyś zrobił to również było żeby rozwalić relację Fanga z jego chłopakiem. Bo to miało wyglądać jakby on mi je zrobił. Zmusiłam go też do pocałowania mnie. Chciałabym cię też przeprosić jak ciebie traktowałam, nie zasługiwałeś na to... - skończyłam mówić, czekając na jego reakcje.

Colt tylko patrzył na mnie zawiedziony. Cicho powiedział że skruchą.

- Shelly ale ja... Już wszystko powiedziałem policji...

---

Ja was przepraszam misiaki moje że po pierwsze musieliście tyle czekać i że rozdział i jest taki krótki ale szkoła mnie wymęcza. Po raz kolejny kończę o 19 i wracam półtorej godziny do domu. Padam na twarz ale źle mi z tym że nie wstawiam nic.

Pisze w szkole w zeszycie kiedy mam czas. Mimo że ten jest krótki już jestem w trakcie pisania kolejnego rozdziału, postaram się żeby pojawił się jutro moje kocice.

Trzymajcie sie kochani 💋

POCHWALCIE SIĘ JAK WALENTYNKI

(chciałam zrobić special walentynkowy ale nie funkcjonuje)

Zaufać mu? ☆Fang x Edgar☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz