3.

128 4 0
                                    

-Dobra nie ważne XD. I tak już jest 15 po, a więc na pewno się spóźnimy.. -zaczęłam grzebać w jego szafie.

Następnie wyciągnęłam czarny, krótki rękawek z łapami, ciemne spodnie i jakiś tam pasek sobie sam wziął.

Wstawił na insta:

__________

@przemek.pro:

Opis: Ficik wybierała @kartonii 💝

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Opis: Ficik wybierała @kartonii 💝

Polubiono przez: @kostekrol, @kartonii, @kingabanas_ i 17 231 innych..

Komentarze:

@qry_rjs: Siedzi idealnie mordzia!
➥@przemek.pro: No a jakby inaczej królu 👑

@bartekkubicki: Ale hociak 🥵
➥@przemek.pro: Mrawww 🔥

@polasieczkoo: A już myślałam że umiesz sobie zajebisty styl utworzyć.. a to jednak wszystko zasługa Wikuni.. oj oj oj ale no przepięknie!
➥@przemek.pro: Ona to mi dupę ratuje 🤧

*Wczytaj więcej..*

__________

~~

Byliśmy już na tej domówce od 2h.

Dosyć mocno się zaprzyjaźniłam z Julitą. I jakoś tak w ogóle czuję się tutaj tak dobrze i komfortowo.

Chłopaki sobie wymyślili, że co to za impreza bez alkoholu? I teraz każdy z nich jest już dosłownie pijany.. Ale to nie tak, że wypili po 1-3 kieliszkach, a normalnie po około 7, jak nie więcej.

-Witam Ciebie, Wiktorio. -podszedł do mnie Patryk, gdy ja siedziałam na kanapie i mieszałam w kieliszku mój napój.

-Witam Ciebie, Patryku. -popatrzyłam na niego.

-Zatańczymy? -zaproponował.

-Spoko. -wstałam, a on złapał moją dłoń. Poszliśmy na środek salonu (czytaj: PARKIET) i zaczęliśmy "tańczyć."

Z daleka ujrzałam zazdrosną minę Przemka, ale potem od razu, gdy zobaczył, że ja na niego patrzę, to podszedł do Faustyny i zaczął z nią robić "piruety."

-Pomiędzy Tobą, a Przemkiem jest coś więcej? -spytał po chwili Patryk.

-Ale co więcej? -patrzyłam na niego.

-Niż przyjaźń? -złapał mnie lekko mocniej za rękę.

-Nieee, no co ty. -zaczęłam się śmiać, a po chwili zrobiło mi się słabo.. -ja chyba już usiądę, dobra..

-Wszystko git? -popatrzył mi prosto w oczy. Unikałam jego spojrzenia.

-Tak, tak.. -pokiwałam głową patrząc gdzieś tam. -idę do łazienki, mhm..

-Wika, widzę, że coś jest nie tak. -nadal trzymał mnie za dłoń.

-Patryk.. Muszę iść do łazienki, przepraszam. -wyrwałam się z jego lekkiego uścisku i poszłam w stronę kibla. Wiem gdzie ona była, bo drzwi były otwarte.

Stanęłam przed lustrem i wzięłam kilka głębokich oddechów. Mam tak dosyć rzadko, że odczuwam zawroty głowy, chcę mi się wymiotować albo po prostu ciężko mi jest wziąć oddech.. Nie mam pojęcia z jakich przyczyn to jest i mam nadzieję, że za niedługo wszystko się ułoży i już nie będę miała takich problemów. Chociaż.. Może od tego, gdy się trochę albo trochę mocno stresuję bądź mi duszno po prostu?

Wszystko było dobrze, aż do czasu gdy nie miałam sił oddychać.. Nie w takim sensie, że od razu umieram i wszystko, tylko ciężko mi jest.

Zsunęłam się na podłogę i zaczęłam coraz szybciej i bardziej nerwowo oddychać.. Nic nie pomagało. Nadal było źle. Łzy po policzkach zaczęły mi powoli spływać.. Bałam się, że dostanę ataku paniki. Miałam tak po zerwaniu i od tamtego czasu bardzo, bardzo rzadko..

Nagle drzwi od łazienki się otworzyły, a w nich stała Puchalska. Popatrzyła chwilę na mnie, a po chwili po prostu wyszła.. No tak. Czego innego się mogłam spodziewać?

Po niecałych 2 minutach drzwi się znów otworzyły, a tym razem w nich stały dwie osoby. Hania wraz z Przemkiem.

-Fuck.. Wika, ej? Co jest? -chłopak się schylił nade mną mocno zmartwiony. Był jedyną osobą, która wiedziała, że mogę dostać w każdej chwili ataku..

-Nie mogę oddychać.. -zakryłam sobie twarz rękami.

-Przynieść Ci coś do picia? Albo iść po Oliwiera? On podobno medycynę studiował i.. -nie zdążyła dokończyć Hania, bo Przemo jej przerwał.

-Idź po niego i wodę przynieś. -spojrzał na nią przez chwilę, a gdy ona pokiwała głową i wyszła to przewrócił wzrok na mnie. -Wiczka..

Chciał coś chyba powiedzieć, ale do tego małego pomieszczenia wparowała szybko pan Kałużny.

-CO SIĘ DZIEJE??? -zapytał nerwowy.

Za nim stała Hania z szklanką wody. Podała mu kubek, a on przybliżył się do mnie i ostrożnie zaczął "wlewać" picie do mojej buzi.

-Już lepiej? -spytał po chwili, gdy szklanka była do połowy pusta.

Uspokoiłam się dosyć mocno. Czułam się jakby nigdy nic..

-Tak.. Dziękuję.. -wstałam i go lekko przytuliłam.

-Nie ma za co. -odwzajemnił uścisk i się uśmiechnął. -jak coś, zawsze do usług!

➩➩➩➩➩➩➩➩➩➩

Kochani!!!

Na sam początek spróbuję wstawiać coś codziennie

Najwyżej jak nie będę miała już nic w zapasie, a będę miała napięty grafik w szkole to dam wam znać

ᥫ᭡Kocham Cię..ᥫ᭡ {W TRAKCIE}Where stories live. Discover now