12. Anglistka

2.9K 20 2
                                    

Czemu anglistka?

I czemu ona jest blondynką?

Zaczęło się niewinnie. Cztery anglistki w jednej sali i ja, robiąca sobie kisiel.

Feralnego dnia nasza szkoła organizowała konkurs językowy, a moją rolą był pokaz umiejętności - robienie nadruku na kubki. Czekając na gości byłam w stołówce, gdzie miał być pisany, wraz z wszystkimi nauczycielkami angielskiego. Nie zwracałam większej uwagi na nie.

Nalałam do kubka gorącej wody i wyspałam kisiel. Stojąc i mieszając go, poczułam delikatny dotyk na plecach i odskoczyłam jak poparzona, z automatu się prostując i napinając mięśnie.

- Spokojnie, to tylko ja ci włosa ze swetra ściągam. - usłyszałam i zdziwiona się obróciłam.

Patrzyła na mnie błękitnymi oczami i uśmiechała się przepraszająco. Wypuściłam wstrzymywane powietrze i odwzajemniam uśmiech, a kobieta powróciła do rozmowy z pozostałymi.

Była piękna, nadal jest. Bogu dzięki, że nie mam z nią lekcji, bo ciężko byłoby się skupić.

Mijałam ją na korytarzach, zbyt dużo nie rozmawiałam. Aż do pierwszej wystawy, na którą dałam swoje prace. Później przygotowanie do konkursu.. oj było ciężkie.

Lecz coś zmieniło się przy drugiej wystawie.

- Annie, Annie, Annie..

- Ane ktoś cię woła - usłyszałam koleżankę i się odwróciłam.

Z góry schodziła pani owa anglistka i patrzyła wprost na mnie.

- Ja cię wołałam. Będziesz w tym roku dawać pracę na wystawę? - zalała mnie potokiem słów, kładąc dłoń na moim ramieniu.

- Ee.. tak będę dawać.

- Ok super. To do dziesiątego.

- Przyniosę pani jutro. - odwzajemniłam uśmiech.

- O okej, dobra.

I już jej nie było. Poszłam do klasy, gdzie miałam mieć historię i czekałam na panią. Ta przyszła, oznajmiła, że trzeba jakoś oceny zdobyć i będziemy coś pisać.

Rozległo się pukanie do drzwi, które po chwili się otworzyły.

Stanęła w nich blond włosa anglistka i powiedziała wszystkim to samo, co mi na korytarzu. Złapała mój wzrok i powiedziała:

- My Ane jesteśmy umówione.

I już jej nie było. A ja siedziałam zmieszana.

*//*

Było już po wystawie, tak z dobry tydzień, a ja bardzo chciałam wydrukowane prace odzyskać.

Udało mi się złapać anglistkę na jednej z przerw.

- O jest pani..

- Co tam Anne?

- Mogłabym prace z wystawy odebrać?

- Tak, jak najbardziej. Tylko nie mam przy sobie, a w domu... - czyżby jakaś aluzja?

- Jeśli pani nie przeszkadza to mogę podjechać..

Zobaczyłam dziwny błysk w jej oku, a później przygryzła wargę.

- A jak wrócisz?

- Swoim samochodem jestem.

- Super, to widzimy się po lekcjach na parkingu.

Posłałam jej uśmiech na zgodę i poszłam na resztę lekcji.

Zgodnie z obietnicą, kobieta czekała na mnie już pod swoim samochodem.

- Jedź za mną.

- Okej.

Wsiadłam do swojego auta i wyjechałam. Kierowałam się za nią, a piętnaście minut później parkowałam pod jej domem.

Zaprosiła mnie do środka i poprowadziła do salonu.

- Kawy, herbaty?

- Kawy.

Po chwili wróciła z dwoma kubkami i postawiła na ławie. Wzięłam go w dłoń i upiłam odrobinę.

- Anne.. - popatrzyłam na nią. Zadrżałam pod wpływem jej spojrzenia.

- Tak?

Nachyliła się delikatnie w moją stronę.

- Let's rise a glass or two, to all the things I've lost on you.. Ciekawy dobór tekstu.

- Czasem rysuje pod wpływem muzy... - nie dokończyłam słowa.

Pocałowała mnie delikatnie, co od razu odwzajemniłam. Zaplotłam dłonie w jej włosy, przyciągając ją bliżej siebie.

Tak długo czekałam.

Kobieta wsunęła swoje pod moją koszulkę i palcami sunęła po moim brzuchu, przyprawiając mnie o dreszcze.

- You want this? - wyszeptała mi do ucha i przygryzła płatek.

- Ye.. yes ma'am.. - jęknęłam cicho czując jej dłonie na piersiach i odchyliłam głowę do tyłu.

Kobieta zaczęła całować mnie po dekolcie, następnie pozbyła się bluzki i stanika. Zachłysnęłam się powietrzem, gdy jej język przejechał po moim sutku.

Poczułam jak się unosi i przerywa pieszczotę. Otworzyłam oczy i zobaczyłam jak upija odrobinę kawy.

- Masz, bo wystygnie. - podała mi mój kubek i sama się napiłam.

Była w sam raz, a dodając do tego targające mną emocje, wypiłam prawie wszystko. Oddając jej kubek widziałam jak trzęsą mi się ręce.

Kobieta przywarła ustami do moich i wyraźnie poczułam smak kawy. Dreszcz przeszedł po ciele i zatrzymał w podbrzuszu.

Znów jęknęłam. Dłoń nauczycielki zawędrowała do moich spodni i wsunęła się prosto na wrażliwe miejsce.

Wstrzymałam oddech i wygięłam plecy w łuk. Patrząc w jej oczy, anglistka zagłębiła palec w moim wnętrzu i zaczęła nim pomału poruszać. Drugą dłoń umieściła na piersi, a usta na moich zapraszając do namiętnego tańca.

Naparła mocniej swoim ciałem na mnie, dociskając do kanapy, a chwilę później doszłam nie mogąc złapać oddechu.

- Dobra kawa? - spytała szeptem

- Wspaniała.. A te..

- Prace? - zachichotała - Już idę po nie.

*//*

No heloł
Pierwsza zmiana pozwoliła mi coś zacząć, więc jest i rozdział. Może nie należy do najlepszych.. ale nie ma ale. Psycha siada i tyle

Dziękuję wam za tak dobre odebranie tej książki ❤️

Let me see this | One shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz