Miałam rację, że nie będzie nic pamiętać.
Budząc się rano, nic nie wskazywało na to, że dziewczyna pamięta coś z poprzedniej nocy. Ba, nawet ją głowa bolała.
Choć może udawała?
Może jednak pamiętała, a nie dała po sobie poznać?
Miałam się nie dowiedzieć.
Kilka tygodni po naszym spotkaniu, napisała mi, że ma kogoś. Chłopaka.
Cóż, lekko poczułam się zmieszana, ale za razem i szczęśliwa jej szczęściem. Przecież chciałam dla niej jak najlepiej.
Postanowiłam oddalić to w zapomnienie. Ona nie pamiętała, a ja nie widziałam.
Wmówiłam sobie, że był to sen.
- Jadę do ciebie. - usłyszałam po drugiej stronie słuchawki.
- Co? - nie rozumiałam.
- Pstro. Jesteś w domu, czy na mieszkaniu?
- Stało się coś? - czułam, że tak.
- Gdzie jesteś? - nie dała za wygraną.
Westchnęłam.
- Na mieszkaniu.
Nie było sensu się pytać. Jak coś sobie umyślała, nic nie mogło jej powstrzymać.
Odłożyłam telefon na półkę i przykryłam się szczelniej kocem. Pieprzona jesień i pieprzone przeziębienie. Nie minęło długo a zasnełam.
Obudził mnie dopiero dzwonek do drzwi. Zwlekłam się z łóżka i poszłam otworzyć.
- Spałaś? - spytała na dzień dobry, po przekroczeniu progu.
- Ta, chyba przysnęłam. Przeziębienie mnie dopadło i od wczoraj męczę się z katarem. - powiedziałam ciężko i udałam się do kuchni. - Kawy, herbaty?
- Ludwika nie masz?
Zaśmiałam się cicho.
- Nie mam.
- To kawy.
Wstawiłam wodę i nasypalam do kubka kawy, sobie zaś przygotowałam szklankę.
- Coś się stało, że tak nagle przyjechałaś? - liczyłam na szczerą odpowiedź.. ale chyba nie byłam gotowa jej usłyszeć.
- Pamiętasz jak ci pisałam o tej imprezie strażackiej? - potaknęłam głową na zgodę - Jakby ci to powiedzieć..
- Najlepiej bez owijania w bawełnę.
Odwróciłam się do niej tyłem i zaczęłam zalewać wodą kubek.
- Przespałam się z nim wtedy.
Zamarłam na ułamek sekundy, ręka mi zadrżała. Dobrze, że stałam do niej tyłem i nie widziała mojej twarzy. Mojej złości i zawiedzenia.
- Mam pytać o szczegóły? - odezwałam się ze ściśniętym gardłem.
- Było chujowo. - znów zamarłam. - Myślał tylko o tym by spełnić swoje potrzeby, a mnie olał kompletnie.
Zagryzłam wargę i nie przejmując się gorącym napojem upiłam większy łyk.
- Współczuję. Jak się czułaś? - miałam pustkę w głowie, a to było jedyne co mogłam wymyśleć.
- Okropnie. Czułam się wykorzystana i nie zaspokojona. Oczywiście powiedziałam mu, to stwierdził, że dramatyzuje.
Zrobiła przerwę by napić się kawy, a ja w tym czasie opróżniłam szklankę z rozpuszczonym lekarstwem.
CZYTASZ
Let me see this | One shot
Short StoryOne shoty 18+ . W większości kobieta z kobietą, mogą się pojawić też inne, ale bądźmy szczerzy... ✨Women✨ Bo "próżno w winie albo we śnie szukasz ucieczki" "Śniłam o Tobie. Śniłam, że błądzisz gdzieś w mroku, podobnie jak ja. Odnaleźliśmy się."