Part 6/I want to kiss you♥

8K 302 61
                                    

-Harry- rzekł Eric z cichym śmiechem.

-Co? Wątpię, że to on by wysłał...

-Oh, nie o tym mówię! Harry stoi za tobą i szczerzy się jak idiota. 

Przez chwilę siedziałam jak skamieniała.

-Pewnie. A ja tańczę w klubie jako zdzira. -Prychnęłam. 

-Ej, mam o Tobie dobre zdanie i niech lepiej tak zostanie. -usłyszałam zachrypnięty głos tuż za sobą.

Powoli się odwróciłam i zobaczyłam uśmiechniętego loczka. 

-No cóż, mogę ci przysiąść że nie jestem zdzirą i nie tańczę.- odwzajemniłam uśmiech. -A tak poza tym to co robisz w kawiarni w czasie lekcji?

-O to samo mógłbym spytać Ciebie, kotku. Mogę się dosiąść czy muszę znaleźć inne miejsce?

Bez słowa przesunęłam się w stronę okna. Chłopak usiadł obok mnie i spojrzał na moich przyjaciół.

-Doznałem, że nie będę nudzić się w szkole, w szczególności że na każdym kroku znajduje się Ashley. Boże, czy ta laska zawsze była taka wnerwiająca? Byliśmy parą odkąd wróciłem do Nowego Yorku a okazuje się, że ona przespała się w tym czasie z pięcioma chłopakami. Wyobrażacie to sobie?! Scar, kotku, powiedz że tylko ona tak się zachowuje.

-Eric może zostać twoim kotkiem. -mruknęłam pod nosem, ale na tyle głośno żeby cały nasz stolik to usłyszał. Po chwili dodałam głośniej.- Ashley jest perfidną suką, która szuka chłopaka na pokaz. Myśli, że śpiąc z każdym chłopakiem ze szkoły stanie się wielka. Jej przyjaciółki Lauren i Samanta zachowują się podobnie. Obie nie mają chłopaka. Możesz pytać mnie o jakąkolwiek osobę a ja ci powiem co o niej wiem.

Rozległ się głośny dźwięk telefonu Hope. Dziewczyna spojrzała na telefon i przegryzła wargę. 

-To mama. Mam wrócić do domu. Zadzwoniła do wychowawczyni i wydało się, że nie ma nas w szkole. Usprawiedliwiła was, mówiąc że zapomniała o naszym spotkaniu. Nie będziecie mieć przechlapane. Mimo wszystko muszę wracać. 

-Pójdę z Tobą.- zaoferował się od razu Eric. -Sky?

-Przepraszam, ale... wrócę do domu. 

-Nic się nie stało.- Hope uśmiechnęła się blado.

Zebraliśmy swoje rzeczy a ja poszłam szybko zapłacić za kawy. Harry szedł za mną krok w krok.
Wyszliśmy z kawiarni i wtedy nadszedł czas pożegnania. Rzuciłam się w ramiona Hope cicho łkając. 

Przez chwilę trwałyśmy w mocnym uścisku. A potem oderwałyśmy się i spojrzałyśmy na siebie.

-Pamiętaj pisz, dzwoń i mów mi o wszystkim! -uśmiechnęłam się przez łzy.

-Zawsze. I nie podrywaj nikogo, zdziro. -Z bladym uśmiechem zażartowała Hope.

Ostatni raz się przytuliłyśmy a potem dziewczyna razem z Eric'iem poszła w stronę jej domu. Harry złapał mnie za rękę i pociągnął w przeciwną stronę. 

-Wpadniesz do mnie? Mogę Ci wtedy opowiedzieć o wszystkim...- spytałam z nieśmiałym uśmiechem.

-Pewnie.- odparł z uśmiechem. 

Kierowałam go w którą stronę musimy iść by dotrzeć do mojego mieszkania. Kiedy tam dotarliśmy i weszliśmy ujrzałam kilka pudeł w przedpokoju. 
-Wyprowadzasz się? -głos chłopaka zdradzał .. zdenerwowanie? 

Pewnie sobie to ubzdurałam.

-Nie. Znaczy tak. Do nowego faceta mojej mamy. A właśnie.- mruknęłam pod nosem.
 Szybko wyjęłam telefon, który Eric wrzucił mi do torby, i napisałam SMS'a do mamy, że jestem w domu i nie musi mnie odbierać. Kiedy wysłałam wiadomość telefon mi się rozładował.
-Chcesz coś do picia? -spytałam przypominając sobie zasady kultury.

Tainted Heart [pl]  √Donde viven las historias. Descúbrelo ahora