Part 18/Shoping

4.6K 189 37
                                    

*Dwa tygodnie później*
**Perspektywa Scarlett**

Minęły dwa tygodnie od mojego 'wypadku'.

Dwa dni temu byłam z Harrym na wizycie kontrolnej i lekarz uznał, iż noga mi się zagoiła jednak w dalszym ciągu muszę na nią uważać i przez następny tydzień nie mogę jeszcze biegać na zajęciach WF. 

Odruchowo spoglądam na swoją nogę i widzę zaróżowioną bliznę. Prawdopodobnie zostanie ona już do końca mojego życia.


Z zamyślenia wyrywa mnie dźwięk telefonu, który oznajmia iż przyszła mi nowa wiadomość. Wzdrygam się i drżącymi dłońmi klikam na ikonkę wiadomości.


Od: Gem x
Do: Ja


Hej, małpo. Jesteś gotowa? Jadę samochodem będę za 10 minut x

Od: Ja

Do: Gem x

Nawet nie zaczęłam się ubierać. x.x

NIE PISZ KIEDY JEDZIESZ SAMOCHODEM.

Od: Gem x
Do: Ja

Ruszaj tyłek.
Dobrze, mamo, nie będę więcej pisać. 

Z wielkim westchnieniem podchodzę do szafy i otwieram ją na szerokość. Przez chwilę oglądam jej zawartość a potem wyciągam czarne leginsy i niebieską tunikę z kolorowym motylem. Zabieram ubrania i kieruję się do łazienki. 

Przebieram się w przygotowane ciuchy i zaczynam rozczesywać swoje włosy. Spinam je w wysokiego koka, a potem podkreślam oczy jasną, brązową kredką. Przejeżdżam błyszczykiem po ustach i wbiegam do pokoju.

Wyciągam małą czarna torebkę do której wkładam telefon i portfel. 

Po moim wypadku dostałam odszkodowanie. Nie byłoby ono wysokie, ale Gemma, która poszła ze mną do pana dyrektora, powiedziała że to nie był przypadek, tylko sprawka jednego z uczniów. Szkoła wypłaciła mi odszkodowanie, a chłopak dostał naganne. Z jednej strony było mi go szkoda a z drugiej.. No cóż, każdy ma coś z wrednej małpy. 

Wracam do rzeczywistości. Spoglądam na zegarek. Za góra trzy minuty Gemma przyjedzie. Wyciągam czarne trampki i jasnobrązowy sweter. Ubieram obuwie i narzucam sweterek. Zabieram torebkę i zbiegam na dół.


Wychodzę z domu w chwili kiedy Gemma podjeżdża 

Wsiadam i witam się z przyjaciółką.

-W sam raz. Zero spóźnienia. -Mówi dziewczyna wyjeżdżając spod mojego domu. 

-No widzisz. Jednak się da. 

-Jop. Gdzie jedziemy najpierw? 

-Może do Maccia ? [1] Podobno mają  przeceny.


-Dobra. -odpowiada moja towarzyska skręcając w odpowiednią ulicę. 

----------

Kiedy wchodzimy Maccia, uderza nas jaskrawe światło i lawendowy zapach. Od razu ruszam w stronę sukienek czując że Gemma idzie za mną.

-Jakiej sukienki szukasz? -pyta dziewczyna rozglądając się na boki.


-Hmm. Z racji tego że każdy musi mieć przebranie na bal, chciałam kupić związanego coś z kotem. Coś delikatnego i słodkiego a zarazem seksownego i drapieżnego. 

-Wariujesz! -dostaję kuksańca od Gemmy na co szeroko się uśmiecham.- Idę tam czegoś poszukać.

Dziewczyna rusza w przeciwną stronę a ja staję przed toną sukienek. 

Przeglądam każdą po kolei. Kiedy dochodzę do końca wieszaka, głośno wzdycham. 

Zabieram sukienkę z wieszakiem i wysyłam SMS' a do Gemmy że idę do przymierzalni.

Ubieram kieckę i przeglądam się w lustrze. Sukienka sięga mi do połowy ud. Nie ma ramiączek ani rękawów. Na piersiach i talii jest obciśnięta, lecz na dole lekko rozkloszowana. 

Uśmiecham się do sobie i przebieram się w swoje ciuchy. Kiedy wychodzę z przebieralni zauważam Gemmę. Pokazuję jej kieckę i ruszam do kasy. 

Tainted Heart [pl]  √Onde histórias criam vida. Descubra agora