First Concert

23.2K 1.4K 215
                                    

Od poniedziałkowego popołudnia nie widziałam Luke'a ani też nie miałam z nim jakiegokolwiek kontaktu. Miał mój numer, ale ja jego nie więc nawet nie miałam jak się z nim skontaktować. Chociaż nawet nie wiem czy odważyłabym się sama pierwsza napisać do niego. Raczej nie. Teraz był już piątek i jakoś wątpiłam, że się do mnie odezwie.

Grzebałam widelcem w sałatce, którą miałam na drugie śniadanie. Niby była to moja ulubiona, a kompletnie nie miałam na nią ochoty. Przerwa na lunch również mi się dłużyła.

- Co Ci jest ostatnio?- usłyszałam, a kiedy nikt na to nie odpowiedział, podniosłam wzrok.

- Mi?- wszystkie trzy przyglądały mi się uważnie przytakując na słowa blondynki.

- Chodzisz jakaś smętna, chociaż o wygląd bardziej zaczęłaś dbać, twój makijaż jest wyrazistszy i ciągle czeszesz włosy w ten charakterystyczny sposób.

- Wydają się wtedy dłuższe.- powiedziałam.

- I tak są długie.- westchnęła Maddy.- Gadaj o co chodzi.

- O nic.- mruknęłam. Usłyszałam chichot.

- Ja wiem.- zaczęła Gaby.- Pewnie czeka na Luke'a.

- Wcale nie. Nie widziałam go od poniedziałku i dob...- mój telefon dał o sobie znak, a ja sięgnęłam po niego. Dostałam wiadomość od nieznanego numeru, którą otworzyłam.

Mam nadzieję, że pamiętasz o koncercie tiny princess, zaczyna się o 8pm, ale możesz przyjść wcześniej. Gramy w Alchemii...

Na moich ustach od razu pojawił się uśmiech, kiedy zorientowałam się od kogo była ta wiadomość. Zakryłam usta dłonią, niedowierzając. Myślałam, że mnie olał. No bo po co miałby się przejmować małolatą, której matka potraktowała go w dość nieprzyjemny sposób, nawet jeśli zaprosiła na obiad. Od razu mu odpisałam.

Nie powiedziałam Ci, że przyjdę Luke

- Co robicie wieczorem?- zapytałam podnosząc wzrok z ekranu.

- Umówiłam się z Issaciem.- odpowiedziała brunetka.

- A ja z Patriciem.- powiedziała Aly.

- Mam zjazd rodzinny, nie wyrwę się, już i tak posprzeczałam się przez to z Mattem.- westchnęłam na słowa szatynki.- Dlaczego pytasz?

- Luke daje koncert i mnie zaprosił i powiedział że mogę z wami przyjść.

- Jak to daje koncert?

- Ma zespół? Jeszcze ich nie słyszałam, ale chłopacy są naprawdę mili i...

- Poznałaś jego kolegów?

- No tak.- przytaknęłam.- Szkoda, że nie możecie pójść. Muszę się jakoś wyrwać z domu.

- Chcesz iść sama?- przytaknęłam. Mój telefon znów dał o sobie znać.

Będę czekać, tiny princess

- Luke?

- Tak. Czasami mam wrażenie, że nie pamięta jak mam na imię, bo wciąż używa przezwiska, które wymyślił, a nie pozwala nikomu innemu tak do mnie mówić. To głupie i urocze jednocześnie. Czy to dziwne?

- Czuję miłość w powietrzu.- zachichotała Maddy.- Tiny princess, tak Cię nazwał w poniedziałek, prawda?

- Tak, a kiedy zrobił to Michael, zabronił mu. Um... Michael to jeden z jego znajomych.

- Chciałybyśmy z tobą pójść, naprawdę, ale sama widzisz. Nie wyrwiemy się.

- Jasne, nic się nie stało. Jakoś sobie poradzę, może mnie tam nie rozdepczą.- zaśmiałam się, a po chwili dziewczyny dołączyły do mnie.

The First Time List • L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz