Rozdział 12

410 15 0
                                    

   *oczami Rossa*

    Jest połowa sierpnia i za dwa tygodnie szkoła. Na szczęście ostatnia klasa. Cieszę się, że jestem w klasie z moim aniołkiem, chociaż będzie mi się trudniej skupić na lekcji jak ona będzie przy mnie.

  Od Rydel👑:

Hej braciszku, musimy się spotkać za godzinę w studiu. To pilne! Dotyczy nowej płyty i trasy!😁

Nie miałem planów na dziś bo Laura pojechała z Raini na zakupy, a Cal pojechał na tydzień do babci. Szybko odpisałem siostrze.

Do Rydel👑:

Hej siostrzyczko, oczywiście będę na czas, ale może przyjedziesz z Ratliffem po mnie hmm? Tak też cię kocham.😘😁

Nie czekałem długo na odpowiedź.

Od Rydel👑:

Leniu śmierdzący! Będziemy za 40 minut. I wiem, że, mnie kochasz to oczywiste.😂👑😘

Postanowiłem, że przebiorę się w białą koszulkę z krótkim rękawem i jasne jeansy. Wziąłem ubrania i udałem się do łazienki aby się przebrać,i załatwić swoje potrzeby. Po dziesięciu minutach byłem gotowy. Spryskałem się moimi ulubionymi perfumami i udałem się do kuchni gdzie siedziała moja mama i tata.
-Hej co wy tak tu siedzicie?- zapytałem biorąc do buzi ciastko, które upiekła moja mama.
- Dostałeś list synu.- oznajmił mi tata podając białą kopertę.
Otworzyłem kopertę i zajrzałem do środka.

Szanowny Panie Ross!
 
   Widzieliśmy pana w serialu "Austin i Ally" i bardzo nam pan przypadł do gustu. Disney Channel postanawia nakręcić film pod tytułem "Teen Beach Movie" . Było by nam bardzo miło gdyby zgodził się pan zagrać tam główną rolę. Czekamy z niecierpliwością na pana odpowiedź. Proszę się zastanowić przez najbliższy tydzień. Prosimy bardzo o kontakt jak najszybciej. Z podjętą decyzją proszę przyjechać do mojego biura.
                                                                                                                                                                 Z poważaniem  dyrektor Disney Channel.

Zaniemówiłem. Po prostu mnie zatkało.

Po kilku minutach doszedłem do siebie.

-Wow! Emm... ja chcę zagrać w tym filmie.- oznajmiłem.
- Cieszę się, że trafiła ci się taka okazja skarbie. Jesteśmy z ojcem bardzo dumni z ciebie! - kocham moją mame mówiłem to już? Jak nie to teraz mówie.
-Dziękuje wam. Kocham was!- przytuliłem rodziców.
Spojrzałem na zegarek była godzina 12:38 więc wyszedłem na podwórko i czekałem na siostrę i jej chłopaka. Długo nie czekałem gdyż za około minutę pojawili się.
-Elo!- przywitałem się i usiadłem z tyłu.
-Hejka!-oddawali się jednocześnie na co zachichotali.
-A co z resztą? -zapytałem , no bo przecież nie było ich w domu.
-Spokojnie oni już tam na nas czekają. -odezwała się Rydel, która kierowała.
-Ok.- uśmiechnąłem się i resztę drogi nie odzwywałem się tylko słuchałem śmiesznej kłótni tych zakochańców.
   Piętnaście minut później byliśmy pod studiem. Wysoki szklany budynek z ochroniarzami na każdym kroku,  był moim drugim domem w pewnym sensie. Jestem tu prawie codziennie. W wakacje mogłem trochę odpocząć od tego, ale wolne dobiega końca i znowu wróci szkoła studio dom. Mam tylko nadzieję, że będę miał czas na codzienne widywane się z Laurą.
  Weszliśmy do środka i udaliśmy się na dziesiąte piętro, tam jest gabinet naszego meenagera. Na nasze szczęście winda była na parterze i nie musieliśmy czekać.
Po paru minutach byliśmy pod drzwiami biura. Rydel zapukała trzy razy i całą trójką weszliśmy do środka. Gabinet był bardzo ładny. Ściany były w odcieniach brązu i bieli. Na środku było ciemno brązowe biurko a po bokach dwie brązowe kanapy za biurkiem byly meble tego samego koloru. Na jednej z nich siedzieli Rocky, Riker i Rayland, a my usiedliśmy na drugiej. Nasz meenager Hans* wyglądał na zadowolonego, co mnie w głębi duszy ucieszyło.
-Dobrze dzieciaki przejdźmy do rzeczy. - oznajmił Hans wyciągając jakieś papiery z szuflady swojego biurka. - Jak już pewnie wiecie wezwałem was tu z powodu trasy koncertwej. A mianowicie trasy koncertowej po całym świecie, ale spokojnie nie mamy przecież nawet albumu. Musimy najpierw zrobić najlepszy album, a za rok wyruszamy w trasę. Pasuje?-uśmiechnął się do nas i oczekiwał odpowiedzi.
-Czyli mamy rok na album?- zapytał Rocky.
-Dokładnie tak. A był bym zapomniał! Rayland będzie tak jak dotychczas Dj. Będzie wchodził przed wami na scenę i robił takie małe wejście dla was ok?
-Ok. - odpowiedzieliśmy chórem na co się zaśmialiśmy łącznie z Hansem. Lubie go bo jest naszym kumplem w pewnym sensie. Co prawda jest starszy,ale w jego towarzystwie nie da się nudzić.
-Ja mam jeszcze pytanie. -oznajmiłem.
-Czy w trasę będę mógł zabrać dziewczynę?
-O właśnie ja też chciałbym wsiąść!- krzyknął Riker.
-Nie widzę problemu. -usmiechnął się Hans.-Z mojej strony to tyle możecie zamykać.
-Pa- pożegnaliśmy się i udaliśmy się do windy.
  W trakcie kiedy jechaliśmy windą na parter opowiedziałem rodzeństwu i Ratliffowi o propozycji zagrania w filmie i mojej decyzji. Wszyscy się cieszyli ze mną i mi gratulowali. Rydel zaoferowała, że pojeździe tam ze mną za co byłem jej wdzięczny. Nie chciałem być tam sam.
   
     Godzinę później

   -Ross?... Idziemy?-zapytała mnie z troską Rydel. Stresowałem się trochę i to było widać.Staliśmy już pod budynkiem Disney Channel.
-Ta jasne. Dzięki jeszcze raz. Mówiłem ci już jak bardzo cię kocham?- uśmiechnąłem się szeroko.
-Mówiłeś nie raz. Weź bracie nie szczerz się tak bo będzie cię cała mordka bolała i nie będziesz mógł się całować z Laurą.-Rydel wybuchła śmiechem,a ja ją lekko szturchnąłem w ramię i śmiałem się razem z nią.
-Dobra weź się opanuj i chodźmy już.- powiedziałem wycierając łzę śmiechu z policzka.
- Ok chodź.

  Po godzinie wyszliśmy z wysokiego budynku i mogłem wtedy oficjalnie powiedzieć, że zagram główną rolę w filmie "Teen Beach Movie". Czuję, że będzie mi się przyjemnie grało, gdyż film jest o serfowaniu i śpiewaniu, to dwie moje ulubione rzeczy. Pojutrze mam poznać resztę głównych bohaterów i tych innych ludzi.  Cieszę się bardzo i mam nadzieję, że moja ukochana dziewczyna również będzie się cieszyła. Szkoda, że ona nie gra tej dziewczyny, która w filmie ma być moją dziewczyną.

-----------------------------------------------

* z racji tego, że to jest ff to niektóre rzeczy nie będą takie jak w rzeczywistości np. ten meenager. 😉

Przypadek? Nie Sądzę...~Raura |book one|Where stories live. Discover now