18. Nareszcie w domu.

314 15 2
                                    

Polecam włączyć muzykę do czytania😁

*oczami Laury*

    To już dziś wracamy do domu. Jak ten czas leci... Obawiam się trochę tego powrotu. Boje się. Tak przyznaje boję się spotkania z Rossem. Rozmawiałam wczoraj z Raini i Calumem przez telefon i oni spotkali się wczoraj z Rossem. Moja przyjaciółka podobno wygranęła mu wczoraj i chyba wszystko wyjaśniła. Ja wiem, że ja sama będę musiała z nim porozmawiać i mu wszystko wytłumaczyć. Chociaż on też nie jest bez winy. Ostrzegałam go przed Maią. Mówiłam mu, że ona jest jakaś podejrzana, nieufna, ale on zawsze wie swoje...

-Spakowana?-do pokoju wszedł mój tata.
-Tak. -powiedziałam i ostatni raz rozejrzałam się po pokoju.
-Daj córeczko. Wezmę ci tą walizkę. -powiedział i zabrał moją zieloną walizkę.

  Wyszliśmy na zewnątrz gdzie wszyscy się już żegnali. Łzy cisnęły mi się do oczu na myśl, że pewnie przez najbliższy rok znowu nie spotkam się z Willym. Nawet Rose i Bruce przyszli się z nami pożegnać.
Pierwsza podeszła do mnie Rose.
-Laura kochanie! Będziemy za tobą straszie tęsknić! Mam nadzieję, że jak do nas następnym razem przyjedziesz to będziesz znana na calutkim świecie.-jej twarz była mokra od łez. Z resztą tak samo jak moja.
-Dziękuje Rose. Ja też będę tęsknić.
-No to teraz moja kolej.-odezwał się Bruce.-Trzymaj się tam mała i nie pozwól żeby sława cię zmieniła, bo jesteś wspaniała. -powiedział i mocno mnie przytulił
-Dziękuje Bruce. Ty też się trzymaj i spróbuj się nie pakować w kłopoty. -zaśmiałam się przez łzy.
-Laura.-odezwał się Willy kiedy rozstałam się z Bruce'em. -Kochanie nie płacz, przecież się jeszcze spotkamy. -otarł łzy z mojego policzka całując mnie w czoło.
-Za rok Willy. -zaszlochałam.
-Misia... -westchnął- obiecuje ci, że spotkamy się wcześniej... Przyjadę do ciebie jak tylko będę mógł. Musisz być teraz silna. Wiesz, że zawsze możesz do mnie zadzwonić. Nawet o 3 w nocy... Kocham cię wiesz? I chociaż wiem, że masz chłopaka, to dalej jesteś dla mnie najważniejsza i nie pozwolę cię skrzywdzić rozumiesz?- podniósł mój podbródek tak abym patrzyła prosto w jego oczy. Widziałam w nich troskę, miłość i strach. Już chciałam coś powiedzieć, ale Willy uniemożliwił mi to całując mnie. Nie trwało to długo bo kilka sekund, ale czułam w nim miłość i troskę, taką jakiej dawno nie czułam u Rossa.
-Kocham cię Laura. Pamiętaj o tym. -szepnął mi do ucha i odszedł w stronę auta jego rodziców.
Stałam tak chwilę w osłupieniu dopóki nie uslyszłyszałam klaksonu z auta taty, który trąbił abym już weszła do auta.

   Całą drogę do domu słuchałam muzyki i nie uczestniczyłam w żadnej rozmowie rodziców i Vanessy. Ja po prostu zastanawiałam się co teraz będzie.... Jak będzie wyglądało moje życie?

  Teraz jestem na spacerze po parku. Wróciłam, a Ross nawet nie przyszedł się przywitać. Gdyby nie to, że jestem już wykończona i nie mam siły płakać, pewnie teraz łzy leciały by mi strumieniami.
   Idąc tak alejkami parku postanowiłam usiąść na chwilkę przy fontannie. Patrzyłam na lejącą się wode jak zachipnotyzowana. Jej szum mnie trochę odprężał. Nie zwracałam nawet uwagi na hałasy dobiegające z każdej strony. Wyłączyłam się od świata. Niestety mój spokój przerwało nawoływanie imienia Ross. Podniosłam głowę i ujrzałam mojego chłopaka o ile mogę go tak jeszcze nazwać i Maie Mitchell. Ross trzymał Maie a rękach i chciał ją wrzucić do fontanny. Zapewne na żarty, a ona darła się jak opentana. Chyba mnie nie zauważyli, to dobrze. Postanowiłam wstać i iść do domu. Nie potrafię patrzeć na nich... Niestety jedyna droga jest koło nich. Nie mam innego wyjścia musiałam przejść obok nich.

   Ja oczywiście mam takie szczęście, że w ręki wypadły mi okulary przeciwsłoneczne i wylądowały pod nogami blondyna.
-Hej! Twoje okulary!-krzyknął za mną. Odwróciłam się i stanęłam jak wryta. Z resztą on tak samo.
-Laura?-szepnął.
-Dziękuję. -powiedziałam przez łzy odbierając od niego okulary.-Nie będę wam przeszkadzać miłej zabawy. -powiedziałam i  zaczęłam szybkim tempem iść w stronę domu. Ross nawet mnie nie zatrzymywał. To chyba bolało najbardziej...

---------------------------------------------------------------------------

Hejka!☺
Awww.... spotkali się. No niestety w nie najlepszym momencie. Jak myśliście czy Ross będzie starał się żeby Laura mu wybaczyła? No i oczywiście czy dziewczyna mu wybaczy?
P.S. Pamiętajcie o zostawieniu po sobie śladu w postaci gwiazdki lub komentarza💘

Przypadek? Nie Sądzę...~Raura |book one|Where stories live. Discover now