5. "Patrzyłbyś jak chodzisz!"

2.8K 350 110
                                    

Ashton przeciskał się przez tłum ludzi, aby dogonić o wiele szybszego od niego blondyna.

-Luke, czy możesz iść trochę wolniej?! -szarpnął go za ramię, jednak blondyn wydawał się tym niewzruszony i uwalniając się z pod jego uścisku, ponownie wrócił do swojego tępa.

-Nie, nie mogę, jestem wściekły -odburknął w jego stronę.

-Bo nikt nie chce słuchać twojej kociej muzyki i wyrzucili cię już z trzech miejsc? -Ashton zapytał z wyraźnym sarkazmem, starając się dorównywać mu kroku.

-Spadaj -wywrócił wzrokiem, przy okazji spoglądając na przechodzące dziewczyny w skąpych strojach. -Niezłe są -mruknął oblizując usta. Miał już zamiar podejść do jednej z nich, jednak Ashton zatrzymał go swoim silnym ramieniem.

-To że bliźniaczki się nie zjawiły, nie oznacza że musisz już podbijać do innych.

-Nawet mnie nie denerwuj, gadałeś że będą, okłamałeś mnie -Luke strzepnął z siebie jego ramię i poprawił w ręce trzymaną gitarę, która wydawała mu się coraz cięższa.

-Nie okłamałem! Mówiły że będą -odparł urażony. -Zresztą jak raz się z jakąś nie prześpisz to nie umrzesz.

-Ale on tak -Luke zerknął w dół na wybrzuszenie w swoich spodniach, a Ashton uderzył się dłońmi w twarz, po czym mocno ją nimi przetarł.

-Jesteś nienormalny -pokręcił głową idąc za Luke'em, który zahaczył swoim bokiem o pewną dziewczynę. -Dlaczego jedne pożerasz wzrokiem i myślisz tylko o jednym, a na inne patrzysz z obrzydzeniem i pogardą? -zapytał, widząc jak popatrzył na przechodzącą dziewczynę. Ashton czasami nie rozumiał zachowania Luke'a. Myślał że bardziej arogancki być już by nie mógł, jednak się mylił.

-Zwykła dziewica, włócząca się ze swoim przyjacielem gejem, widziałeś tego kolesia? Jakaś porażka -prychnął, zatrzymując się w miejscu.

-Jak możesz tak mówić i od razu wszystkich oceniać? Nie masz serca -zarzucił mu Ashton, jednak Luke'a i tak to nie ruszało. Jego słowa zostały już dawno zapomniane w jego głowie.

-Dodaj jeszcze że jestem aroganckim dupkiem -powiedział z bezczelnym uśmieszkiem, po czym odszedł od niego, idąc przed siebie. Przez chwilę zagapienia się w ziemię, nie zauważył osoby przed sobą, z którą od razu się zderzył. Wytrzeszczył oczy, kiedy zauważył na swojej białej koszulce kolorową plamę z lodów, a potem zerknął na przerażonego chłopaka przed sobą. Michael czuł jak cały drży, kiedy tylko błękitne i rozwścieczone tęczówki chłopaka, przeszyły go od stóp do głów.

-A-alison -zająknął się, nawołując imię przyjaciółki, której prawie nie było u jego boku.

-Patrzył byś jak chodzisz! -warknął Luke, dźgając Michaela w klatkę piersiową. -I co ja teraz mam z tym zrobić?! -wskazał na plamę, zawzięcie gestykulując i ciągle krzycząc.

-J-ja nie c-chciałem... -starał się tłumaczyć, jednak czuł że zaraz się rozpłacze. Kiedy pierwszy raz ujrzał blondyna, poczuł coś czego wcześniej niedane było mu czuć. Jeśli Alison zapytała by go ponownie, czy ktoś wpadł mu w oko, to właśnie wskazałby na blondyna. Jednak po tym, jak go potraktował, wyrzucił to ze swoich myśli i skreślił chłopaka ze swojej listy.

-Luke, co ty wyprawiasz? -nagle koło chłopaka pojawił się Ashton. Ciemny blondyn spojrzał smutnym wzrokiem na liliowowłosego chłopaka i rzucił mu pocieszający uśmiech.

-Patrz co mi zrobił! -naciągnął materiał swojej koszulki, pokazując mu mocno widoczną plamę.

-Wypierze się -Ashton wywrócił wzrokiem, chcąc odciągnąć swojego przyjaciela od przerażonego chłopaka. - I nawet nie próbuj już nic mówić -zbliżył się do niego i warknął prosto w twarz, na co Luke przełknął głośno ślinę. -Chodź -pociągnął go za ramię, a Luke nawet już nie protestował, tylko szedł za Ashtonem włócząc za sobą swoją gitarę.

----

Luke to taki gbur w tym ff..

Handcuffed | MukeWhere stories live. Discover now