24. "Przepraszam"

2.2K 297 12
                                    

Luke i Michael szli w ciszy. Co chwilę obydwoje chcieli się odezwać, jednak po chwili czuli że nie mogą. Nie mogli? Głupota. Większym domówieniem było by powiedzieć że po prostu się bali. Luke'owi wydawało się iż Michael go nienawidzi, nadal uważa go za bezczelnego dupka. Znowu Michael czuł że Luke nadal ma go za dziwadło i zachowuje się tak wobec niego, tylko i wyłącznie z czystej łaski. Najgorsze w ich "kłótni" było to, że nawet po jej zakończeniu, nadal musieli przebywać w swoim towarzystwie, żaden z nich nie mógł odpocząć od drugiego, przemyśleć wszystkiego w samotności. W dodatku ich dłonie ciągle ocierały się o siebie co doprowadzało ich do szału. Luke miał ochotę po prostu za nią złapać i złamać tym tą całą dziwną atmosferę, no ale oczywiście się bał. Najbardziej nie rozumiał tego że kiedyś bez problemu wyśmiewał się z innych, mówił im przykre rzeczy i jakoś tego się nie bał, a teraz? Boi się zrobić czegoś, co być może wcale nie było by takie złe, a wręcz przeciwnie.

Luke popatrzył na kolorowowłosego, kiedy ten obił się o jego bok. Blondyn dokładnie mógł zauważyć iż Michael znowu, ledwo stąpa i jest coraz słabszy, jednak wiedział że chłopak mu tego nie powie. Luke chwycił go w zagięciach kolan i umieścił na swoich plecach, przez co Michael wydał z siebie przestraszony jęk, kiedy stracił pod stopami grunt. W głębi duszy chciał protestować, aby Luke opuścił go na ziemię, ale jednocześnie tego nie chciał, był taki niezdecydowany. Michael owinął rękę wokół jego szyi i zaciągając się zapachem blondyna, przymknął lekko, zmęczone oczy.

Luke czuł na twarzy ciepły oddech Michaela, na co lekko się uśmiechnął.

-Spisz? -zapytał cichutko, na co chłopak mruknął w jego szyję. -Masz jeszcze tą kartkę z punktami? -dopytał, przez co Michael cicho westchnął, jednak sięgnął do swojej kieszeni, wyciągając z niej pomięty papier, po czym wręczył go Luke'owi. -Chcesz zrobić coś szalonego? Na prawdę, jeszcze ci mało? -Luke wydał z siebie śmiech, kiedy odczytał punkt z kartki. Czuł się już mniej spięty i miał nadzieję iż będzie już normalnie.

-Pisałem to za nim wpakowaliśmy się w to wszystko! -powiedział, pstrykając go palcem w czoło i słodko przy tym chichocząc. Michael zeskoczył z jego pleców, po czym stanął przed chłopakiem i uśmiechnął się smutno. -Przepraszam -mruknął, spuszczając wzrok na swoje stopy. Luke uśmiechnął się w jego stronę, unosząc jego podbródek. 

-To ja przepraszam, nie chciałem żebyś tak myślał, prawda, z początku nie miałem o tobie najlepszej opinii... Ale teraz, kiedy bliżej cię poznałem, jesteś dla mnie kimś cudownym... -szepnął, karcąc się za słowa które wyleciały z jego ust, jednak przestał tego żałować, kiedy na twarzy Michaela rozciągnął się ogromny uśmiech, a na policzkach pojawiły się delikatne rumieńce. Luke postanowił zamknąć go w ciepłym uścisku i wszytko by było dobrze gdyby nie.... kajdanki.

-Ała! Moja ręka! -jęknęli w tym samym czasie, krzywiąc się z bólu. -To chyba nie był najlepszy pomysł -Michael zachichotał, a Luke się do niego przyłączył.

-To teraz idziemy zrobić tą twoją szaloną rzecz -blondyn pociągnął go w nieznany mu kierunek, jednak Michael zdążył się zatrzymać.

-Co ty znowu wymyśliłeś? -zapytał z paniką w oczach, a Luke jedynie posłał mu tajemniczy uśmiech.

-Zobaczysz.


Handcuffed | MukeWhere stories live. Discover now