14. "Wypij mocz"

2.3K 322 14
                                    

-Michael, wróciłam, nie odbierałeś telefonu i zaczęłam się martwić! -Alison oznajmiła w miarę głośno, kiedy tylko weszła do ich hotelowego pokoju. Rozejrzała się zdezorientowanym wzrokiem, gdy nie usłyszała żadnego przywitania ze strony swojego przyjaciela. -Michael? -Zmarszczyła brwi, kiedy nigdzie go nie było. Popchnęła drzwi łazienki, w której także go nie zastała, ani blondwłosego chłopaka. Na półce zauważyła telefon swojego przyjaciela i przeklęła pod nosem.

-No chyba nie uciekliście przez okno -jęknęła, na widok otwartego okna. W jej głowie pojawiało się wiele mrocznych scenariuszy, jak to blondwłosy chłopak porwał Michaela i teraz nie wiadomo co okrutnego mu robi! Od początku mu nie ufała.
Alison wróciła zrezygnowana z powrotem do salonu, widząc dwóch pijanych przyjaciół, których o własnych siłach zaciągnęła do hotelu. 

-Niech mi ktoś powie, dlaczego postanowiłam przyjaźnić się z facetami?!

--

-Jestem głodny.

-Znowu?! -Luke odepchnął się głową od stolika i spojrzał niedowierzająco na Michaela. -Nie mam już kasy, umieraj z głodu, mam to gdzieś -burknął, znowu spuszczając głowę. Aktualnie siedzieli w jakiejś najmniej zaludnionej knajpce, na dworze. Było niesamowicie gorąco, a oni nie mieli nawet pieniędzy na głupią wodę.

-Chce mi się pić...

-WYPIJ MOCZ! -Luke krzyknął, szarpiąc się jedną ręką za włosy. Michael popatrzył na niego z przerażeniem i postanowił już się nie odzywać. Coraz bardziej nie chciał z nim być. Chciał wrócić do Ali, a nawet Caluma i Marcusa, w końcu też byli jego przyjaciółmi. Ze smutną miną, sięgnął do tylnej kieszeni spodni, wyciągając z niej pomiętą kartkę. Przykuł tym uwagę Luke'a, który z ciekawością przyglądał mu się jak rozprostowuje dłonią papier.

-Co to? -zapytał, jednak zamiast odpowiedzi, otrzymał od Michaela głośne westchnięcie. Kolorowowłosy wbił swój smutny wzrok w kartkę, ignorując przy tym, siedzącego na przeciwko niego chłopaka. Dokładnie śledził wzrokiem, kilka zapisanych przez niego punktów.

-Noooooo Michael... -Ciekawość Luke'a nie odpuszczała i nadal usiłował dowiedzieć się, co takiego jest na kartce. Zdenerwowany, w końcu wstał od stolika i obszedł go, stając po stronie Michaela.

-Rzecz nr. 1. Spotkać Ellie Goulding -wyszeptał, odczytując nabazgrany na papierze punkt i ledwo potrafił powstrzymać się od wybuchnięcia śmiechem. -Żeby zaśpiewała ci Love me Like you do, czy może żeby była twoim Grayem? -Tym razem głośno się zaśmiał. -Nie marnuj czasu, masz przy sobie kogoś kto może ci zaśpiewać, a nawet być twoim Grayem -mówił przez śmiech, nawet nie zastanawiając się nad tym co padło z jego ust.

-Miałem rację że jesteś gejem -Michael uśmiechnął się, przybijając sobie w myślach piątkę, kiedy Luke zdębiał.

-O ty... Dawaj mi to! -warknął, chcąc wyrwać z jego dłoni kartkę, jednak Michael mu to uniemożliwił.

-Pokażę ci ją pod jednym warunkiem -oddalił od niego jak najdalej swoją dłoń. -Pomożesz mi spotkać Ellie -Luke parsknął, robiąc parę kroków do tyłu.

-No chyba nie.

-Nie...? -uniósł brwi, uśmiechając się podstępnie. -LUKEEEEE JESTEM GŁODNY, CHCE MI SIĘ PIĆ I SIKU, LUKEEEEEE -zaczął lamentować jak małe dziecko, a blondyn szybko podbiegł do niego, zakrywając jego usta swoją dłonią. 

-Dobra! Spotkasz ją, tylko już się zamknij -fuknął, a następnie krzyknął, kiedy poczuł na swojej skórze zęby Michaela. -Ugryzłeś mnie! -warknął, otrzymując jedynie chichot ze strony Michaela. -Nienawidzę cię!

-Ja, wiem, ja wiem...

Handcuffed | MukeWhere stories live. Discover now