Rozdział 19

10.1K 472 61
                                    

Hermiona wróciła do restauracji i usiadła na krześle naprzeciwko Draco. Mężczyzna spojrzał na nią. Usiadła z wdziękiem i patrzyła wprost na niego.

– Ładna sukienka, Granger – powiedział blondyn, próbując zamaskować swój ironiczny uśmieszek. – Wyglądasz zupełnie inaczej.

Wyglądał tak jakby chciał wybuchnąć śmiechem. Kobieta posłała mu mordercze spojrzenie. Nie chodziło oto, że miała nadzieję, że nie będzie komentował jej stroju. Szczerze mówiąc, gdyby tak było, zaczęłaby się martwić. Jednak miał rację. Zmyła większość makijażu, który miała na sobie. Jej usta, które wcześniej miały kolor jagód, teraz były bladoróżowe. Chciała wyglądać naturalnie. Dlatego założyła żółtą wakacyjną sukienkę o takiej samej długości jak ta, którą miała na sobie wcześniej, ale była zupełnie inna.

– Aaaaaaaaa – Usłyszeli krzyk z drugiej części sali.

Hermiona spojrzała w tamtą stronę i jęknęła.

Mężczyzna, z którym wcześniej rozmawiała, wstał z krzesła. Patrzył na swój talerz z szeroko otwartymi oczami. – Moja ryba właśnie otworzyła oczy i przesunęła się ponownie. Przysięgam!

– Kochanie, mówiłam ci wcześniej, że ta ryba jest martwa. To niemożliwe – odpowiedziała kobieta po drugiej stronie stolika.

– Nie, nie, mówię prawdę Mary Ann. Ta ryba właśnie się przesunęła... zobacz, znowu to zrobiła! – wskazał palcem talerz, krzycząc histerycznie.

– Charles, siadaj, ludzie patrzą – syknęła kobieta.

– Dobrze, ale uwierz mi, ta ryba naprawdę się poruszyła.

– Po prostu zamówimy coś innego – mruknęła i gestem ręki poprosiła do siebie kelnerkę.

Panna Granger zmrużyła oczy i odwróciła się do Draco. W jego oczach było coś dziwnego, a na twarzy błąkał się firmowy uśmieszek.

– Co to było? – zapytała Hermiona.

Blondyn uchwycił jej spojrzenie i uniósł brew z zainteresowaniem.

– Dlaczego tak na mnie patrzysz? – zapytał szybko.

– Nie wiem – powiedziała sarkastycznie.

– Proszę, proszę, Hermiona Granger czegoś nie wie.

– Draco – odparła ostrzegawczym tonem.

– To nieszkodliwe, gdybym mógł zrobiłbym mu świński ogon, ale niestety ten drań jest mugolem. Nie chcę zrujnować tego weekendu i mieć na głowie Ministerstwa przez to, że atakuję mugola.

– Ale co dokładnie... – Pytanie Hermiony przerwał krzyk mężczyzny.

– To, to, to...

– Co znowu Charles?

– Ta pieczona kura wstała i zatańczyła!

– Co?!

– Naprawdę Mary Ann, zobacz!

– Wiesz co, Charles? Nie wiem co się z tobą dzieje, ale myślę, że powinniśmy wrócić do samochodu. Może ciepło ci nie służy – powiedziała kobieta, posyłając mu mordercze spojrzenie.

– Mary Ann, ja nie żartuję. Zobacz, znowu to robi! – Wskazał ze złością pieczoną kurę.

Mary Ann spojrzała na swój talerz, a potem na niego. – Mógłbyś przestać nas zawstydzać? – syknęła.

Hermiona odwróciła się, żeby spojrzeć na Draco. – Dziękuję ci.

– Cała przyjemność po mojej stronie – odparł z uśmiechem.

Simply Irresistible [PL]Where stories live. Discover now