Rozdział 25

9.6K 443 197
                                    

Cały klan Weasleyów znajdował się w małej sali szpitalnej. W sumie nie było wszystkich, ale większość.

— Więc, on nic nie pamięta? — spytała Ginny.

— Cóż, technicznie rzecz biorąc, nie pamięta ostatnich dwóch...

— Lat — dokończyła kobieta. — Czyli nie pamięta tego, że zachowywał się jak dupek i największa kłamliwa szumowina na świecie?

Jej pytanie spowodowało, że rudzielec na łóżku zarumienił się jeszcze bardziej, chociaż tak naprawdę nie miał pojęcia, o co chodzi.

— Ale do cholery, co tu robi Lavender Brown? — zapytała. — Albo Sadie Rayne? Co one mają wspólnego z tą sprawą?

— Gin, poprosiłam Sadie żeby tu przyszła, ale właściwie... — Hermiona spojrzała na blondynkę. — Lavender, co ty tu robisz?

— Dowiedziałam się, co się stało na boisku i od razu przyszłam — odpowiedziała, patrząc na Hermionę zdegustowana faktem, że zadaje jej tak idiotyczne pytania.

Ginny przewróciła oczami i spojrzała na nabuzowaną Lavender.

— Dobrze, wyjaśnijmy to wreszcie. — Ginny westchnęła przeciągle. — Co cię łączy z Ronem? Bo jeśli jesteś tu tylko po to... cóż dwa lata temu w jego głowie była tylko Hermiona.

— Ja jestem, ja jestem...

— Ostatnią kochanką Rona — odpowiedziała Sadie.

Kilka osób zgromadzonych w pomieszczeniu jęknęło.

— Serio, Ron? Znowu związałeś się z Lavender? Czy ty nigdy nie uczysz się na swoich błędach? — zapytał Harry zirytowany.

Blondynka westchnęła teatralnie.

— Lavender, proszę cię, uspokój się! — Hermiona niemal krzyknęła, po czym potarła skronie. Merlinie, dlaczego to się dzieje?

— Kochani, Ron zamieszka z nami w Norze — ogłosiła w końcu pani Weasley.

Wszyscy spojrzeli na nią.

— Ron jest moim synem. Owszem dokonał kilku nieprzemyślanych wyborów. Myślałam, że to go czegoś nauczy, ale najwyraźniej się pomyliłam. Ale nie mogę go zostawić samego — powiedziała stanowczo. — Pomogę mu do momentu aż wydobrzeje.

— A co z apartamentem, w którym mieszkam razem z Hermioną? — zapytał Ron głośno.

Wszyscy popatrzyli na niego.

— Ron, kazałeś Hermionie się wyprowadzić — odpowiedziała Ginny.

— Co? — zapytali Weasleyowie, w tym sam zainteresowany.

— Co zrobiłeś, Ron? — wrzasnęli George i Bill, zbliżając się do brata.

— Ja nie... Nigdy bym nie mógł tego zrobić! — Rudzielec pisnął, widząc gniewne spojrzenia braci.

— Chłopaki, dajcie spokój! Jest w porządku! — Hermiona stanęła pomiędzy Ronem a jego zdenerwowanymi braćmi, którzy przejmowali się kobietą, tak jakby była ich siostrą. Wzrokiem poprosiła Ginny o pomoc.

— Tak, to prawda. Z Hermioną jest wszystko w porządku. Draco poprosił ją, żeby wprowadziła się do jego mieszkania. Przez jakiś czas będą tam mieszkać, ale powiem wam... — Ginny zagwizdała. — To miejsce jest wspaniałe, a wystrój pokoi zabiera dech w piersiach. Są idealne!

— Tak, Narcyza się tym zajęła — dodała Hermiona.

— Naprawdę? — Pani Potter uniosła brew ze zdziwienia. — Myślałam o remoncie na Grimmauld Place... tam jest tak ponuro...

Simply Irresistible [PL]Where stories live. Discover now