Part 69

1.9K 103 4
                                    

Po uroczystości pojechaliśmy do domy Hooda i Diany, tam wszystko było wcześniej przygotowane by Luke się nie domyślił.

- Naprawdę nie wiem jak to przygotowałaś żebym nic nie zauważył - zaśmial się podjeżdżając pod nasz drugi dom.

- Wszyscy mi pomagali Luke. Właściwie ja kupiłam jedynie sukienkę.

- Pięknie w niej wyglądasz - zaparkował i pocałował mnie w usta - Już nie mogę się doczekać by ją z ciebie zdjąć.

- zboczeniec - strzelilam mu kuksańca w bok

Otworzył mi drzwi i podal rękę.
Pozostali szybko do nas dołączyli. Ten dzień okazał się jeszcze cudowniejszy niż przypuszczalam.

Zaśpiewalismy happy brithday i Luke pokroił tort.

- Słuchajcie. - ash wstal i podniósł swój kieliszek - japiernicze... ale się porobiło, co? - zaśmial się i objął mnie ramieniem - Dzięki wam jestem szczęśliwy. Nie wierze że to powiedziałem... Nie wiem jak wytrzymalem z takimi debilami jak wy - spojrzal na udających oburzenie Luke'a i caluma - Luke, bracie... życzę co końskiego zdrowia żeby wytrzymać z moją cudowną siostrzyczką i płaczącym całymi nocami dzieckiem i...

- Tak tak... dzięki Ash! Lepiej nie powiesz jednego słowa za dużo - zawołał Luke ze śmiechem - Inaczej to mnie udusi twoja siostra.

Zdumiona strzelilam go z łokcia w żebra. Zaśmiał się udając ból.

- Celibat Hemmings!

###

LukeyMickeyCalAsh

my boyfriend // l.h.Where stories live. Discover now