Part 75

2K 98 38
                                    

- Alex?!  - nie zdążyłam wejść do domu a Luke już biegł do drzwi, zgromiłam go wzrokiem - jesteś...

- jestem.

- jesteś zła, wiem.. Ale pamiętaj! To szkodzi dziecku

Czy on właśnie próbuje użyć dziecka żeby nie dosięgnął go mój gniew?! Dobre sobie.

- Jak się czuje Diana? - pyta podając mi szklankę soku z pomarańczy, zawsze rano mi go przygotowywał, byłam pod wrażeniem że nie zapomniał o tym na kacu. Nawet posprzątał w domu.

-  Dobrze. To tylko fałszy....

Zaskoczył mnie podchodząc i wtulając we mnie. Zwykle gdy byłam zła nie zbliżał się by nie drażnić jeszcze bardziej. Jednak poczułam się lepiej, nawet złość powoli znikała. Wiedziałam że ciężko pracował, ale nie Przypuszczałam że aż tak.

- Wybacze ci jeśli zabierzesz mnie na spacer. - puściłam mu oczko

Oczy mu rozbłysły.

- Mam coś Lepszego!

Kazał mi się ubrać założyć wygodne buty, słyszałam jak w tym czasie szperał coś w kuchni. Gdy byłam gotowa złapał mnie A rękę i ruszyliśmy w drogę.

Zatrzymał się za miastem, z auta wyjął kosz i koc.

Pachniało tu trawą i czystym powietrzem, jak okiem sięgnąć rosła zielona trawa i kilka niewielkich drzew. Powoli przechadzałam się boso po trawie, a Luke przyglądał się temu z boku.

- pięknie tu

- Ty jesteś piękna. Przepraszam, nie powinienem zasypać.

Pokręciłam głową patrząc w jego ukochane błękitne oczy. Dbał o mnie na każdym kroku, swoje pogrzeby odstawiając na bok tylko dlatego że jestem w ciąży.

- Nie... - westchnełam z poczuciem winy -  tak bardzo zajeliśmy się ciążą że zapomniałam o twoich potrzebach. Pracujesz, zajmujesz się wszystkim, jak ty w ogóle masz na cokolwiek siły?  Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła, luke. Tak bardzo cię kocham.

###

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 06, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

my boyfriend // l.h.Where stories live. Discover now