Rozdział 16

4.7K 252 9
                                    

-Co się dzieje? - Zapytała.
-Wszystko gra. - Odpowiedziałam zdawkowo.
-Wolisz rozmawiać z tą kelnerką?
-Rosy jest bardzo miła.
-Nie wątpię. - Te słowa były dość suche.
-Masz problem, że z nią wyszłam?
-Nie, sama powiedziałam zanim tu wyjechałyśmy, że ma to być dla Ciebie odpoczynek.
-Rzeczywiście był.
-A może Ty masz problem?
-Było świetnie, dobrze, że już wracamy.
-Serio tak uważasz? Nie podobało Ci się?
-Za dużo mówisz. - Odpowiedziałam zgryźliwym tonem.
-Zabrałam Cię ze sobą, bo jesteś naprawdę wyjątkową, mądra i świetną uczennicą. Ale teraz mam mieszane uczucia.
-Świetnie, dziękuję. Chyba nie jestem głodna. Przejdę się. - Po tych słowach wyszłam z hukiem.
"Boże, dlaczego ona jest jak popierdolona chorągiew. Miło, nie Miło, miło..."
Przeszłam się dookoła hotelu, ale było o wiele chłodniej niż przewidywałam. Pod hotelem spotkałam tego samego chłopaka, co na balkonie. Tym razem sam poczęstował mnie fajką.
-Skąd jesteś? - Zapytał z zaskoczenia.
-Polska. Takie małe niedaleko Niemczech.
-Wiem, że nie wyglądam na bystrego, ale wiem, gdzie leży Polska na mapie.
-Przepraszam, ciężki dzień.
-Nie ma sprawy mała. - Puścił mi oczko i odszedł.
"Wcale nie jestem taka mała!"
Skończyłam co miałam i ruszyłam do pokoju.
-Wróciłaś.
-A co miałaś nadzieję, że nie wrócę? - Zapytałam dość ostro.
-Nawet tak nie mów. Chodź tu. - Wskazała miejsce na swoim łóżku
-Przybyłam. - Zaśmiałam się desperacko.
-Nie żałuję, że Cię zabrałam. Po prostu wszystko jest nie tak, jakbym chciała. Przepraszam Wika, że zepsułam Ci wyjazd. - Powiedziała to naprawdę smutnym tonem.
-Nie zepsułaś, mimo wszystko świetnie się bawiłam. Poza tym w jakiej rzeczywistości miałabym okazję trzymać włosy rzygajacej nauczycielki.
-I tak przepraszam, zwłaszcza za to ostatnie. To zostanie między nami, prawda?
-Zostanie. Chociaż? No, nie wiem.
-Wika!
-Żartuję. Lubię jak tak do mnie mówisz. - Mówiąc to zawiesiłam się na jej oczach.
-Może obejrzymy film tak na zakończenie wyjazdu?
-Jasne. Tym razem ja wybieram.
Miałam połączenie po wifi z telewizorem.  Po chwili męczenia się zdołałam puścić film z telefonu na telewizor.
-Jaki to gatunek?
-Kino płaczu. The gifted.
Nauczycielka myślała chyba, że pójdę na swoje łóżko, ale ja tylko poprawiłam się i oparłam wyżej o poduszki. Oglądałeś my, aż w scenach typowo do płaczu przybliżyła się, a ja ją do siebie przytuliłam.
"Czemu tak długo kazałaś mi czekać skarbie?"
Po skończonym filmie i fali wylanych łez Julia spojrzała na mnie do góry.
-Ten film był cudowny.
-Wiem, bo wybierała go cudowna Wiktoria. - Wyszczerzyłam się mówiąc te słowa.
-Nie przeczę, a nawet się zgadzam.
Chęć pocałowania jej jest tak duża, a ona tak blisko. Żeby nie złamać tej niewidzialnej bariery wtuliłam w nią głowę.
-Cieszę się, że mnie ze sobą zabrałaś.
-Przyjemność po mojej stronie. Gdzie znalazłabym tak wspaniałego towarzysza jak Ty.

Mój obiekt pożądaniaWhere stories live. Discover now