Rozdział 16

7.2K 342 114
                                    

NOTKA POD ROZDZIAŁEM!!

Rozmawiałam ze swoimi przyjaciółkami od kilku dobrych godzin. Teoretycznie powinnyśmy znudzić się już swoim towarzystwem, jednak żadna z nas nie miała ochoty na konfrontację z kimkolwiek innym. Poruszałyśmy każdy temat, który wpadł nam do głowy, rozpoczynając od okoliczności naszego poznania się, po ostatni wypad na kawę, gdzie Rosie podrywał jeden z kelnerów.

- To oczywiste! Na nas nawet nie zwrócił uwagi. Mogłabym pokazać mu cycki, a i tak nie oderwałby od Ciebie spojrzenia - wykłócała się Alex. Wszystkie, za wyjątkiem Rosie, która próbowała wyprzeć ze świadomości fakt, że faktycznie spodobała się kelnerowi, parsknęłyśmy radosnym śmiechem. Facet miał około pięćdziesiątki i prawdopodobnie właśnie dlatego wolała o tym nie pamiętać.

- Był przerażający! - wymamrotała Rosie, napełniając kieliszek winem.

Nasza piątka obaliła już mniej więcej siedem butelek, co wystarczyło, żebym się wstawiła.

Poprawka - upiła.

Otoczone alkoholem siedziałyśmy w kółku. Ja leżałam na podłodze, z głową opartą na kolanach Jen i uważnie słuchałam. Kiedy od czasu do czasu decydowałam się dorzucić coś od siebie, dziewczyny wybuchały śmiechem, twierdząc, że to co mówię jest pozbawione jakiegokolwiek sensu, więc śmiałam się razem z nimi. Boże, byłam totalnie zalana.

- Kto tam? - krzyknęła Alex, gdy ktoś zapukał do drzwi.

- Harry - usłyszałam znajomy, niski głos z drugiej strony, ale nie byłam w stanie się podnieść, żeby mu otworzyć.

- Harry! - Alex i Rosie zatrzęsły się z ekscytacji, a potem zaczęły chichotać.

- Wchodź, dobry panie! - nakazała Rosie. Obserwowałam, jak Harry przekracza próg z szerokim uśmiechem na twarzy.

- Wygląda na to, że świetnie się bawicie - stwierdził, wskazując podbródkiem na opróżnione butelki.

- I to wszystko dzięki Tobie! - Jackie uniosła kieliszek w jego stronę wymownie.

Tak bardzo chciałam wstać i powiedzieć, jak wdzięczna jestem, ale nie byłam w stanie, dlatego też tylko patrzyłam na dziewczyny, które zalewały Harrego falą komplementów.

Stał na przeciwko mnie, rozmawiając z nimi o naszym wyjeździe do Anglii. Skrzyżował ręce na klatce piersiowej, przez co mięśnie jego ramion wydawały się jeszcze większe. Nie wiedziałam, że to w ogóle możliwe. Miał nieułożone, zaczesane do tyłu - jak zawsze - włosy. Zauważyłam także kawałek naszyjnika wystający spod czarnej koszulki, który wisiał pomiędzy dwoma tatuażami w kształcie jaskółek. Prezentował śnieżnobiałe, proste zęby i dołeczki w policzkach za każdym razem, gdy szeroko się uśmiechał. Zerkał w moim kierunku trochę zbyt często, niż powinien. Miałam wrażenie, że lada moment roztopię się pod wpływem jego spojrzenia. Nie miałam zielonego pojęcia o czym rozmawiają, byłam zbyt zajęta wpatrywaniem się w jego poruszające się z każdym następnym słowem idealne, pełne usta.

Boże, tak bardzo chciałam go pocałować.

- Jezus, Ella - Jen pochyliła się nade mną, szepcząc.

- Co?  - odburczałam, wciąż nie odrywając wzroku od Harrego.

- Tak bardzo chcesz go pocałować! - powtórzyła moje słowa wzburzona, choć wciąż nie podniosła głosu. Początkowo nie wiedziałam dlaczego. Dopiero po chwili zrozumiałam, że nie zamierza pozwolić, by ktokolwiek oprócz naszej dwójki się o tym dowiedział.

Kurwa, powiedziałam to na głos?

- Tak, chcesz. A teraz przestań się na niego gapić - odpowiedziała na to, o czym pomyślałam.

My Boss' Son Tłumaczenie PLWhere stories live. Discover now