Rozdział 8.

21.1K 944 72
                                    

- Dobra, chłopcy. Jeżeli skończyliście gapić się na efekt mojej pracy, wypadałoby się już zbierać - Jodi stanęła naprzeciwko Harrego i Zaca, żeby skupić na siebie całą ich uwagę. Rozluźniłam się sekundę po tym, jak Harry przestał rozbierać mnie wzrokiem.

Z jakiegoś powodu byłam nerwowa. To chyba przez te ubrania... Odsłaniały zdecydowanie za dużo ciała i nie wiedziałam czy potrafię wyjść w czymś takim do ludzi.

- Gdzie ty idziesz? - zapytała zszokowana Jodi, kiedy próbowałam bezszelestnie wślizgnąć się do swojego pokoju.

- Umm, ja tylko... - wymamrotałam, ale nie umiałam wymyślić żadnej dobrej wymówki.

- Wiem co chciałaś zrobić, ale mamy umowę, już zapomniałaś? - przypomniała, unosząc jasną brew w górę. Jodie nie była idiotką, na pewno domyśliła się, że zamierzałam się przebrać.

- Jaką umowę? - zapytał Zac, a Jodi odwróciła się w kierunku chłopców, chociaż i tak zauważyłam, że Harry próbuje na mnie zerknąć znad jej ramienia.

Posłałam mu nieśmiały uśmiech, stojąc po drugiej stronie kanapy niezwykle skrępowana, podczas gdy on szczerzył się od ucha do ucha, prezentując przy tym głębokie dołeczki w policzkach.

- Nie zrozumiesz, babskie sprawy. A teraz chodźmy! - odpowiedziała i złapała za rękę Zaca, po czym pociągnęła go w stronę drzwi.

- Wulkan energii, prawda? - skomentował Harry, kiedy szliśmy w kierunku wyjścia.

- Polubiłam ją - oznajmiłam zgodnie z prawdą. Uśmiechnął się delikatnie.

Gdy w końcu wyszliśmy z mojego apartamentu, zamknęłam drzwi i wyciągnęłam klucze, by nie dopuścić do włamania. Podczas szperania w torebce wyczułam na sobie intensywne spojrzenie Harrego, który niecierpliwie opierał się o ścianę. W końcu odnalazłam zgubę i prawie upuściłam ją na ziemię z powodu zbyt trzęsących się rąk. Co do cholery się ze mną dzieje?

- Naprawdę wyglądasz ślicznie Ella - Harry sprawiał wrażenie całkowicie wyluzowanego, a ja w końcu przestałam zmagać się z zamkiem.

Podniosłam wzrok, żeby na niego zerknąć i byłam prawie pewna, że jest szczery. Po raz pierwszy od dłuższego czasu, a to niespodzianka. Nigdy wcześniej mnie nie komplementował. Rzucał tylko tanie teksty na podryw, uśmiechając się przy tym złośliwie tylko po to, żebym się zirytowała.

- Dzięki - odpowiedziałam cicho.

- Nie ma za co - ponownie się uśmiechnął, a przez całe moje ciało z niewiadomych powodów przepłynęło uczucie, którego sama nie umiałam opisać. Zeszliśmy po schodach na podjazd.

Naprawdę zachowywał się dzisiaj dziwnie. Nigdy nie używał zasad dobrego wychowania wobec mnie. Jeśli to robił, to tylko w najbardziej tandetnej z możliwych wersji. Może już zaczął pić czy coś w tym stylu... Istnieje prawdopodobieństwo, że po pijaku jest grzeczny i uroczy, a nie egoistyczny i bezczelny jak na co dzień.

 Zac już zajął miejsce po stronie pasażera w Audi Harrego, Jodie zaś siedziała za nim. Razem z Harrym wsunęliśmy się do środka, przez co blondynka posłała nam podejrzliwe spojrzenie.

- Co? - wyszeptałam w jej stronę, jednocześnie zapinając pas.

- Nic - odpowiedziała. Zerknęła w stronę Harrego po raz ostatni, zanim zabrała się za zapinanie swojego.

My Boss' Son Tłumaczenie PLWhere stories live. Discover now