ELLA'S POV:- Wciąż uważam, że powinnaś wziąć tamtą srebrną - skomentowała Jodie, kiedy wyszłyśmy ze sklepu. Kupiłam zwykłą, prostą, białą sukienkę.
Wywróciłam oczami mimowolnie, ponieważ po raz piąty wspominała o tej srebrnej sukience. Była wspaniała, ale czułabym się niekomfortowo w czymś tak krótkim i obcisłym, więc postawiłam na bardziej zwiewną. Była urocza, nie seksowna, jednak pasowała do mnie i do mojego stylu.
- Ty też idziesz, prawda? - spojrzałam na Jodi w odbiciu lustra, gdy rozczesywałam swoje włosy.
Dochodziła osiemnasta trzydzieści, więc nie miałam zbyt wiele czasu. Bawiłam się z Jodi tak dobrze, że zakupy zajęły nam znacznie dłużej, niż początkowo planowałyśmy.
- Tak Ella, wyluzuj. Potrzymam Cię za rękę, kiedy będziesz wyznawać miłość temu dupkowi - uśmiechnęła się złośliwie, zanim wyciągnęła z szafy sukienkę, którą zamierzała dzisiaj założyć.
- Nie kocham go - parsknęłam, co było prawdopodobnie najgorszym nawykiem, jaki kobieta mogła mieć.
- Mhm... - mrugnęła do mnie, po czym zniknęła za drzwiami łazienki.
Cieszyłam się, że została zaproszona na dzisiejszy obiad. Nie ma mowy, żebym była zakochana w Harrym, ale sama jej obecność doda mi otuchy. Wiedziałam, że jest lojalną, wspaniałą przyjaciółką. Właśnie tego potrzebowałam podczas spotkania z nim - czyjegoś wsparcia.
Wciąż nie dowierzałam, że zamierzam poważnie porozmawiać z Harrym o swoich uczuciach. Musiałam jednak to zrobić, jeszcze zanim wrócimy do Anglii, wówczas nie będzie pomiędzy nami żadnego dziwnego napięcia.
- Gotowa! - krzyknęła, wychodząc z łazienki w cudownej, czerwonej sukience.
- Wyglądasz wspaniale - skomplementowałam.
- Tak jak Ty, chociaż coś mi podpowiada, że wolałabyś to usłyszeć z ust kogoś innego - zadarłam wysoko podbródek, jakby chcąc jej pokazać, że się myli, choć myśl o Harrym prawiącym mi komplementy przyprawiała mnie o dreszcze.
Dokuczała mi, zupełnie tak, jakbym miała osiemnaście lat i wzdychała do szkolnego przystojniaka, lecz prawdę mówiąc, czułam się podobnie. Byłam też całkowicie przerażona, ale o tym nie musiała wiedzieć.
***
Gdy tylko weszliśmy do restauracji, Jodi przejęła stery, rozmawiając biegle w języku francuskim z kelnerem, który zaprowadził nas do pokoju, w którym siedziało już co najmniej piętnaście osób. Część z nich znałam, część z nich chyba pracowało dla jednej z firm, z którą mieliśmy rozpocząć współpracę. Pan Styles grzecznie przedstawił nas wszystkim zgromadzonym i zaraz po tym, usiadłyśmy parę siedzeń obok mojego szefa.
To najprawdopodobniej najbardziej szczodry i dobry człowiek, jakiego kiedykolwiek poznałam, ale jednocześnie nie dawał sobie w kaszę dmuchać. Nawet jeśli spędzał mnóstwo czasu poza domem, był rodzinnym typem. Skupiał się na pracy, lecz kochał Harrego całym sercem i gdyby musiał, rzuciłby to wszystko dla niego w cholerę.
Skoro mowa o Harrym, gdzie on jest?
- Nudzę się - wyszeptała mi do ucha Jodi.
Byliśmy tutaj dopiero od piętnastu minut, a ona już zaczęła narzekać. Musiałam przyznać, ludzie przy stole rozmawiali na tematy, które nie interesowały jej ani trochę. Gawędzili o otwarciu nowego gabinetu w Londynie, więc oczywiście, od czasu do czasu dodawałam coś od siebie, skoro personalnie mnie to dotyczyło, ale Jodi? Nie miała nic do powiedzenia.
![](https://img.wattpad.com/cover/15594782-288-k119275.jpg)
YOU ARE READING
My Boss' Son Tłumaczenie PL
Fanfiction"Nikt nie spodziewałby się, że skończę w jakimś głupim supermarkecie, kupując prezerwatywy dla syna mojego szefa!"... Ella Lenne jest osobistą asystentką jednego z najbardziej szanowanych na świecie biznesmenów odkąd skończyła liceum. Nie...