Rozdział 7.

20.3K 958 67
                                    

NOTKA POD ROZDZIAŁEM!!!

Dochodziła 10 i właśnie wchodziłam do gabinetu na spotkanie z panem Stylesem. Kupiłam mu po drodze latte, chociaż nawet o nią nie prosił.

Zapukałam ostrożnie do drzwi, czekając, aż mnie zaprosi do środka. Trwało to dosłownie kilka sekund. Siedział na ogromnym skórzanym krześle, jak zwykle sprawiając wrażenie zamyślonego.

- Dzień dobry panie Styles - przywitałam się i zanim klepnęłam tyłkiem na szarym siedzisku, podałam mu kawę do rąk.

- Dziękuję Ella, to bardzo miłe z Twojej strony - uśmiechnął się, dziękując za podarunek. Wziął małego łyka.

- Więc - zaczął odkładając gorący kubek na stół - Jak podchodzisz do tej całej sytuacji z Anglią?

- Jestem bardzo podekscytowana. Tego popołudnia zaczęłam szukać apartamentów w Londynie, więc mam blisko to pracy i mogę zacząć się urządzać - powiedziałam i nagle poczułam, jak coś ciężkiego na mnie spada. Zdałam sobie sprawę, że muszę zmieścić się w dwóch tygodniach i to wcale nie będzie łatwe.

Jak mam znaleźć kącik dla siebie w Londynie? Od czego w ogóle zacząć? Może powinnam po prostu zatrzymać się w motelu na parę pierwszych nocy dopóki nie znajdę czegoś, co będzie mi całkowicie odpowiadało? Mam wystarczająco dużo pieniędzy, więc może to naprawdę dobry pomysł. Nie chciałam wynajmować apartamentu, którego nawet nie widziałam na własne oczy. Szukam czegoś, do czego byłam przywiązana, gdzie czułabym się jak w prawdziwym domu. Nie boję się mieszkania samotnie, ale jestem przerażona wizją przeprowadzenia do innego kraju. Zatrzymałam się kiedyś na jakiś czas u swojej najlepszej przyjaciółki Jen, u której prawie zawsze był chłopak, więc przyzwyczaiłam się do zachowywania cicho.

- Dobrze. Mam dla Ciebie małą propozycję - pochylił się w moją stronę nieznacznie.

Co chce mi niby zaproponować?

- Nie możesz zaprzeczyć, że przeprowadzka do innego kraju na własną rękę może być trudna, zwłaszcza w Twoim wieku. 20 lat to trochę mało jak na osobę, która musi opuścić swoją rodzinę i pojechać do miejsca, w którym nigdy nie była i zacząć nowe życie - stwierdził miękko, unosząc siwiejące brwi w górę.

- Tak sądzę - zgodziłam się z nim i nerwowo zaczęłam wiercić się na krześle.

Mam nadzieję, że nie uważa, że jestem tak bardzo zdenerwowana wyjazdem, że zaproponuje mi zostanie w domu. To znaczy oczywiście, jestem zdenerwowana. Nigdy nie byłam w Anglii i nie znam tam nikogo oprócz Dana, pana Stylesa i Harrego. Są moimi współpracownikami, a nie przyjaciółmi albo rodziną. Cóż, Harry nie do końca zalicza się do tej kategorii, jest raczej bonusem wiążącym się z moją pracą...

- Nie musisz się tym aż tak stresować, bo chcę zaproponować Ci zamieszkanie ze mną i z Harrym - chyba nie mogłam być bardziej zszokowana, niż w tym momencie.

- Uh, sir, to nie tak, ,że nie doceniam propozycji, ja po prostu... - miałam ogromne problemy z grzecznym odmówieniu mu, na marne układałam w głowie odpowiednie zdania.

- Wiem, że chcesz sama znaleźć dla siebie apartament, ale zamiast się tym denerwować kiedy jeszcze jesteśmy tutaj, możesz zatrzymać się na jakiś czas u nas i wtedy czegoś poszukać. Mamy dwa małe gościnne domki przyłączone do głównego, gdzie możesz zostać - zastygłam na jego słowa, napinając wszystkie mięśnie ciała.

My Boss' Son Tłumaczenie PLWhere stories live. Discover now