Rozdział 28

6K 206 66
                                    



ELLA'S POV:

Odwzajemniłam uścisk Jodi, a ona cmoknęła mnie szybko w policzek zanim wypuściła z objęć. Zac posłał mi szeroki uśmiech, po czym odwrócił się w kierunku Harrego by się z nim przywitać. Jodi nie wyglądała na zainteresowaną jakimkolwiek kontaktem z nim - zamiast tego, otoczyła mnie ramieniem w talii i wygodnie się oparła. 

- Będziesz dzisiaj moim kompanem do picia? - wydęła dolną wargę, rzucając mi spojrzenie, którego nie powstydziłby się nawet kot ze Shreka.

- Nie sądzę - mimo wszystko nie mogłam powstrzymać cichego śmiechu - Nadal wracam do siebie po poprzedniej nocy.

- Mhm, Harry mi powiedział - wyszeptała mi do ucha konspiracyjnie.

- Powiedział o czym? - chciałam się upewnić, chociaż chyba wiedziałam co miała na myśli.

Ale... Nie powiedziałby przecież co zrobiliśmy, a raczej co ON zrobił?

- Nie sądziłam, że taka z Ciebie niegrzeczna dziewczynka - trąciła mnie zaczepnie łokciem w bok, na co zareagowałam nerwowym chichotem.

O mamo.

Naprawdę są ze sobą na tyle blisko, że poruszają takie tematy?

- Nie martw się, zazwyczaj o tym nie rozmawiamy, a on oszczędził mi szczegółów, dzięki Bogu. Musiałam się po prostu upewnić, że się Tobą zajął, bo sama rozumiesz, dziewictwo jest dla Ciebie ważne i Harry powinien o tym wiedzieć. Potrafi być czasami okrutny.

- Okrutny? - mimowolnie zerknęłam w kierunku niewinnie wyglądającego chłopaka w kręconych włosach, który właśnie wziął sporego łyka ze swojej puszki piwa.

Oczywiście nie miał najlepszej reputacji jeśli chodzi o traktowanie kobiet, ale nie nazwałabym go okrutnym. Kiedy chciał albo w stosunku do odpowiedniej osoby umiał być opiekuńczy. Na całe szczęście był teraz zbyt pochłonięty konwersacją z Zacem i barmanem, żeby nas usłyszeć.

- Tak, dobrze o tym wiesz, Ella. To wciąż mój przyjaciel, choć bywa skończonym dupkiem. Upewnij się, że Wasza sytuacja jest jasna, zanim rzucisz się na głęboką wodę, dobra?

- Umm... Dobra? - byłam trochę zdezorientowana.

O czym ona gada? Na pewno o moim dziewictwie, ale z tego co wywnioskowałam, radzi mi, żebym nie robiła nic z Harrym? Nie wiem... Może alkohol sprawił, że bredzi od rzeczy.

- W porządku. Pamiętaj moja droga, komunikacja jest najważniejsza! - wskazała na mnie palcem, a ja roześmiałam się głośno, widząc, jak nieudolnie próbuje skupić wzrok na jednym punkcie. 

Tak, zdecydowanie była pijana. 

- Więcej drinków! - oparła się wymownie o bar, starając się w ten sposób zwrócić na siebie uwagę barmana.

- Wszystko w porządku? - nagle usłyszałam gardłowy głos Harrego, kiedy zaszedł mnie od tyłu i objął w talii. 

- Tak, w porządku - odpowiedziałam, po czym oparłam swoje dłonie na tych jego, które teraz spoczywały na moim brzuchu.

- Ahh, tylko na siebie spójrzcie - rzuciła Jodi, w tym samym czasie zbliżając kartę do czytnika i wbijając pin.

Odwróciłam się w stronę Harrego i cmoknęłam go w policzek, na co on zareagował krótkim uśmiechem, a Jodi wymownym uniesieniem brwi.

- Jesteście przesłodcy - stwierdziła pewnie, a Harry westchnął ostentacyjnie.

- Zignoruj ją, jest pijana - chyba zaczynał się trochę denerwować.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 22, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

My Boss' Son Tłumaczenie PLWhere stories live. Discover now