Rozdział 3

3K 119 10
                                    

W powietrzu czuć było tą ohydną woń rozkładu. Najgorsze, że tylko ja wyczuwam ten smród. Może trochę przesadzam z tym zapachem.

Sama w wielkiej sali i on. No dobra na sali były jeszcze kucharki i kilkoro uczniów przy ostatnim stoliku. On oparty nonszalancko o blat i wpatrzony we mnie. Tą dziwną wymianę spojrzeń przerwała Adelajda.

- Wiesz, że mamy nowego w szkole?- Zagadała podekscytowana.

Wskazałam ręką na postać stojącą na wprost nas, która gdy tylko zauważyła, że zwróciłyśmy uwagę na nią ruszyła w naszym kierunku.

- Cóż to za piękna dziewczyna stoi przed oczami.- Zwrócił się nieznajomy do Adelajdy.- Twoja uroda oślepia mnie.- Szepnął jej do ucha, ale na tyle głośno, że mogłam to usłyszeć, a potem pocałował ją w rękę.- Jestem Damian.- Posłał jej uśmiech.

- Zostaw ją.- Poprosiłam na tyle łagodnie, na ile umiałam.

- Nie bądź zazdrosna złotko.- Zwrócił się do mnie Damian.

- Ja? Daj spokój twój smród czuć na kilometr. Wiem kim jesteś.

- To dobrze.

Chłopak mrugnął do mnie, a Adelajdzie włożył coś do ręki.

- To numer telefonu!- Wykrzyknęła przyjaciółka rozkładając karteczkę.- Zaraz po szkole do niego zadzwonię.

Wybiegła z sali mijając Colina.

- Nie podoba mi się ten koleś.- Oznajmił blondyn kładąc tacę.

Domyślam się, że wszystko widział.

- Masz rację.- Poparłam go. Nachyliłam się w jego stronę.- Damian jest demonem.

- I co zabije Adelajdę?!

- Nie, nie może. Nie jest na tyle głupi by to zrobić. Zapewne chodzi mu o coś innego.

- I co teraz?

- Nic.

Colin poderwał się z miejsca. Szybko położyłam mu rękę na ramieniu.

- Siadaj. Nic jej nie będzie.

~***~

Śledziłam Damiana od chwili kiedy wyszedł ze szkoły. Kiedy wszedł w zaułek postanowiłam ujawnić ,moją obecność.

- Chcę abyś zostawił moją przyjaciółkę w spokoju.- Odezwałam się.

- Spokojna głowa. Nie zrobię jej krzywdy, nie na tym mi zależy. Wybacz, ale teraz będę leciał. -Narysował krąg w powietrzu i otworzył się portal prowadzący do podziemi.- Idziesz?- Zapytał mnie ze złośliwym uśmieszkiem. Pokręciłam przecząco głowa.- Jasne, grzeczna córeczka tatusia. Zapomniałem, że wam tam nie wolno wchodzić.

Chłopak wszedł do tunelu, który się za nim zamkną. Stałam w miejscu trzęsąc się z zimna, a małe płatki śniegu spadały mi na nos. Po dziesięciu minutach skierowałam się do domu.

~***~

Reszta ostatniego tygodnia przed feriami zimowymi minęła bez żadnych incydentów. Byłam z tego bardzo zadowolona. Mogłam się spokojnie zająć swoimi sprawami nie zaprzątając sobie głowy bzdurami.

- Wszytko wzięłaś?- Spytała babcia wchodząc do pokoju.

- Tak. Zresztą jak coś będę potrzebować wpadnę do ciebie.

Pożegnałam się z kobietą i otworzyłam przejście między światami. Kilka sekund później zamiast stać na drewnianej podłodze dotykałam miękkiej trawy. Szłam z wielkim uśmiechem na twarzy przez mój świat, mój dom. Mijający mnie mieszkańcy i dusze spoglądały na mnie z nieudawanym zainteresowaniem. Zerknęłam dyskretnie na siebie. No jasne, na sobie mam jaskrawe ubrania ze świata żywych. Jak będę już u siebie przebiorę się.

Córka ŚmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz