Prolog

6.6K 233 52
                                    

Ibis wolnym krokiem szła ścieżką w stronę parku. Zawsze lubiła te wieczorne spacery w świecie śmiertelników, zwłaszcza kiedy czekał na nią jej najlepszy przyjaciel, Rejm. Dziewczynie nigdy nie przeszkadzał fakt, że on jest demonem. Uważała nawet, że to żart losu, że chłopak urodził się w podziemiach, a nie gdzie indziej. Rejm zawsze był dla niej miły i wspierał ją w najtrudniejszych chwilach jej życia. Po prostu nie pasował jej charakter chłopaka do oblicza potępionego.

Wchodząc do parku oczy dziewczyny ujrzały go siedzącego na oparciu ławki. Z radością przysiadła obok niego. Rozmawiali przez krótką chwilę, a potem Rejm podniósł się prosząc dziewczynę o wybaczenie za to co zaraz zrobi. Niczego nieświadoma Ibis podeszła do niego i położyła mu rękę na ramieniu. Wyszeptała do jego ucha, że cokolwiek zrobi ona mu wybaczy. Słysząc te słowa chłopak wbił jej sztylet prosto w serce. Nie mogąc się utrzymać na nogach dziewczyna upadła. Spojrzała prosto w mokre oczy przyjaciela, który odwrócił się i odszedł.

________________________________________________________________________________Jest prolog ku radości niektórych. ;) Mam nadzieję, że chodź trochę zachęciłam do czytania. 📚
Do następnego.
PS.
Dla zainteresowanych rozdziały będą wstawiane co dwa tygodnie.

Córka ŚmierciWhere stories live. Discover now