☆58☆

3.7K 212 35
                                    

- Nie wiem ja wy, ale ja to jestem trochę głodny - powiedział Kevin przerywając śmiech.

- Masz tu telefon na pizze, zamów jaką chcesz - powiedziałam podając mu ulotkę.

- Dziena - powiedział i zaczął szukać telefonu.

- Ej, a tak w ogóle to mogli byście się ubrać - powiedziałam siadając kładąc się na łóżku

- Nie, ale ty mogła byś się rozebrać - powiedział Justin i razem z Isaciem zaczeli poruszać brwiami. Uśmiechnęłam się i powiedziałam:

- Jak chcecie - zdjęłam bluzę i dresy. Dla chłopaków nie był to żaden nadzwyczajny widok, znaczy był, ale byli przyzwyczajeni do tego, że ja i oni chodzimy w samej bieliźnie.

- Zamówiłem dwie duże z szynką i serem, pasuje? - zapytał Kevin, który wrócił do pokoju, a po chwili dodał - coś mnie omineło?

- Pizza pasuje, a oprócz rozbierania się Angel, to nic cię nie omineło - powiedział Isac

- Czemu na mnie nie zaczekałaś? - zapytał Kevin, który próbował zrobić smutną minę.

- Następnym razem dodam wydarzenie na facebooku, żebyś widział - powiedziałam, a chłopak się zaśmiał.

- Dobra, to za ile ta pizza?

- No powiedzieli, że za pół godziny, czyli przyjadą za czterdzieści minut - powiedział Kevin

- To teraz zaczynamy oglądać film, czy czekamy ma pizze? - zapytał Justin

- Oglądamy film - powiedział Isac i wszyscy usiedli obok mnie na moim łóżku i włączyliśmy ten wcześniej naszykowany film. Po czterdziestu minutach przyjechała pizza, więc zagraliśmy w papier, kamień, nożyce kto i odbiera. Wypadło na Isaca, więc chłopak poszedł i wypełnił czynności. Kazałam mu się ubrać, ale powiedział, że mu się nie chce i poszedł w samych bokserkach. No debil, poprostu debil.
Wrócił z dwoma ogromnymi pizzam.

- Kevin, ty miałeś zamówić dużą pizze, a nie największą - powiedziałam, kiedy ujrzałam nasz posiłek.

- No ale myślałem, że skoro powiem największą to przywiozą mi dużą, a nie kurde XXXXL - powiedział chłopak podnosząc ręce w geście obrony

- Dobra, przecież gdyby to miało wielkość Texasu to też byśmy zjedli - powiedział Justin i otworzył pudełko. Wszyscy rzuciliśmy się na jedzenie i oglądając film konsumowaliśmy pizze XXXXL.

Gdy film się skończył i pizza zaczeliśmy gadać i śmiać się. Wszystko był prawie tak jak kiedyś.

                *Kilka godzin później*

Mam totalną głupawkę, chłopaki z resztą też. Nagle drzwi do mojego pokoju otworzyły się gwałtownie i wszedł mój brat. Chyba jest nieźle wkurzony. Ale śmiesznie wygląda.

- Angel kurwa czemu nie było cię w szkole! Czemu jesteś w samej bieliźnie i czemu w twoim pokoju siedzi trzech prawie gołych chłopaków! I czemu pokłóciłaś się z dyrektorem i nauczycielami! - zaczął się drzeć. Zapomniałam mu powiedzieć, że przyjeżdżają chłopaki. To wszystko przez Patryka, co za chuj.

- Filip, sorry. Nie powiedziałam ci, że chłopaki przyjeżdżają przez Patryka. Bo wiesz co się stało wczoraj wieczorem.

- Dobra spoko, sory że się tak drę, ale nie jestem przyzwyczajony do widoku mojej siostry w towarzystwie trzech chłopaków i to jeszcze w samych bokserkach.

- Spoko ziom, ja bym tak samo zareagował - powiedział Isac i przywitał się z moim bratem. Justin i Kevin także to zrobili.

- A teraz druga sprawa, o co chodzi z dyrektorem i babą od matmy?

- Najpierw babka od matmy kazała mi otworzyć otwartą książkę, więc zaczęłam ją trochę cisnąć i się wkurzyła... - powiedziałam, ale przerwał mi Isac

- Jak ty ciśniesz jakiego kolwiek nauczyciela to to nie jest trochę, więc przyznaj się odrazu, że nie cisnęłaś ją nie trochę tylko bardzo.

- Okej, okej zaczęłam ją jechać najpierw delikatnie, żeby się wycofała z tej walki, ale on nie chciała, więc cisnęłam ją tak troszeczkę, bardziej ostro. Ale przyznam się, że mogłam bardziej i się powstrzymałam. Chłopaki możecie być ze mnie dumni - powiedziała ostatnie zdanie zwracając się w stronę Isaca, Justina i Kevina.

- Brawo, jestem z ciebie dumny - powiedział Kevin i teatralnie poklepał się po piersi.

- Dobra, Angel mam do ciebie wielką  prośbę nie kłóci się ze wszystkimi nauczycielami w twojej nowej szkole. Ja wszystko rozumiem, ale w starej szkole nauczyciele byli przyzwyczajeni do naszych odpałów, a w tej nie są przyzwyczajeni do tego że ktoś sobie z nich kpi - powiedział Isac, a po chwili kontynuował - Tak, wiem, że sam ci kazałem te wszystkie przypały ze mną robić i już się tak przyzwyczaiłaś, ale proszę przystopuj.

- Dobra, ale tylko dla ciebie - powiedziałam i puściłam mu oczko.

- Widzę, że problem rozwiązany. Do kiedy zostajecie? - zapytał mój brat zdejmując koszulkę

- Do niedzieli - odpowiedział  Kevin

- Coś czuje, że bedzie ostra jazda - powiedział Filip i zdjął spodnie - No co, jak wszyscy to wszyscy.

Black strongOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz