☆60☆

3.8K 196 1
                                    

Tak jak przeczuwałam, dziewczyny przyszły spóźnione, ale przyszły.

- No więc chłopaki zostawcie tą fifę i chodźcie przedstawię was dziewczynom - powiedziałam, ale po chwili dodałam - albo my do was przyjdziemy, bo za nim wy się ruszycie to będzie wiosna.

- Ha ha ha, bardzo śmieszne Angel - usłyszałam głos Kevina.

Dziewczyny zdjęły kurtki i poszłyśmy do salonu.

- No więc dziewczyny to jest Isac - wskazałam mojego przyjaciela - Kevin - pokazałam na Kevina - i Justin - wskazałam Justina. To jest Karola - ścisnęłam ramię przyjaciółki - a to Ewelina - ścisnęłam ramię Eweliny. Mam nadzieje, że się polubicie. Bo jak nie to wpierdol - powiedziałam i zaśmiałam się. Chłopaki przywitali się z dziewczynami i chwile pogadaliśmy, ale z dziewczynami poszłyśmy się ubrać, znaczy ja poszłam się ubrać, a Karole i Ewelinę zabrałam ze sobą.

- Ale z nich seksiaki - powiedziała Ewelina, chwilę po tym jak tylko weszłyśmy do mojego pokoju.

- No raczej - powiedziałam i zaczęłyśmy się śmiać.

- Dobra, ubieraj się i idziemy do nich - powiedziała Karola.

- A tobie co? Już nie lubisz Filipa? - rzuciłam w jej stronę  wyjmując z szafy czarne rurki.

- Jeszcze mi nie przeszło, a chciała bym ci przypomnieć, że twój brat i twoi przyjaciele siedzą w jednym pokoju.

- No w sumie, zwracam honor.

- Dobra, nie pierdolcie tylko się ubieraj Angel - powiedziała Ewelina pospieszając mnie.

- Dobra dobra - powiedziałam i założyłam rurki i do tego topa w moro na długi rękaw. Wyszłyśmy z pokoju i usiedliśmy w salonie. Dużo rozmawialiśmy, dziewczyny polubiły chłopaków.
Do wieczora rozmawialiśmy, potem Filip poszedł po coś z procentami. Przyniósł piwo, bo chyba tylko to mieliśmy. Włączyliśmy disco polo w telewizji. Kiedy już każdy wypił po piwku zaczeliśmy tańczyć i śmiać się. Każdy chyba się trochę wyluzował, Karola z Filipem ciągle się miziali, ale widać, że czują do siebie coś więcej. Aż miło było na nich popatrzeć. Isac strasznie polubił się z Dawidem. Nie rozumiem jak można go lubić, przecież to kretyn. Ale przyznam, że ma zajebisty brzuch i zajebiście gotuje. Szkoda mi tylko Patryka, w sumie to mi go trochę brakuje. Wiem, że nie znaliśmy się zbyt długo i szczęśliwie zakończenie naszego związku było niemożliwe, ale ogólnie mógł mnie tak nie okazywać. No cóż musiałam przekonć się na własnej skórze.

- Co ty tak siedzisz? - wyrwał mnie głos Justina.

- A tak se rozmyślam nad swoim życiem...

- Schodzisz na psy Angel. A teraz chodź tańczyć - powiedział Justin.  Wstałam z kanapy, na której siedziałam. Zaczęłam tańczyć z Justinem. A potem sama trochę z dziewczynami, trochę z Isaciem, z Filipem i z Kondradem i w sumie to z wszystkimi po kolei, oprócz Dawida. Imprezę zakończyliśmy koło dwudziestej czwartej. Z dziewczynami pożegnałam się i one wróciły do domu, bo nie było miejsca u nas, żeby zostały. Z resztą same stwerdziły, że nie będą robić nam większego kłopotu. Gdy wyszły posprzątaliśmy z chłopakami w salonie i poszłam się przebrać w piżamę do łazienki. Potem szybko wskoczyłam pod kołdrę i przytuliłam się do Isaca, który już tam leżał. Szybko zasnęłam.

Black strongOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz