15.

3.5K 237 85
                                    

Do laboratorium w momencie weszła rudowłosa, która wcześniej mnie tu przywiozła.

- Mówiłam, że po Ciebie wrócę - uśmiechnęła się, podchodząc do mnie - I widzę, że ten okropny wózek nie będzie już potrzebny.

- Oczywiście to moja zasługa, a więc chwała mi - odezwało się ego Tony'ego.

Cóż to rzec na jego zachowanie? Ujmę to krótko, cały Howard. Tutaj już nic wyjaśniać nie trzeba. Coraz bardziej robi się podobny do ojca i to nie tylko z wyglądu.

- Tak Tony, brawo Ty. Lecz to żadna zasługa podłączyć maszynę. Chyba jednak blaszak 1:0 - dogryzła mu, a ja cicho się zaśmiałam.

- Zobaczymy czy blaszaki gdzie indziej też się spełnią. Tony nadal jest nr 1.

- Bądź sobie numer jeden wśród maszyn, ale my musimy spadać, chodź Hedy - powiedziała, łapiąc mnie za przedramię.

- Nie musisz mi pomagać, poradzę sobie już sama, naprawdę.

- Wiem, że dałabyś radę, ale wolę nie ryzykować Twoim upadkiem, chyba nie chcemy doznać poważniejszych urazów.

Ruszyłyśmy wzdłuż korytarza, który rozciągał się jakby w stronę nicości, przez pierwsze parę chwil naprawdę myślałam, że prowadzi on donikąd. Na całe szczęście szybko spostrzegłam, że to tylko złudzenie optyczne i niemądry wymysł mojego umysłu, gdyż to wszystko przez ciemne szkło, które było wszędzie wokół. Po chwili znalazłyśmy się w pomieszczeniu, które było doszczętnie puste, w środku nie znajdowało się nic poza białymi ścianami i wielkimi lampami. Rudowłosa podeszła do środkowej ściany i nacisnęła jeden z wielu przycisków na panelu kontrolnym usadowionym bardzo nisko przy ziemi. Ściana bardzo szybko rozłożyła się na wiele elementów, a moim oczom ukazała się masa ubrań.

- Wybierz sobie coś. Musisz wyglądać niepozornie, tak jak mieszkańcy Ameryki - wytłumaczyła.

- Widzę, że moda zrobiła duży przeskok, nic nie przypomina tego co nosili ludzie w latach czterdziestych i pięćdziesiątych - zmarszczyłam brwi wodząc wzrokiem za kolorywmi tkaninami.

- Wiem, że trudno jest Ci się przestawić, ale musisz być niepozorna. Mało kto zachowuje styl vintage.

Westchnęłam głeboko i z małym zrezygnowaniem zaczęłam przebierać wszystko co wpadło pod moje dłonie z nadzieją, że znajdę coś co przypadnie mi do gustu. Z racji tego, że pogoda była typowo jesienna rozglądałam się za dwurzędowym płaszczem w kolorze wielbłądzim i czarnym golfem. Bardzo spodobały mi się czarne spodnie w kant, które bardzo dobrze opinały się na nogach. Były na tyle wygodne, że opinały się jedynie na udach. Nat poradziła mi żebym podwinęła nieco moje nogawki, dzięki czemu czarne botki będą wygląd o wiele lepiej. Na sam koniec przyodziałam beret, gdyż przypominał mi on o cudownej przedwojennej modzie, która panowała we Francji. Większość kobiet wyglądała bardzo dostojnie i zawsze ten mały element nakrycia głowy dodawał uroku. Rudowłosa dała mi jeszcze chwilę na makijaż, ale mimo wszystko wprowadziła nieco swoich uwag. Jak się okazało w tych czasach malują się całkiem inaczej. Brwi są grubsze i bardziej wyraziste, a cienie do powiek stają się coraz bardziej wyraziste, wręcz rażące w oczy. Podobnież loki robione na wałki bywały już nie modne, więc radziła mi je prostować. Lecz ja nie zastosowałam żadnej z tych rad, pomimo, że świat pędził na przód z coraz to odmiennymi stylami ja najlepiej czułam się po prostu sobą. Zwłaszcza gdy bardzo było mi tęskno za tamtymi latami.

- Widzę, że mimo współczesnych ubrań nadal zachowałaś cień klasy. To co, idziemy? Zaprowadzę Cię do Steve'a.

Jedyną rzeczą w momencie tej całej "odmiany" była chęć przytulenia się do brata. Czułam się tak nieswojo i przeczuwałam, że nie będzie łatwo przywyknąć do tego co mnie otacza. Wszystko wydawało się takie wielkie i sprawiało, że czuję się bardzo stłumiona oraz przygnębiona. Nowy świat wręcz zgniatał mnie odmiennością i powiewem nowości. Steve mimo wszystko dawał mi otuchę i możliwość psychicznego odpoczynku, dlatego jego obecność była dla mnie najważniejsza. Ruszyłam za dziewczyną, która zaprowadziła mnie do pokoju obok, po czym sama zniknęła rozpływając się gdzieś w powietrzu.

Lost Everything // Bucky BarnesWhere stories live. Discover now