19.

2.5K 151 19
                                    

Zawładnęła mną ciemność, znalazłam się poza myślą i czasem, gwiazdy toczyły się nade mną, a każda minuta zdawała się być wiecznością. Lecz w końcu ponownie poczułam w sobie życie. Ból, który przeszywał całe moje ciało był nie do zniesienia, ale wiedziałam, że muszę jak najszybciej się pozbierać żeby uciec. Podpierając się na łokciach starałam się bardzo powoli wstać. Niestety wszystko przed moimi oczyma było wciąż rozmazane i za mgłą, byłam w stanie zobaczyć jedynie zarys rzeczy, bez dokładnej ostrości. Podczołgując się do jednej ze ścian, energicznie podniosłam moje ciało podtrzymując się każdej rzeczy, która była pod moimi dłońmi. Pozwoliłam sobie przyzwyczaić się do stania na własnych nogach, aby złapać równomierny oddech. Gdy mój wzrok powoli wracałam do siebie, ruszyłam powoli w stronę niedokończonego drewnianego płotu. Przeciskając się przez szczeble usłyszałam za sobą bardzo głośny huk. Mogę przyznać, że wewnętrznie bardzo spanikowałam, ponieważ obawiałam się, że Rosjanie dość szybko zorientowali się iż zbiegłam i organizują się dość sprawnie żeby mnie pochwycić. Nie orientowałam się niestety dobrze w terenie, zważając na to, że przez całą drogę do tego miejsca byłam nieprzytomna, więc mój umysł był zupełnie wyprany z pomysłów. Ruszyłam na oślep wzdłuż ciasnej uliczki na tyle szybko, na ile miałam siłę. Po drodze niestety musiałam robić sobie krótkie przerwy, bo byłam na tyle w złym stanie, że od czasu do czasu pojawiała się przed moimi oczami ciemność, szybkie bicie serca i zawroty głowy. Chwilami naprawdę traciłam nadzieję, że uda mi się w jakikolwiek sposób uciec albo gdzieś ukryć. Bałam się potwornie, że tam wrócę, a oni potraktują mnie dwa razy gorzej niż poprzednio. Nie miewałam w swoim życiu wielu momentów strachu, może dlatego, że dotychczas nie dano mi było znaleźć się w takiej sytuacji. Nikt nigdy mnie nie torturował, nie spotykałam się z brakiem szacunku, czy jakichkolwiek depresyjnych myśli związanych z moją własną osobą. To uczucie było dla mnie wyniszczające, a moja psychika niestety wycierpiała już wystarczająco u boku tych Rosyjskich psów. Wzięłam głęboki oddech i ruszyłam przed siebie podtrzymując się ceglanej ściany, która była mokra od deszczu, w swojej prawej dłoni ciągle ściskałam pistolet, który udało mi się ukraść. Miejsce, w którym się znajdywałam przypominało mi bardzo wyraźnie uliczki z świetlanych lat Brooklynu, w którym Steve niestety bardzo często dostawał po twarzy. Bardzo często wracałam myślami do tamtych czasów, gdzie wszystko zdawało się być szczęśliwe, nietknięte jeszcze przez wojnę. Przyjęcia, wystawy, wspólne wieczory ze Stevem spędzone na rozmowie przy szklance herbaty, moje występy i przede wszystkim on. Najbardziej za czym tęsknię w tym wszystkim to, to jak mało czasu spędziłam z Buckym, z osobą, która od zawsze znaczyła dla mnie wszystko. Z moich własnych myśli gwałtownie wyrwał mnie pisk opon i dość specyficzny dla ucha rosyjski akcent. Ruszyłam biegiem przed siebie, potykając się o własne nogi i śmieci porozrzucane wszędzie wokół. Wybiegając wprost na tętniącą życiem ulicę starałam się jak najszybciej wtopić w tłum. Wzrok ludzi wodził za mną nieprzerywanie. Zsiniała skóra na twarzy, głębokie rany na rękach, ślady po przypaleniach na dłoniach i podkrążone oczy były jedną z tych rzeczy, które bardzo trudno było ukryć. Niestety ludzie zawsze będą zwracać na takie rzeczy uwagę, bo nie każdemu jest dane widzieć coś takiego jako ich codzienność. Nagle na ulicy rozległ się głośny krzyk oraz donośny pisk jakiejś kobiety. Oglądając się za siebie dostrzegłam grupę mężczyzn usiłującą przecisnąć się przez miejski tłum. Doskonale zdawałam sobie sprawę kim oni są i czego tak naprawdę chcą. Uczucia targały mną na każdą stronę świata, czułam się rozrywana przez każdą możliwą cząsteczkę emocjonalną jaką tylko mogłabym sobie wyobrazić. Moje ciało napełnił bezgraniczny strach, z całych sił starałam się przyśpieszyć, ale każdy kolejny krok sprawiał mi ogromny ból. Praktycznie każda część mojego ciała zdawała się cierpieć po tym co zrobili mi Ci ludzie. Nagle wokół rozlał się promień światła i potężny huk metalu. Podnosząc wzrok i oglądając się za siebie dostrzegłam czerwoną blaszaną postać.

Lost Everything // Bucky BarnesWhere stories live. Discover now