Sesja 14

63 8 0
                                    

Dałam radę. Duma mnie rozpiera. Brawo ja!

Dziś miałam najtrudniejszą sesję w życiu. Pierwszy raz opowiedziałam całe

zdarzenie gwałtu komukolwiek. Moja terapeutka jest pierwszą i ostatnią

osobą ktora tego doświadczyła. Jestem cholernie rozbita emocjonalnie.

Emocje mną targają. Ale czuję również ogromną ulgę. Dosłownie jakby kilku

tonowy kamień spadł mi z serca.

- To jak zaczynamy? Jest pani pewna, że chce porozmawiać na temat

gwałtu?

- Chyba tak. Postawiłam sobie wysoko poprzeczkę.

- W takim razie proszę mi o tym opowiedzieć.

Cisza. Znów dopadły mnie niechciane emocje. Wstyd. Skrępowanie. Obawa.

Chcę pozbyć się w końcu tego traumatycznego wspomnienia. Zmuszam się

do mówienia.

- Umówiłam się z tym chłopakiem przez internet. Mieliśmy się spotkać,

poznać, pobawić. Szukałam akceptacji.

- Chciała Pani aby ktoś Panią w końcu zaakceptował i pokazał że mu na pani

zależy.

- Dokładnie.

- Co było dalej pani Agnieszko?

Jak to co? Kuźwa. Zostałam zgwałcona. Czy tak trudno się tego domyślić.

Cisza. Kolejna pieprzona cisza. Jak ja jej nienawidzę. Zamykam się w sobie.

A wewnętrzny krytyk atakuje. Nie jestem w stanie nic z siebie wydusić.

- W jaki sposób mogę pani pomóc?

- Nie wiem.

Spuściłam głowę w dół. Wstyd nie pozwolił na otwarty dialog.

- Pewnie dziwnie patrzy się na moje włosy?

- Dlaczego? Ładny kolor.

- Cały czas czuję Pani wzrok na sobie.

- Czy będzie lepiej pani się czuła jak usiądę obok pani?

- Możemy spróbować.

Terapeutka usiadła na fotelu obok mnie. Ja dalej ze spuszczonym wzrokiem

próbowałam coś z siebie wydusić.

- Co się dzieje teraz w pani głowie?

- Walczę sama ze sobą.

Ruda ogarnij się. Opowiedz to w końcu. Po to tu przyszłaś. Ulży ci. Ona chce

ci pomóc. Nie ocenia cię.

- A więc umówiliśmy się. Pogoda się popsuła. A że miło nam się rozmawiało,

to zaprosiłam go do domu.

- Czyli nic nie wskazywało na to, że chce Panią skrzywdzić. Wydawał się w

porządku?

- Tak.

- Proszę dalej mówić.

- Rozmawialiśmy i oglądaliśmy tv. W pewnym momencie...

Nie mogę. Nie dam rady. Łzy napływają do oczu. Głos zaczyna się łamać. To

Ja borderline i terapiaWhere stories live. Discover now