2.

12.2K 698 1K
                                    

Niektóre wydarzenia przedstawione w tym rozdziału uległy zmianie! Miłego czytania!

Aleksander

- Jeśli powiesz temu doktorkowi prawdę to dopilnuję, byś do końca życia nie mógł już nic powiedzieć!- zagroził i wypchnął mnie z auta.

Szybkim krokiem poszedłem do gabinetu i zapukałem. Kiedy usłyszałem pozwolenie wszedłem do pomieszczenia z opuszczoną głową uparcie gapiąc się w podłogę. Usiadłem na krześle naprzeciw Dominika nadal nie podnosząc wzroku.

- Cześć Aleks!- przywitał się, na co skinąłem delikatnie głową.- Dzisiaj porozmawiamy o twoim dzieciństwie. Opowiedz mi o swoim ojcu.

- Pięć lat temu matka się z nim rozwiodła i wyprowadziła ze mną tutaj. Koniec- burknąłem niezbyt miło.

Dominik

Coś jest nie tak... Westchnąłem, po czym okrążyłem biurko i usiadłem na krześle obok niego.

- Aleks, popatrz na mnie- poprosiłem spokojnie.- Popatrz!

Delikatnie podniosłem głos, a chłopak zaczął się trząść. Schował twarz w dłoniach i jeszcze niżej ją opuścił.

- Aleks, co się stało?- zapytałem i położyłem dłoń na jego ramieniu, przez co syknął.- Poprzednio było już dobrze, powiedziałeś mi. Rozmawialiśmy spokojnie. Czy przez weekend coś się stało?

Chłopak skinął głową.

- Powiesz mi co?- w odpowiedzi nastolatek pokręcił przecząco głową.- No dobrze, a spojrzysz na mnie?

Aleksander powoli zabrał ręce i spojrzał w moją stronę, a ja uniosłem brwi zdumiony. Jego twarz pokrywały siniaki.

- Czy zrobił to twój ojczym?- spytałem, ale on nie odpowiedział mi.

Skulił się i zaczął płakać. Zdziwiony otarłem delikatnie łzy z jego policzków.

- Co tam się stało?- zadałem pytanie patrząc w jego pomarańczowe oczy.

- Pobił mnie i zmusił ż-żebym... żeb-bym- nie dokończył wypowiedzi, a łzy znów polały się po jego twarzy.

- Nie płacz, już nic ci nie grozi- szepnąłem i dotknąłem jego pleców, lecz widząc, iż sprawia mu to ból przestałem.- Mógłbym zobaczyć twoje plecy?

Aleks zdjął bluzę. Był jeszcze bardziej wychudzony, na lewym przedramieniu pojawiły się nowe nacięcia, natomiast jego plecy były przetarte, jakby papierem ściernym. Kiedy nastolatek uspokoił się i ubrał postanowiłem znów poruszyć ten temat.

- Do czego cię zmusił?

Aleks przełknął głośno i zadrżał, po czym pokręcił głową. Przyglądałem się chłopakowi powoli samemu się domyślając o co chodzi, jednak postanowiłem zachować milczenie.

- Zmusił mnie, bym mu ulżył- szepnął cicho.

- Czy twoja mama o tym wie?- zapytałem ledwo zatrzymując spokój. Chłopak zaprzeczył.

- O-ona w-wyjechała do Ameryki- wyznał, a ja wstałem.

- Dzwonię na policję.- oznajmiłem. Wtedy Aleks rzucił się na ziemię i złapał mnie za nogę.- Co ty robisz?

- Nie! Proszę! Błagam, nie! Tylko nie to! Zabij mnie tylko nie dzwoń!- wyszlochał siadając na ziemi.

Kucnąłem przy nim.

- To było przestępstwo, co jeśli zrobi to jeszcze raz? Co jeśli zrobi ci krzywdę? Muszę to zrobić- wyjaśniłem, jednak nastolatek nadal błagał.- Dlaczego nie chcesz bym to zgłosił?

Typ samotnikaWhere stories live. Discover now