Dominik
Pobiegłem szybko do okna i przeskoczyłem parapet, po czym wylądowałem na trawie obok załamanego Aleksa. Usiadłem i wziąłem go na kolana przytulając. Nastolatek wtulił się w moje ciało szlochając.
- Czemu żyje?- załkał.
- Bo jesteś na tyle głupi żeby skakać z parteru.- odrzekłem ironicznie wzmacniając uścisk.
- Dominik, ty mnie nigdy nie zrozumiesz. Nie wiesz jak to jest być poniżanym. Ty jesteś taki wartościowy, a...- mówił.
- Oj, przestań Aleks! Wiem jak to jest.- przerwałem mu, patrząc w górę na deszczowe chmury.
- Tak właściwie to co tydo mnie czujesz?- zapytał i popatrzył na mnie załzawionymi oczami.
- Kocham cię.- odparłem bez namysłu głaszcząc chłopaka kciukiem po przedramieniu i zwracając twarz w jego stronę.
- Ja ciebie też. Nie chciałbym cię stracić- wyszeptał, a ja mocniej ścisnąłem jego nadgarstek na co syknął.
Złapałem jego dłoń i podwinąłem rękaw bluzy. Ujrzałem dużą ilość ranek. Pokręciłem głową i poprawiłem okulary, gdyż nieco zjechały z mojego nosa.
- Musisz przestać to robić- stwierdziłem.- Inaczej będę musiał wysłać cię do szpitala.
- Dopiero co mówiłeś, że mnie kochasz, a teraz co? Chcesz mnie oddać? Jak bezużytecznego psa?!- krzyknął odsuwając się ode mnie i wstając.
- Aleks tu nie chodzi o to. Ja chcę dla ciebie dobrze...- po tej wypowiedzi także wstałem i zbliżyłem się do niego, jednak chłopak od razu się cofnął.
- To przestań wreszcie mnie ranić! Gdybym nic ci na pierwszym spotkaniu nie powiedział moje życie byłoby o wiele lepsze!
- A więc to moja wina, tak?! Ja ci chciałem pomóc!- powiedziałem wyciągając do niego rękę, jednak on odwrócił się i pobiegł w stronę ogrodzenia.
-Idę się przewietrzyć! - wrzasnął, po czym wybiegł z ogrodu.
~*~
Kurwa! Minęły trzy godziny odkąd wyszedł! Jest noc! Pieprzony gówniarz... A jeżeli coś mu się stało? To moja wina Aleks wróć! Nagle drzwi się otworzyły, a do środka wszedł wspomniany wyżej chłopak. Na głowie miał kaptur, a przydługie kosmyki włosów zasłaniały mu twarz.
- Co się stało? Gdzie byłeś? Dobrze się czujesz? Jesteś głodny? Przepraszam.- rzekłem szybko.
- Nic takiego. Na spacerze. W miarę. Nie. Ja też przepraszam.- odpowiedział.
Szybkim krokiem podszedłem do niego i przyparłem go do ściany całując. W pewnym momencie poczułem metaliczny posmak krwi. Odsunąłem się od niego i odgarnąłem mu włosy z twarzy. Zdumiony popatrzyłem na siniaki i krew pokrywającą jego facjatę.
- Boże! Co ci się stało?- spytałem biorąc jego twarz w dłonie.
- Stwierdzili, że jestem gejem i mnie pobili.- wyznał cicho chłopak.
Pociągnąłem go za rękę i kazałem usiąść na sofie i zdjąć bluzę oraz koszulkę. Miał rozciętą dolną wargę i krew leciała mu z nosa. Jego brzuch był cały sino-czerwony. Na żebrach w niektórych miejscach widać odcisk podeszwy.
- Damian powinien to obejrzeć- rzekłem i chwyciłem telefon.
Po parunastu minutach chłopak wszedł do mieszkania.
- Obudziłeś mnie.- warknął, lecz widząc Aleksa zamknął usta i podszedł do niego.
Jak się okazało chłopak nie ma nic złamane. Po paru tygodniach nie powinny być śladu po obrażeniach. Przytulając chłopaka położyłem się na łóżku.
- Mój dzieciaczek- mruknąłem mu do ucha, na co ten zawarczał.
Po chwili obrócił się do mnie przodem i odwzajemnił uścisk, szeptając :
- Mój staruszek.
518 słów
Teraz krótsze, ale next już taki nie będzie ;) Rozdział dziewiąty powinien pojawić się dzisiaj lub jutro rano! Do przeczytania ;)))))
![](https://img.wattpad.com/cover/124068219-288-k389666.jpg)
YOU ARE READING
Typ samotnika
Teen FictionAleks- biedny chłopiec z niską samooceną, którego życie zmieni się przez pewnego psychologa Dominik- młody psycholog, którego, życie zmieni się przez pewnego pacjenta Zapraszam do przeczytania części drugiej! Opowiadanie pt. "Zawsze sam", a fabuła n...