4.

10K 617 531
                                    

Ze zdenerwowaniem opowiadałem o wszystkim co zrobił mi mój ojczym wgapiając się w podłogę  na sali rozpraw. Następnie mój adwokat przedstawił dowody tych czynów. Resztę pamiętam jak przez mgłę. Mój ojczym trafił do więzienia, a mój tata odzyskał prawa rodzicielskie. Jednakże uzgodnił, że nadal będę mieszkał z panem Dominikiem, gdyż mam bliżej do szkoły. Później zasłabłem. Obudziłem się w pokoju pana Dominika, usiadłem i rozejrzałem się po pokoju. Na szafce obok łóżka zauważyłem kartkę.

Jestem w pracy. Zamów sobie pizzę. Pieniądze są na stole.

PS. Nie wychodź z domu

Dominik

- No to będę się nudzić- powiedziałem do siebie, dopiero po chwili zdając sobie sprawę, że mogę zrobić to, czego nigdy nie mogłem przy mężczyźnie.

Wyjąłem żyletkę i naciąłem przedramię, które ogarnął kojący ból. Stres, strach, ból psychiczny zaczęły powoli ustępować bólowi fizycznemu, który zdążyłem polubić. Gdy spotkanie z moim przyjacielem się się zakończyło postanowiłem obejrzeć jakiś film. Położyłem się na kanapie i po pięciu minutach zasnąłem. Obudziłem się w łóżku u boku Dominika. Jego klatka piersiowa unosiła się i opadała równomiernie, co wskazywało na to, że spał. Kosmyki włosów opadały mu na czoło i oczy. Wyglądał słodko. Miał rozchylone wargi oraz rękę na odsłoniętym brzuchu. Zbliżyłem się do niego i nachyliłem nad jego twarzą. Mężczyzna, czując na sobie mój oddech zmarszczył nos, a po chwili otworzył oczy. Przerażenie zmieszało się z zawstydzeniem, więc chciałem się odsunąć, lecz psycholog pokrzyżował moje plany przyciągając mnie do siebie. Westchnąłem w jego usta. Całowaliśmy się, aż zabrakło nam tchu. 

- J-ja... Dobranoc- szepnąłem i odwróciłem się do niego tyłem, a Dominik zachichotał cicho.

                                                                           ~*~

Usiadłem na krześle w jego gabinecie i popatrzyłem w jego brązowe oczy skrępowany.

- Dzisiaj porozmawiamy o twoim życiu uczuciowym...- zaczął, poprawiając okulary. Pisnąłem i popatrzyłem na niego zarumieniony.- Opowiedz mi o swoim pierwszym związku

- Nie- zaprotestowałem.

- To wszystko zostanie między nami, chcę ci pomóc, jeśli mi nie powiesz utrudnisz mi to- rzekł pochylając się w moją stronę.

- M-mój chłopak miał na imię Axel. Związek trwał koło miesiąca, zostawił mnie mówiąc, że woli dziewczyny.

- Jaki był w stosunku do ciebie?- zapytał.

- Miły, opiekuńczy, bronił mnie...- odpowiedziałem. Po chwili dodałem cicho- Przynajmniej na początku.

Dominik jednak usłyszał, co powiedziałem.

- Co masz na myśli mówiąc, "przynajmniej na początku"?

- Później zrobił się oschły, miał mnie gdzieś, raz nawet m-m-mnie u-u-uderzył- mój głos zaczął się łamać, a łzy zaczęły lać się po mojej twarzy.

- Aleks?- Dominik zmartwił się słysząc drżenie mojego głosu i widząc jak zakrywam twarz.- Dobrze się czujesz?

- T-t-t-t-t-t-t-t-tak- wyjąkałem.

W kilka chwil przy moim boku pojawił się dwudziestolatek. Podniosłem wzrok, a on zrobił zmartwioną minę.

- Nie płacz- szepnął i otarł łzy.

Dominik zbliżył się do mnie i pocałował czule. Oddałem pocałunek, który po chwili on pogłębił. Im dłużej nasze usta były złączone tym mój umysł był większą papką.

- Dziękuję ci, Aleks- wyszeptał przerywając pocałunek.

- Za co?

- Zaufałeś mi, jednak... Czy jest coś o czym chciałbyś mi powiedzieć?- zapytał podnosząc brew.

- Chyba nie- odparłem nerwowo naciągając rękaw. Zrobiłem to niepotrzebnie, gdyż Dominik podciągnął go z powrotem.- p-przepraszam.

- Nie chcę przeprosin- stwierdził puszczając moją rękę.- Ja chcę, żebyś następnym razem mi powiedział, gdy to zrobisz, dobrze?

- Dobrze- zgodziłem się przytulając do niego.


528 słów

Tym razem krótszy, aczkolwiek jeśli czyta to osoba znająca poprzednią część to pewnie zdaje sobie sprawę z wycięcia sceny z Olą i dodania sceny z cięciem się ;) Liczę, że się podoba

Typ samotnikaWhere stories live. Discover now