-Hyung, właśnie miałem do ciebie dzwonić, bo jestem w domu- odparł zdziwiony, bo nie spodziewał się połączenia.
-Jiminie, masz jeszcze siłę i czas? - spytał, pomijając całą tę jego wypowiedź.
-Myślę, że tak, a o co chodzi hyung?
-Idziemy do Hobiasza, zbieraj się. Ja po ciebie przyjdę.
-Zgodził się? Ale hyung, ja muszę się przebrać i jeszcze nie wiem co założyć.
-A tam, chyba nie zamierzasz się stroić? Chodź tak, jak jesteś.
-Jesteś pewien, hyung?
-Przecież zawsze dobrze wyglądasz.
-N-No dobrze hyung, będę czekał przed domem
-Ja już wychodzę, więc za chwilę będę.
-To do zobaczenia, hyung- przerwał połączenie i zbiegł na dół do salonu. -Mamo, wychodzę, tym razem z Yoongi hyungiem!
-I to podobno mnie więcej nie ma, niż jestem! - krzyknęła z salonu, szybko wstając z kanapy, aby do niego podejść. -O której wrócisz? - spytała, następnie troskliwie odgarniając mu włosy za ucho.
-Jeszcze nie wiem, ale hyung na pewno mnie odprowadzi mamo- wyszczerzył się zadowolony, zakładając kurtkę. -Będę pisać.
W międzyczasie Yoongi wystukał smsa pod właściwy adres.
Do: Hobi
Niedługo będziemy!
Jimin pośpiesznie pożegnał się z mamą i wyszedł przed dom. Nie musiał długo czekać, bo już po chwili w jego kierunku zmierzał Yoongi. -Hyung, jesteś!
-Jestem, jestem! Cześć - przywitał się z nim z szerokim uśmiechem na ustach, aby po chwili mocno go przytulić. -Wszystko opowiesz jeszcze raz, bo Hobi bardzo chce to usłyszeć.
-Naprawdę? Ale hyung, to nie jest takie ciekawe, jakie się wydaje.
-Nie wiem, ale wciąż mi gdzieś w głowie siedzi ta bezpośredniość, o której mówiłeś. Zrobił coś głupiego?
-N-Nie, naprawdę nie, po prostu... Z nim inaczej mi się rozmawia niż z tobą, hyung. Zrobiło mi się naprawdę miło, gdy skomplementował moje nogi.
-Serio? Ale ci musiał posłodzić - uśmiechnął się w kącikach ust.
-Było naprawdę miło, tylko szkoda, że nie mógł ze mną zostać dłużej.
-Na pewno się jeszcze umówicie.
-Mam nadzieję, bo Jungkook naprawdę jest fajny i chciałbym żeby wyszło z tego coś więcej.
Yoongi w jednej chwili objął go w ramionach, przyciągając bliżej siebie. -Tylko o mnie nie zapomnij!
-Nie mógłbym hyung, jesteś moim przyjacielem, nigdy o tobie nie zapomnę- wtulił się w jego bok, tak jak to zrobił jeszcze jakiś czas temu z Jungkookiem.
Właśnie dlatego inni mogliby łatwo pomylić ich relacje, jakoby łączyło ich coś więcej. Ale czy to robiło im różnice? Ależ skąd. Yoongi chętnie przytulił do siebie chłopaka, śmiejąc się z tego jakże uroczego zachowania. Zaczynał naprawdę dostrzegać to coś, czym od zawsze emanował Jimin. Natomiast to "coś" doprowadzało go do dziwnych przemyśleń... Ale o nich innym razem.
-Hyung, to jak idziemy?- spojrzał na niego wyczekująco. Na dworze było zimno, więc wiadome było, że Jimin chciał znaleźć się w jakimś pomieszczeniu.
-Musimy iść w kierunku szkoły - pociągnął go nieco we właściwym kierunku. Niby obaj znali tę drogę na pamięć, ale Yoongi jednak wolał mieć oko na wszystko, łącznie z Jiminem. Był przecież tylko Kluską.
YOU ARE READING
How your love could do |Yoonmin| [ZAWIESZONE]
Fanfiction"Jesteś moją penicyliną, ratujesz mnie Moim aniołem, moim światem (...) Kochaj mnie teraz" Jimin, który znalazł swój uśmiech w mroku. Yoongi, który dostrzegł sens życia. Czyli o tym, jak przewrotny potrafi być los. Yoonmin| school!au | fluff/angst...