First love

1.7K 202 236
                                    

Zgodnie ze swoją wcześniejszą zapowiedzią, zarówno brunetka, jak i Yoongi odwiedzili później w klasie Jimina, który mimo wszystko... Nie cierpiał bez nich na brak towarzystwa. I tak było przez calutki tydzień. Jimin nie narzekał na brak popularności, Yoongi zresztą też, jednak co ciekawe największą sensację wzbudzali, gdy zjawiali się razem na korytarzu. Raz Jiminowi wymsknęło się publicznie "Yoonnie", a raz po prostu przytulili się trochę za bardzo, jeśli nie chcieli wzbudzać tym jakiś sensacji. Można więc śmiało stwierdzić, że byli swego rodzaju szkolną sensacją. Jednak to nie oznaczało, że nie obowiązywały ich testy i egzaminy, które po świętach były rzeczą normalną i które sprawiły, że czas, aby porozmawiać znaleźli dopiero w piątek. W nocy.

Yoongi ułożył się wygodnie na brzuchu, podpierając głowę na ręce i wciąż uśmiechając się do kamerki. Nawet przy tak niewielkim oświetleniu w ogóle cieszył się, że widzi ukochanego przyjaciela.

-Nie chce ci się jeszcze spać?

-Nie, jest mi tak cieplutko no i mogę z tobą rozmawiać, Yoonnie. Przez cały tydzień za tobą tęskniłem, tak bardzo, bardzo, bardzo.

-Ja również. Jakoś mało mi, kiedy możemy się spotkać tylko kilka razy na przerwach...

-W dodatku wszyscy biorą nas za parę! Swoją drogą... Yoonnie, wyślesz mi to zdjęcie spod choinki? Jest naprawdę śliczne.

-Wiem właśnie! Ale w sumie niech sobie tak myślą - puścił mu oczko, szczerząc się szerzej. -Zastanawiałem się, kiedy się zorientujesz!

-Dopiero w poniedziałek pokazała mi je noona, ale naprawdę jest śliczne...-zamyślił się na moment, po czym odetchnął. -Dlaczego nie wyprowadzisz ich błędu? Przecież dziewczyny będą myśleć, że jesteś już zajęty.

-Niech sobie myślą, bo wiesz... Ostatnio często o tobie myślę - zaczął, a jego uśmiech złagodniał.

-Ja o tobie zawsze myślę, Yoonnie. Czy aby na pewno wszystko z tobą w porządku, jak się czujesz, czy wziąłeś leki. Wiem, miałem ci nie matkować, ale zawsze o tobie myślałem.

-Brałem leki, spokojnie. Zawsze biorę. Czuję się dobrze, nie musisz się tak martwić... Choć zdecydowanie jest mi miło, że zajmuję aż tyle miejsca w twoim umyśle.

-Nie tylko w umyśle... Tutaj też- palcem wskazał na miejsce, gdzie radośnie biło jego serduszko. -Przepraszam, że to powiedziałem... Po prostu... No nieważne.

-Nie, nie przepraszaj, proszę. Ty też jesteś dla mnie ważny i może nie będę pokazywać na swoje, bo bije jak głupie - roześmiał się, poprawiając nieco poduszkę pod sobą.

-Yoonnie, bo ja czytałem, co to jest bradykardia. Więc jeśli bije tak szybko, to znaczy, że się cieszy, prawda?- zaśmiał się, chowając twarz za poduszką.

-Tak, pewnie tak. Minnie, zawsze się cieszy, gdy z tobą jestem, wiesz?

-Moje też Yoonnie, moje też...-westchnął, wychylając się zza poduszki.

-Chciałbym się teraz z tobą zobaczyć.

-Yoonnie, przecież widzisz mnie teraz.

-Namacalnie, na żywo.

-Jest już późno, nie wolno wychodzić z domu. Jeszcze ktoś cię porwie i co ja wtedy zrobię?

Blondyn roześmiał się, jednak nieustannie wodził wzrokiem to w jego oczy, to na usta. -Szkoda, bo chciałbym cię teraz pocałować - wręcz wyszeptał, mrużąc nieco swe oczy.

-C-Coś mówiłeś Yoonnie?- zerknął na niego niepewnie, bo usłyszał to co powiedział starszy. Tylko bał się, że to tylko głupi żart.

-N-No chciałbym powtórzyć tamten most - zaśmiał się nerwowo.

How your love could do |Yoonmin| [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now