Young love

1.4K 164 139
                                    

Chłopak o jasnych włosach przeniósł wzrok w miejsce, skąd dobiegł go dźwięk i również zamarł, gdy ujrzał znajomą twarz chłopaka. Oniemiał, tak po prostu.

-H-Hoseok hyung...?

Starszy natychmiast podbiegł do chłopaka i złapał go w swoje ramiona, by mocno do siebie przytulić.

-Matko, to naprawdę ty!

Blondwłosy chłopak ledwo utrzymał równowagę, gdyż zachwiał się solidnie, lecz gdy już ją złapał na nowo, również mocno go przytulił.

-Nie wierzę, że to ty!

-Nie wiem czy mam na ciebie nakrzyczeć, czy wyściskać... Trzy lata, rozumiesz co to jest?- mocniej wtulił go w siebie, jakby bał się, że ten zaraz zniknie.

-Przepraszam! - roześmiał się i choć czuł, jakby miał mu pęknąć kręgosłup, to dalej go od siebie nie odsuwał. -Musiałem wyjechać, ale już wróciłem!

-Jezu, Tae... Nawet nie wiesz, jak za tobą tęskniłem. Kiedy wróciłeś? Na stałe czy na trochę?

-Dwa dni temu - odparł, opierając głowę na jego ramieniu. -Mam nadzieję, że na stałe.

-O nie, ja już cię nie dam wypuścić. Masz tu zostać i tyle. Mamy tyle do nadrobienia!

-Na pewno! - odsunął się w końcu, w zastępstwie łapiąc go za ręce. -Hyung, wyjdźmy gdzieś dzisiaj!

-Tak, tak, muszę ci pokazać Busan. Nawet nie wiesz, jak dużo się zmieniło. W ogóle gdzie teraz mieszkasz?

-W tym apartamentowcu w centrum - uśmiechnął się szeroko, wciąż nie mogąc uwierzyć we własne szczęście. Znów spotkał swojego przyjaciela!

-Aaaa... wiesz, ja dalej mieszkam w tym samym miejscu, ale przynajmniej mam niedaleko do plaży- zaśmiał się nerwowo.

-To super, chętnie bym się przeszedł na plażę. Tu jest przecież zupełnie inaczej niż w Miami.

-Byleś w Miami?! Jeju, przywiozłeś mi chociaż jakieś pamiątki?

Chłopak pokiwał głową, po czym zaczął wyliczać na palcach. -I w Nowym Yorku, w Vegas, LA... A... Pamiątki? Hyung... N-Nie wiedziałem, że się jeszcze spotkamy....

-Przecież żartuje Tae, nic od ciebie nie chcę- zaśmiał się, nawet nie wypuszczając młodszego z ramion. -Nawet nie wiesz, jak za tobą tęskniłem.

-Ja za tobą też... O nie - wymsknęło mu się, gdy rozbrzmiał dzwonek. Raptownie odsunął się od niego, ponownie rozglądając się na boki w poszukiwaniu jakiś ludzi. -To gdzie ja mam lekcje...

-Chodź, pomogę ci ze wszystkim. Teraz mam historię, więc jak się spóźnię to nic się nie stanie-zaśmiał się i położył dłoń na ramieniu młodszego.

-Nie powinieneś naginać lekcji z mojego powodu, ja sobie poradzę.

-Nie marudź, jestem twoim hyungiem i masz się mnie słuchać.

Taehyung poczuł się wyjątkowo bezradnie w tej sytuacji, gdyż faktycznie nie miał za bardzo jak dyskutować. -Rok różnicy, wielkie mi co...

-Masz śmieszny akcent, wiesz? Nie zapomniałeś koreańskiego?

-Nie śmiej się ze mnie! Muszę się po prostu przyzwyczaić - roześmiał się.

-Jaaasne, tak ci już zostanie, zobaczysz!

W tym momencie Tae popchnął go na ścianę i przyspieszył kroku, by nie mógł go tak szybko dogonić.

-Heeej! Zaczekaj mała gnido- krzyknął i od razu pobiegł za młodszym, by złapać go w biegu. -Chętnie bym ci pokazał, gdzie jest twoja klasa, ale teraz chce przeprosiny za uciekanie.

How your love could do |Yoonmin| [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now