Część 25

1K 31 7
                                    


PERSPEKTYWA NADII

Dzisiaj dzień w którym wprowadzają się do nas nasi przyjaciele bardzo się cieszyłam, traktuję ich wszystkich jak rodzinę i nie wyobrażam sobie życia bez nich. Właśnie siedziałam w salonie przytulając się do Kubusia gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć to była Lena, Dawid, Konrad i Klaudia

-O już jesteście- powiedziałam i przytuliłam się do dziewczyn-A gdzie wasze torby?-zapytała, a oni wskazali mi busika który stał na podjeździe.- Widzę, że macie ze sobą dużo rzeczy hehe, zawołam Kubę i pomożemy wam to wszystko wnieść.

Wnoszenie zajęło nam z godzinę, miele ze sobą mnóstwo rzeczy. Po południu z dziewczynami zrobiłyśmy obiad a po obiedzie urządziliśmy sobie maraton filmowy, mogliśmy w dzisiejszą sobotę po odpoczywać, bo nie mieliśmy próby, ponieważ było kilka w tygodniu, nie musieliśmy chodzić do szkoły za bardzo bo cały czas były jakieś tam zastępstwa. Wieczorem położyliśmy się dość wcześnie do łóżek. Ja leżałam sobie właśnie koło Kubusia i błądziłam rękami po jego umięśnionej klacie.

-Kocham cię- szepnął mi do ucha

-Ja ciebie bardziej- powiedziałam

-Nie bo ja- zaprotestował

-Ja

-ja!

-Nie ja

-Tak się chcesz bawić?- i w tym momencie pożałowałam swojego przekomarzania się, bo Kuba zaczął mnie łaskotać.

-Prze..przestań proszę!!!-śmiałam się w niebo głosy

-O nie nie to twoja kara moja piękna

Po chwili Kuba przestał i i usiadł na okrakiem. Był w samych bokserkach dlatego czułam się bardzo niezręcznie. Od razu spaliłam buraka na szczęście nie mógł tego zobaczyć, bo w pokoju panował półmrok. Kuba złapał moje ręce i dał nad moją głowę, złapał je jedną ręką, a druga jego ręka błądziła po mojej tali. Całował mnie tak namiętnie i z taką pasją, tak jakbyśmy mieli się już nigdy nie pocałować. Nagle przestał i popatrzył mi się w oczy.

-Słyszysz? zapytał, a ja wytężyłam słuch 

-O słyszę, że chyba Lena i Konrad postanowili ochrzcić nowy pokój a przede wszystkim łóżko hehe- odpowiedziałam mu

-Może ty też masz ochotę ochrzcić dzisiaj moje łóżko?- zapytał, a mnie zatkało

-Wiesz ...jeszcze nie- nie wiedziałam co myśleć z jednej strony bałam się okropnie, a z drugiej pragnęłam go tak bardzo, że nie mogłam wytrzymać 

-Przepraszam, nie chce być nachalny, ale jak widzę cie w skąpej bluzeczce i krótkich spodenkach to po prostu nie mogę wytrzymać, bardzo cie pragnę

-Widzę....-powiedziałam i spojrzałam na jego bokserki Kuba to zauważył i od razu zszedł ze mnie przykrywając się kołdrą.

-Nie będę cię do niczego zmuszać na prawdę, kocham cię bardzo, nigdy nie zrobię ci krzywdy.

-Wiem kochanie spokojnie nic się nie stało, wiem, że mogę ci zaufać- przytuliłam go

-Ymm ...wiesz pójdę do toalety się ogarnąć- powiedział, wiedziałam, że chciał sobie ulżyć, ale go powstrzymałam przed pójściem

-Poczekaj..zrób to tutaj- co ja do cholery powiedziałam?!?! sama nie mogłam w to uwierzyć

-Je..Jesteś pewna?-zapytał

-Ta...tak jestem pewna- zgodziłam się, ale tak na prawdę czułam strach 

Kuba odkrył się, odrzucił kołdrę na bok i położył się wygodnie, a ja usiadłam przy nim po turecku. Mój kochany niepewnie zsunął z siebie bokserki,a byłam w nie małym szoku i myślałam że zaraz wybuchnę, bo tak mi płonęły policzki.

I fell in love with my brother? I fell in love with my sister?   [Zakończone]Where stories live. Discover now