06 (CB)

2.3K 207 26
                                    

*pierwszoosobowy*
Zapukałem do jego drzwi, nerwowo przegryzając dolną wargę. Konfrontacja z nim była jednocześnie tym czego jak najbardziej chciałem, a jednocześnie wolałbym uniknąć tego jak tylko mogłem. Słysząc dźwięk odkluczanych drzwi przymknąłem na chwilę oczy, a potem otworzyłem je, patrząc prosto w twarz Changbina.
- Hej - mruknął nadzwyczaj łagodnie, a ja kiwnąłem mu głową. Przepuścił mnie w drzwiach, a później ponownie zakluczył mieszkanie, gdy zdejmowałem buty. Miał jakąś fobię związana z tym, że ktoś włamie mu się do domu, gdy nie będzie świadomy i za każdym razem obowiązkowo zamykał drzwi na cztery spusty.
- Napijesz się czegoś? - zagadnął, przechodząc obok mnie.
- Changbin, o co chodzi? O czym chciałeś porozmawiać? - wiedziałem, że jeśli nie zacznę to on nigdy się nie odezwie. Zaczął wyłamywać sobie nerwowo palce, aż w końcu spojrzał mi w twarz.
- Przepraszam - przysięgam, że nigdy nie słyszałem by przeszło mu to przez gardło - Zachowałem się jak dupek i nie powinienem tak reagować, a tym bardziej cię tak potraktować. Przepraszam, Lixie.
Przełknąłem głośno ślinę, gdy nazwał mnie zdrobnieniem, którego używał, gdy jeszcze byliśmy razem.
- Hyunjin to naprawdę tylko przyjaciel - powiedziałem cicho, patrząc w dół.
- Wiem - przysunął się do mnie i złapał mnie delikatnie za brodę by unieść mi twarz - Nie jesteś niczemu winny.
Nie wiedziałem czemu jego słowa tak bardzo sprawiały, że miałem ochotę poryczeć się jak małe dziecko.
- Nie płacz - po samym wyrazie twarzy od razu wyczytał targające mną emocje, a potem złapał mnie delikatnie za policzki - Już jest okej.
Nie zaprotestowałem, gdy przybliżył się i delikatnie musnął mnie miękkimi wargami w usta ani nawet wtedy, gdy pogłębił pocałunek. Sam wplątałem dłoń w jego włosy i zetknąłem ze sobą nasze ciała, by nie dzieliła nas żadna odległość. Wiedziałem, że będę tego żałował i, że nic nie jest w stanie zmienić przyszłości, ale rozpaczliwa tęsknota pozbawiła mnie świadomości.
Może to dlatego łzy, mimo wszystko, spływały po mojej twarzy.

I'll leave | Hyunlix&ChanglixWhere stories live. Discover now