28 rozdział

1.8K 78 0
                                    


Yeon❤️: Wierzysz w to, że za dwa dni jedziemy oglądać mieszkania? 😀

Kook💕: Wiem kochanie, ale dlaczego akurat przypomniało Ci się o tym teraz? Jest 4 rano 😂 Dlaczego nie śpisz?

Yeon❤️: Nie umiałam zasnąć... Przeglądałam ogłoszenia, a poza tym tęsknię za Tobą 😫

Kook💕: Też tęsknię, ale teraz kładź się spać. Dwa dni i się widzimy 😘

Yeon❤️: Kocham Cię wieeesz? Dobranoc

Kook💕: Wiem, ja Ciebie też 😘. Zadzwoń jak już wstaniesz

Odłożyłam telefon i dalej przeglądałam mieszkania. Tak bardzo chciałam już się wprowadzić do jakiegoś z Kookiem. Chciałam już nie tęsknić za nim każdej nocy, mieć go zawsze przy sobie. Z tego wszystkiego nie umiałam zasnąć, przeszukałam już wszystkie ogłoszenia. Te które mi się spodobały zapisałam w zakładce, rano podeślę je Jungkookowi. 
Dalej nie chciało mi się spać więc włączyłam sobie serial, dalej myśląc o tym jak przyspieszyć czas. Nagle mój telefon zaczął dzwonić. Spojrzałam na wyswietlacz, nie znałam tego numeru... Odebrałam i odrazu pożałowałam tej decyzji.

~ Halo?
~ Yeonrin jest sprawa
~ Ji Yong... Nie pomogę Ci. Zrezygnowalam z...
~ Musisz! Potrzebuje jednego kolesia do roboty.
~ Nie, odmawiam.

Rozłączyłam się, ciekawe skąd miał mój numer... Cholera, mam nadzieję, że sobie odpuści... Dostałam 3 smsy pod rząd, nawet nie musiałam patrzeć na telefon bo wiedziałam kto to...

JiYong: Yeonrin, ten jeden jedyny raz
JiYong: To ważne
JiYong: Nie chcesz mi pomóc? Pilnuj żeby Twojej siostrze się coś nie stało.

Ostatni SMS mnie przeraził. Bałam się o moją siostrę, wiem do czego jest zdolny, wybrałam numer siostry i do niej zadzwoniłam. Nie patrzyłam która jest godzina, musiałam ją uprzedzić.

~ Yeonrin? Coś się dzieje?
~ Posłuchaj... ( Opowiedziała całą sytuację) 
~ Myślisz, że może mi coś zrobić?
~ Mam nadzieję, że nie... Ale uważaj na siebie i jeszcze jedno... Nie mów nic Jungkookowi...
~ Okej, ale gdyby nie dawał Ci spokoju to masz mu powiedzieć ok?
~ Dobra
~ Będziemy w kontakcie
~ Wiadomo, pa

Powiedziałam i się rozłączyłam. Teraz to już napewno nie zasnę... 

                                 ***
Leżałam w łóżku do 7, zadzwoniłam do Kooka i zaczęłam zbierać się do pracy. Ja i Jungkook zaczęliśmy dorabiać, chcieliśmy mieć więcej pieniędzy. Ja pracowałam jako kelnerka w kawiarni, a Jungkook rozwoził pizzę. Jak na razie jej odłożyliśmy za wiele, ale zawsze coś. Polubiłam moją pracę, ludzie byli mili, szef i pracownicy też. Więc z miłą chęcią chodziłam tam.

Dziś miałam być sama na zmianie, z czego też się cieszyłam. Wszystkie napiwki są dla mnie, nie musiałam się nimi z nikim dzielić.
Przyszłam do pracy i zaczęłam ogarniać kawiarnie przed otwarciem. Umyłam podłogę, poscieralam kurze, zaparzylam kawę, pokroilam ciasta, bułki. Otworzyłam kawiarnie i czekałam na pierwszych klientów.

Jungkook

Właśnie czekałem w biurze na JiYonga. Wiem, że okłamywałem Yeon... Ale praca u GD przynosiła dużo lepsza wypłatę, mogłem więcej odłożyć. To tylko chwilowa robota, chciałem dwa miesiące dla niego popracować i skończyć z tym. Miałem tylko nadzieję, że nie odkryje mojego kłamstwa... Gdy do siebie wróciliśmy obiecaliśmy sobie wiele rzeczy i jedna z nich było właśnie "trzymać się z daleka od GD". Złamałem tą zasadę, ale dla naszego dobra, chciałem, żeby żyło mi się z Yeonrin dobrze. Żeby nie brakowało nam pieniędzy, żebyśmy mogli studiować, nie prosząc rodziców o pieniądze.

- Słuchaj, nie mam za wiele czasu - powiedział GD i usiadł przy biurku - Tu masz kilka spraw do załatwienia, tak jak prosiłeś nikogo nie musisz zabijać. Tylko oklepac temu frajerowi mordę, a tamtemu rozwalić samochód. Kasa jak zawsze po robocie
- Dzięki wielkie i pamiętasz, że nie masz nic nikomu mówić, że dla Ciebie pracuje?
- Tak, a teraz spadaj. Nie mam serio czasu na pogaduchy - odpowiedział, a ja wstałem i wyszedłem. Dobrze, że GD był konkretny, nie lubiłem go i on mnie też. Więc szybkość w jakiej załatwialiśmy sprawy była nam na rękę.
Przejrzałem adresu tych dwóch kolesi i obmyślałem plan co najpierw zrobić. 
Chyba najpierw zajmę się kolesiem od samochodu, a później skoczę i obije drugiemu typowi ryj.

                                   ***
Było późno a ja dopiero wracałem do domu, załatwiłem robotę, dostałem pieniądze. Czułem się spełniony, chociaż bolał mnie bark i miałem rozwaloną wargę. Ale to nic, jak przyjdę do domu to się tym zajmę, spojrzałem na telefon i zobaczyłem, że jest rozładowany... Musiałem się pospieszyć i podładować go, od rana nie miałem kontaktu z Yeon... Pewnie się denerwuje. Pobiegłem w stronę domu, nikogo nie było. Ucieszyło mnie to, idąc do mojego pokoju usłyszałem tam trzask. Kurwa, miałem nadzieję, że nikt się nie włamał. Nie miałem siły na kolejną bójkę.
Otworzyłem powoli drzwi i zobaczyłem Yeonrin. Siedziała na łóżku i przeglądała telefon, po jej minie mogłem wywnioskować, że jest wkurzona... Wszedłem do pokoju, a ona się odwróciła. Wyraz jej twarzy się nie zmienił... Miałem kłopoty, wstała i rzuciła telefon na łóżko.
- Gdzie byłeś?! - krzyknęła - Od rana próbuje się z Tobą skontaktować! 
- Rozładował mi się telefon... A w pracy nie miałem jak go podładować, przepraszam... - powiedziałem i podszedłem do niej. Wyraz jej twarzy troche złagodniał. Gdy zbliżyłem się tak, że mogłem ją objąć ona spojrzała na moje ubrania i twarz i znów jej wyraz twarzy się zmienił.
- Co Ci się stało? Dlaczego masz krew na koszulce? Dlaczego masz rozciętą wargę? - znów zapytała podniesionym głosem, a ja dopiero teraz sobie uświadomiłem, że nie zdążyłem się przebrać... Muszę na szybko coś wymyślić inaczej się wyda, że pracuje u GD. Moja dziewczyna nie była taka głupia i szybko mogła poskładać to do kupy. 
- Wiesz co mi to przypomina? Twoja pracę u GD! - krzyknęła znów i zbliżyła się do mnie. Dotknęła palcem wskazującym mojej klatki piersiowej - Jeżeli to prawda i pracujesz dla niego to z nami koniec. Obiecałeś!
- Yeonrin to nie tak... Wywróciłem się dziś jak biegłem z pracy... Wiesz jaka czasami ze mnie niezdara - odpowiedziałem, a ona się zaśmiała.
- Racja, już się wystraszyłam... - powiedziala i wtuliła się w moje ciało. Odwzajemniłem uścisk.
- A tak w ogóle co tutaj robisz? - zapytałem.
- Za bardzo tęskniłam, przyjechałam na noc. Jutro muszę wrócić bo idę do pracy - odpowiedziała.
- Czyli mamy całą noc żeby się sobą nacieszyć - odpowiedziałem, znów wyobrażałem sobie co z nią zaraz będę robił i już chciałem pocałować ją. Ale Yeon się odsunęła i znów się zaśmiała.
- Ale ty jesteś niecierpliwy... Najpierw opatrze Ci ranę, później się zabawimy - powiedziała i pociągnęła mnie w stronę łazienki.



ZakładWhere stories live. Discover now