29 rozdział

1.7K 73 4
                                    


 

3 miesiące później

- Jungkook! Widziałeś gdzieś moja bluzkę?! - krzyknęłam do chłopaka, byłam już spóźniona na zajęcia... A cholernie nie lubiłam się spóźniać.
- Kochanie, masz milion bluzek, skąd mogę wiedzieć o jaką Ci chodzi - odpowiedział i oparł się o ścianę. Oh, byłam wściekła, przecież może się domyślić o jaką mi chodzi.
- Nieważne - warknęłam i wróciłam do szukania bluzki. Wtedy Jungkook objął mnie i pocałował w kark.
- Zostań dziś w domu - szepnął mi do ucha. Już miałam zaprotestować, ale odwrócił mnie przodem do siebie i złączył nasze usta. 
- Proszę zgódź się, jeden dzień tylko dla nas - powiedział, gdy oderwał się od moich ust. Patrzył na mnie słodko i czekał na odpowiedź. Moja złość znikała, zaczęłam mięknąć.
- Dobrze, zostanę - odpowiedziałam i wskoczyłam na Jungkooka - Zanieś mnie do salonu, chce oglądać z Tobą film - Jungkook się zaśmiał i pokręcił głową.
- Może najpierw się ubierzesz? Chyba, że masz zamiar spędzić cały dzień tylko w ręczniku.
- Oh racja, zaraz się ubiorę - zeskoczyłam z niego i zrzuciłam z siebie ręcznik. Podeszłam do szafy i usłyszałam ciche "cholera" z ust Kooka, odwróciłam się w jego stronę.
- Co jest? - zapytałam, ale nie uzyskałam odpowiedzi. Stał i wpatrywał się we mnie, to niewiarygodne, że po tylu razach widzenia mnie nago, dalej reagował na mnie jakby pierwszy raz mnie widział. Zaśmiałam się znów i odwróciłam w stronę szafy. Wyciągnęłam pierwsza lepsza koszulkę i już chciałam ją założyć. Ale Kook wyrwał mi ją, rzucił w kąt i przywarł do mnie ciałem. Nie czekając na nic, zaczął całować moja szyję, a rękami jeździł po moim ciele. Zrobiło mi się gorąco, jego ręce były takie gorące, tak samo zresztą jak usta. Westchnęłam i powoli odwróciłam się do niego przodem. 
- Mieliśmy oglądać film - powiedziałam.
- Film musi poczekać - odpowiedział, złapał mnie w ramiona i zaniósł na łóżko. Zawisł nade mną i już chciał mnie pocałować ale jego telefon zadzwonił. Spojrzał tylko na wyświetlacz i wstał. Zdziwiło mnie to, zawsze ignorował telefon. Usiadłam na łóżku i patrzyłam jak ubiera koszulkę.
- Co ty robisz? - zapytałam.
- Muszę... - zawahał się - Iść do pracy, nagły wypadek. Przepraszam - powiedział i wyszedł.
- Jungkook! - krzyknęłam za nim, ale on już tego nie usłyszał. Wiedziałam, że coś kręci... Tylko nie wiedziałam o co dokładnie chodzi.

Siedziałam jeszcze chwilę na łóżku i zastanawiałam się co on znów wymyślił... Byłam na niego zła, nie dlatego, ze mnie nakręcił ale dlatego, że tak zniknął i jeszcze beszczelnie mnie okłamał. Wstałam z łóżka i ubrałam się. Uczelnie dziś sobie odpuszcze, w pracy mam wolne... Nie wiedziałam co mam robić. Może pójdę jednak do pracy? O tak, to będzie dobry pomysł. 
Zadzwoniłam i powiedziałam, że dziś jednak mogę przyjść. Miałam być na 12 więc miałam jeszcze dwie godziny czasu. 
Pomalowałam się, zjadłam śniadanie i usiadłam na kanapie.

Do: Kookie💕
Gdzie jesteś? 

Od: Kookie💕
Mówiłem Ci, że w pracy... Nie mam teraz czasu, odezwę się później.

Może moje zachowanie było przesadne, ale przed pracą postanowiłam wpaść do jego pracy i sprawdzić czy faktycznie on tam jest. Dla zmyłki przygotowałam dla niego śniadanie i wyszłam z domu.

                                   ***
Weszłam do biurowca, w którym Jungkook pracował. Jego praca polegała na montowaniu mv. Podeszłam do pani z recepcji.
- W czym mogę pomóc? - zapytała przesłodzonym głosem.
- Szukam Jungkooka, gdzie go znajdę?
- Jungkook? Ma dziś wolne... - powiedziała i spojrzała w kalendarz - Tak dziś napewno ma wolne.
- Oh... W takim razie musiałam coś źle zrozumieć - odpowiedziałam - dziękuję, do widzenia.
Wyszłam z budynku i usiadłam na ławce. Cholerny dupek... Ciekawe gdzie on teraz jest. Wyciągnęłam telefon i napisałam do niego smsa.

ZakładWhere stories live. Discover now