Mówią, że życie to nie bajka. Życie jest bajką, ale czasami bajka zmienia się w koszmar...
Gdy 17-letnia Madeline traci rodziców jej życie staje na głowie. Czy odnajdzie się w tym świecie?
-Czemu ona ma takie nazwisko jak ja?-spytałam - Sky. Nie wiem. Spytaj się ojca.-powiedziała Agentka Willow Jak powiedziała, tak ja zrobiłam. Mój tata jest szefem całego oddziału. Nawet Willow jest pod jego zwierzchnictwem. -Tato. Czy miałam rodzeństwo? -N..nie... - To czemu Nightmare Bloom ma takie nazwisko jak my? - My mamy na nazwisko Smith, nie Bloom. - Tato. Wiesz dobrze, że tak między Bogiem, a prawdą jest to Madeline Smith. A tylko my mamy takie nazwisko w całym mieście i gminie. - Dobrze. Powiem Ci prawdę. - Słucham. - Gdy miałem 24 lata spotkałem piękną kobietę. Miała na imię Catherine Ower. Zakochałem się w niej. Po dwóch latach urodziły się dwie dziewczynki. Ty Skylar i Madeline. Jednak pokłóciłem się z twoją matką. Sąd zadecydował o waszym rozdzieleniu. Ale teraz będziesz musiała wtopić się w tło. Będziesz musiała zostać jedną z nich. Zatkało mnie. Ja mam mieszkać z mordercami. Ale dobra. Raz się żyje. - Będziesz się szwędała po lesie i krzyczała imię siostry... - zaczął mi tłumaczyć cały plan.- A teraz idź. Rób swoje. Pobiegłam do lasu. Zaczęłam drzeć się w niebo głosy. Ale dobrze, że jesteś aktorką Sky. Zaczęłam "płakać" za siostrą. Wtem zza drzewa wyszedł chłopak o brązowych włosach. Na głowie miał granatową maskę. Jego skóra była koloru szarego. Nie miał oczu, a z oczodołów leciała czarną maź. Doznała dziwnego uczucia. Jakby ktoś łaskotał wnętrze mojego brzucha. - Maddie?-spytał.- Szukasz Maddie? -Tak. To moja bliźniaczka. - Ale jesteś mordercą? -Jasne. -Pokaż. - Nie obrazisz się jeśli cię zranię? - Nie, bo inaczej to ja cię zranię. Na szczęście w agencji uczyli jak walczyć. Podeszłam do niego i wyjęłam sztylet zza pasa. Zaczęliśmy szalony taniec. Raz on prawie ugodził mnie w nogę, raz ja prawie odcięłam mu rękę. Po dwuch minutach walki drasnęłam go w policzek. Szkarłatna ciecz zaczęła spływać po szczęce. Dotknął polika i polizał. Czytałam o nim trochę i wiem, że widzi tylko kontury, a więc musiał spróbować. -Ała- powiedział -Nie ma za co. -Chodź idziemy. -Ok. -Maddie nie mówiła, że ma siostrę. -Szczerze też nie wiedziałam, póki nie zobaczyłam w testamencie matki wspominki o Madeline. Chciałam ją odnaleźć i się u niej podszkolić- skłamałam. -A i nie denerwuj Madd -Czemu? -Nie powiem. -Ale czemu? -Nie powiem -No plis. -Nie. -Ale. . - Nie -Plis -Nope -No ale... -Nie -Proszę -Dobra. -Słucham -Maddie będzie miała dziecko - Ale dopiero co skończyła 18-stkę -Skąd wiesz. -Bo jesteśmy bliźniaczkami. -A aaa aaa... Spk. -Zaprowadził byś mnie do willi? -Tak. -Fajnie się z tobą gada. -Dzięki. Wzajemnie. - A. Dziękuję. -To co gotowa. -No pewnie. Staliśmy pod willą. Był to wielki, biały budynek. Strasznie zniszczony. Okna były zabite deskami. Jack podniósł kamień i rzucił przed siebie. Odbił się od jakiejś powierzchni.Wyglądała tak:
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
ZZdziwiłam się. Podeszłam do bariery, a ta mnie nie wpóściła . Gdy Eyless podszedł jego ręką przeszła bez problemu. Następnie chwycił mnie za rękę i pociągnął w stronę ściany. Gdy się go trzymałam bez problemu przeszłam przez barierę. Gdy przeszłam zatkało mnie. Po drugiej stronie willa wyglądała ślicznie. Była fontanna, basen ze zjeżdżalnią, jacuzzi i altanki. Dookoła domku była fosa, przez którą prowadził mostek. Cała rezydencja była śliczna. Gdy weszłam do domu zauważyłam stylowy i elegancki zarazem korytarz. Gdy weszłam do salonu zastałam kobietę o ródych włosach i rysach twarzy identycznych co ja. Podeszłam do niej. - Hej Madeline. -Kim jesteś? -Jestem Sky. Miło mi. -Mi również. W jakiej sprawie do mnie przychodzisz. Wiedziałam, że nie dostrzegła nic przez kaptur bluzy. -Szukałam ciebie?! -A z jakiego powodu. - Z mojego - powiedziałam zdejmując kaptur. Zakryłam usta dłońmi.Gdy już opanowała drżenie rąk i głosu powiedziała - Ty jesteś... -Tak jestem... -Moją siostrą...
Ciąg dalszy nastąpi...
I jak się podobało? Czy spodziewaliście się takiego zwrotu akcji? Jak myślicie jak zareaguje Maddie na ostatnie słowa? Czy Sky kocha E.J ?Co jest u Anymów? To już w 23. Rozdziale! Papa Gofererererererererererererererererererererererererki 😀☻☹☻☹☻